Wszystko działo się w połowie sierpnia. Słoneczna, upalna pogoda kusiła, a wręcz zapraszała, do szukania ochłody nad wodą. W położonym pod Rzeszowem ośrodku Słoneczny Brzeg w Rudnej Małej chwili relaksu oczekiwała kilkuosobowa rodzina. Nie sądzili jednak, że przeżyją chwile grozy...
Rowerek zaczął tonąć
Na terenie ośrodka Słoneczny Brzeg funkcjonuje wyznaczone strzeżone kąpielisko, a oprócz tego można tam wypożyczyć m.in. rowerki wodne i popływać na pozostałej części zbiornika. Z takiej atrakcji skorzystała rodzina mężczyzny, który w dramatycznych słowach opisał to, co działo się później.
- Moja rodzina wypożycza sobie rowerek wodny, który 10 minut po odbiciu od brzegu zaczyna nabierać wody i tonąć - tak opisuje chwile grozy, które wydarzyły się na wodzie i dodaje: "Nie udaje im się dotrzeć do brzegu. Dzięki Bogu moja żona poprosiła o kapoki dla dzieci - nikt z obsługi im ich wcześniej nie zaproponował".
W dołączonych do relacji zdjęciach widać, że rowerek prawie cały zatonął. Wiadomo to, że w związku z tą iście niebezpieczną sytuacją wezwano pomoc. Na miejsce przybyły straż pożarna z pontonem oraz policja.
Słoneczny Brzeg tłumaczy
Dlaczego zatem taka sytuacja miała miejsce? Udało się nam skontaktować z właścicielami ośrodka. Wiadomo, że rowerek wodny wypożyczyły dwie kobiety i troje dzieci.
- Każdą osobę wypożyczającą rowerek instruujemy o zasadach korzystania i bezpieczeństwa, co dodatkowo jest zawarte w regulaminie, w tym informujemy o zakazie przemieszczania się po rowerku w trakcie pływania nim jak i o konieczności zachowania równomiernego rozmieszczenia ciężaru na rowerku (unikania znacznego obciążania jednej ze stron rowerka), w szczególności gdy z rowerka korzystają dorośli z dziećmi - czytamy w odpowiedzi na nasze pytania.
Ośrodek tłumaczy, że podczas pływania dokonywano istotnych zmian w takim równomiernym obciążeniu.
- W tym przypadku dorosłe osoby już w trakcie pływania przesiadły się na jedną stronę rowerka, a dzieci na drugą, co spowodowało przeciążenie tej strony, po której usiedli dorośli, a następnie rowerek z tej strony zaczął nabierać wody - tłumaczy Słoneczny Brzeg.
Mało tego. Ośrodek wyjaśnia także problemy z kapokami.
- Kapoki były w tym dniu dostępne. Na rodzicu ciąży obowiązek (regulamin), aby dobrać dla dziecka odpowiedni rozmiar kapoku. W tym przypadku pracownica, która obsługiwała tych państwa, udostępniła kapoki, na uwagę jednej z kobiet, że nie ma kapoków o rozmiarze odpowiednim dla jej dzieci, poprosiła tą Panią, aby zaczekała 10 minut, bo mniejsze kapoki mają dzieci, które akurat pływają i za 10 minut kończą. Pani stwierdziła, że nie będzie czekać i wybrała z kapoków, które były dostępne. Nie było sytuacji, aby ktokolwiek musiał się upominać o kapoki, gdyż te są wydawane każdemu z wynajmujących - piszą właściciele ośrodka.
Policja: badamy sprawę
Mężczyzna relacjonujący te zdarzenia ma jednak żal do ośrodka, który zapewnił mu i rodzinie dużo niepokoju, nerwów i stresu.
- Telefony w wodzie i strata kilku ubrań to nic, najważniejsze, że nic im nie jest. Było dużo strachu i dużo płaczu. Było też zerowe zainteresowanie właściciela obiektu. Żadnego "przepraszam". Nic. Zero. - przekazuje.
Słoneczny Brzeg potwierdza, że straż pożarna, która przybyła na miejsce "nie wyławiała tych osób z wody, przyjechała ona znacznie później i pomagała w odholowaniu rowerka na plażę".
Ale to nie powoduje, że sprawą nie zainteresowała się policja.
- W sprawie zdarzenia, do którego doszło na terenie ośrodka Słoneczny Brzeg w Rudnej Małej, funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Głogowie Małopolski prowadzą postępowanie w kierunku art. 288 Kodeksu Karnego - mówi naszej redakcji podkom. Magdalena Żuk z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Wspomniany przepis karny mówi, że: "Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
- W ramach tych czynności w najbliższym czasie zostanie przesłuchana pokrzywdzona i jej mąż. Ponadto, w dniu zdarzenia policjanci, którzy interweniowali na miejscu zdarzenia, przeprowadzili oględziny przedmiotowego rowerka wodnego. Aktualnie gromadzony jest w sprawie materiał dowodowy, który zostanie przesłany do Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie - uzupełnia policjantka.
Słoneczny Brzeg, choć bardzo urokliwy, ma w swojej historii już dwa tragiczne zdarzenia. Warto zauważyć, że doszło do nich na niestrzeżonej części zbiornika, gdzie obowiązuje zakaz kąpieli. W sierpniu zeszłego roku utonął tam nastolatek, a kilka tygodni temu dwóch mężczyzn.
Napisz komentarz
Komentarze