Łosia zauważono we wtorek po godzinie 21:00 w okolicach ulicy Hetmańskiej. W związku z zaistniałą sytuacją, na miejsce zdarzenia zostały wezwane służby mundurowe oraz lekarz weterynarii. Ich zadaniem jest bezpieczne odłowienie zwierzęcia i przetransportowanie go w odpowiednie dla niego miejsce.
Pierwsza próba...
Pomimo wysiłków służb łoś spacerował całą noc i przedpołudnie w okolicach ulicy Hetmańskiej i południowej obwodnicy Rzeszowa.
Jego obecność na ulicach miasta strzeżona była przez strażników miejskich, a policja apelowała, aby nie zbliżać się do dzikiego zwierzęcia, które w sytuacji stresowej mogło stanowić zagrożenie dla ludzi.
Łoś nie żyje
W środę rano podjęto decyzję o zaangażowaniu większej liczby policjantów, strażaków i strażników miejskich do pomocy w schwytaniu łosia.
- Około 50 policjantów brało udział w dzisiejszej akcji złapania łosia - przekazała podkom. Magdalena Żuk z rzeszowskiej policji.
Akcja służb zakończyła się sukcesem. W okolicy al. Powstańców Warszawy udało się okrążyć zwierzę i zapobiec jego ucieczce. - Łoś został uśpiony przez lekarza weterynarii- powiedziała policjantka.
Niestety stres i zła reakcja na leki spowodowały, że zwierzę nie żyje. Stało się to po drugiej aplikacji leku usypiającego. Pierwszą dawkę zaaplikowano mu wcześnie rano pod Komendą Wojewódzką Policji.
Napisz komentarz
Komentarze