Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama
Reklama PCN oświeć mnie
Reklama Powiat Rzeszowski

Ekstraklasa piłkarska - Jagiellonia - Stal Mielec 2:0

Podziel się
Oceń

Jagiellonia wypunktowała w sobotnim meczu Stal Mielec, starając się nie angażować wszystkich sił przed meczami 3. rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Mistrzów. Mogła wygrać z mielczanami wyżej, m.in. nie wykorzystała rzutu karnego. Goście przez całe spotkanie nie oddali celnego strzału.
Ekstraklasa piłkarska - Jagiellonia - Stal Mielec 2:0
Screen ze strony https://jagiellonia.pl/

Składy

Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Jetmir Halili, Joao Moutinho - Miki Villar, Nene (80. Alan Rybak), Aurelien Nguiamba (60. Taras Romanczuk), Kristoffer Hansen (71. Dominik Marczuk) - Jesus Imaz (71. Jarosław Kubicki), Afimico Pululu (60. Lamine Diaby-Fadiga).

Stal Mielec: Mateusz Kochalski - Marvin Senger (76. Dawid Tkacz), Mateusz Matras, Bert Esselink - Alvis Jaunzems, Piotr Wlazło, Matthew Guillaumier (62. Fryderyk Gerbowski), Krzysztof Wołkowicz - Koki Hinokio (83. Łukasz Wolsztyński), Maciej Domański (83. Adrian Bukowski) - Ilja Szkurin (76. Ravve Assayag).

Przebieg meczu

W pierwszej połowie mecz toczył się w spokojnym tempie, ale z przewagą Jagiellonii. Mistrzowie Polski grali z kilkoma zmianami w podstawowym składzie, co być może miało wpływ na tempo ich akcji. Nie grał m.in. hiszpański stoper Adrian Dieguez oraz pomocnicy Taras Romanczuk i Dominik Marczuk. Gospodarze co prawda utrzymywali się przy piłce, ale ich akcje nie kończyły się zagrożeniem pod bramką Stali.

Ale już pierwszy błąd ustawienia obrońców, goście przypłacili utratą gola. W 24. min. piłka trafiła od Nene do Jesusa Imaza, ten z pierwszej piłki zagrał prostopadle do Afimico Pululu, który w sytuacji sam na sam pokonał Mateusza Kochalskiego.

Po objęciu prowadzenia Jagiellonia skupiła się na kontroli sytuacji na boisku. Goście mieli trudności ze stworzeniem bramkowych sytuacji, właściwie bez konieczności interwencji grał bramkarz Jagiellonii Sławomir Abramowicz.

W 34. min. dobrą sytuację miał Maciej Domański, ale uderzył nad bramką gospodarzy. Kilka minut później błąd białostoczan przy wyprowadzeniu piłki mógł zakończyć się wyrównaniem, znowu szansę miał Domański - tym razem uderzył obok bramki.

W drugiej połowie na boisku działo się więcej. W 51. min, po składnej, efektownej akcji Jagiellonii piłkę na linii pola karnego dostał Nene, ale strzelił obok słupka. W tej fazie meczu Jagiellonia grała szybciej, co od razu przełożyło się na zagrożenie pod bramką gości. W 67. min. Jesus Imaz podwyższył wynik technicznym strzałem z linii pola karnego; asystę zaliczył Kristoffer Hansen. Niemal w kolejnej akcji gospodarzy Lamine Diaby-Fadiga, który zastąpił Pululu, został sfaulowany w polu karnym Stali, ale Kochalski strzał Hansena z "jedenastki" obronił.

Jagiellonia mogła jednak zdobyć kolejne bramki. W 86. min. Dominik Marczuk dośrodkował idealnie na nogę Fadigi, francuski napastnik uderzył z pierwszej piłki, ale Kochalski - najlepszy zawodnik w zespole z Mielca - ten strzał obronił. W doliczonym czasie gry znakomitą okazję zmarnował Jarosław Kubicki, który ze środka pola karnego zdecydował się na uderzenie z całej siły i nawet nie trafił w bramkę gości.

Bramki: 1:0 Afimico Pululu (24), 2:0 Jesus Imaz (67).

Żółte kartki - Jagiellonia Białystok: Afimico Pululu, Aurelien Nguiamba, Dominik Marczuk. Stal Mielec: Fryderyk Gerbowski.

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław). 

Widzów: 15 719.

Po meczu Jagiellonia - Stal (2:0) powiedzieli:

Kamil Kiereś (trener Stali Mielec): "Myślę, że drużyna z Białegostoku wygrała zasłużenie. Jeśli chodzi o nasz plan na to spotkanie, to szukaliśmy zależności, które pomogły nam dwa miesiące temu wygrać z Jagiellonią w Mielcu. Tam ewidentnie mieliśmy plan, który wypalił. Początek meczu ze strony Jagiellonii nie był dynamiczny, uważam, że w tej fazie mogliśmy bardziej wykorzystać kontry, bo odebraliśmy kilka piłek. Tracimy zbyt łatwe bramki. Myślę, że strata pierwszej może jeszcze nie podcięła nam skrzydeł, staraliśmy się odmienić wynik jeszcze w pierwszej połowie.

- Od 60. min szukałem - przede wszystkim w środku - ofensywnej zmiany, ale ona nie przyniosła nam dobrego efektu, bo szybko straciliśmy bramkę na 0:2 i w krótkim odstępie czasu był rzut karny, który wyłapał Mateusz Kochalski. Po naszych kolejnych zmianach Jagiellonia na pewno napędzała się takimi sytuacjami, gdzie mogła podwyższyć rezultat. Na pewno w kontekście tego, że niezbyt dobrze wystartowaliśmy do sezonu, musimy w tej formule zawodników, których mamy, szukać rozwiązań, bo tego wymaga sytuacja. Ale na ten moment nasza kadra jest wąska, nie do końca jest zbudowana rywalizacja i potrzebujemy dokoptowania kilku zawodników, którzy dadzą nam większą jakość, ale też zwiększą rywalizację. Bo bez tego nie będzie progresu".

Adrian Siemieniec (trener Jagiellonii Białystok): "Gratuluję drużynie zwycięstwa. Powiedziałem też w szatni, że dziś jest bardzo dobry moment i chciałbym, żeby on trwał. Wiemy jak jest w sporcie, szczególnie w piłce nożnej, musimy być skoncentrowani i pielęgnować ten czas zwycięstwa i mieć do niego dużo szacunku, utrzymać koncentrację tym bardziej, że poprzeczka będzie już tylko szła w górę, będzie już tylko trudniej. Chciałbym też podziękować kibicom za wsparcie.

- Uważam, że mimo iż pierwsza połowa nie była prowadzona w jakimś zawrotnym tempie, to mieliśmy kontrolę nad tym spotkaniem. W drugiej Stal, szukając okazji do pressingu, otworzyła nam więcej przestrzeni, stąd mieliśmy więcej sytuacji. Cieszę się, że nie straciliśmy gola, były sytuacje, by wynik był wyższy. Ale nie chcemy być zachłanni, a doceniać to, co mamy, cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa. Teraz mamy trochę przerwy od ligi, a przed nami 3. runda eliminacji Ligi Mistrzów. Po krótkim odpoczynku będziemy się koncentrować już tylko na tym". (PAP)

autor: Robert Fiłończuk

rof/ sab/ krys/

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama