Akcja „Burza”, największa operacja militarna podziemia niepodległościowego w okupowanej Europie, miała swoje odzwierciedlenie w wielu polskich miejscowościach. Jedną z nich były Bratkowice, gdzie wydarzenia te pozostawiły głębokie ślady w pamięci mieszkańców.
Bratkowice – arena walk partyzanckich
Akcja „Burza” była jednym z kluczowych elementów działań zbrojnych Armii Krajowej (AK) w końcowej fazie II wojny światowej. Miała na celu wspomaganie zbliżających się wojsk sowieckich poprzez wyzwolenie ziem polskich spod okupacji niemieckiej. Choć akcja ta miała zasięg ogólnopolski, jej realizacja w różnych regionach miała swoje unikalne cechy i konsekwencje. Jednym z takich miejsc były Bratkowice.
Mieszkańcy Bratkowic aktywnie wspierali partyzantów, dostarczając im żywność, schronienie i informacje o ruchach wroga. Niestety, zaangażowanie w walkę wiązało się z ogromnym ryzykiem. Wielu mieszkańców straciło życie lub doznało ran.
FOTORELACJA:
Wśród nich był major Józef Rzepka z Bratkowic, który od maja 1943 r., pełnił funkcję adiutanta Inspektoratu Rejonowego Rzeszów Armii Krajowej. Od kwietnia 1944 był zastępcą Komendanta Podobwodu Rzeszowskiego AK. Podczas Akcji „Burza” dowodził III Zgrupowaniem Partyzanckim AK "Zachód" Obwodu Rzeszów, a następnie był zastępcą dowódcy tego zgrupowania.
Zgrupowanie III „Zachód”, którego dowódcą był por. Józef Rzepka, noszący wówczas pseudonim „Znicz” – działało w trójkącie Świlcza – Głogów – Bratkowice. Oddział ten operował w dwóch grupach: Grupa „Rekina” – dowodzona przez samego Rzepkę i Grupa „Uklei” – pod dowództwem ppor. Tadeusza Lisa. Grupa „Rekina” realizowała zadania taktyczne, działając na osi drogi Rzeszów – Sędziszów, natomiast Grupa „Uklei” kontrolowała trasę Rzeszów – Głogów. Akcję rozpoczęto 26 lipca wzmożonymi patrolami i likwidacją małych grup nieprzyjaciela dla zdobycia broni i amunicji. Następnego dnia grupa Józefa Rzepki zaatakowała w rejonie Bratkowic 300-osobowy oddział Niemców i grupę taborów. Ponadto w rejonie Rudnej Wielkiej – Świlczy uszkodzono tory kolejowe na długości 100 metrów. Ruch pociągów został przerwany na kilkanaście godzin. Sparaliżowano także ruch na szosie Rzeszów – Dębica, umieszczając na niej kolce i stawiając zrzutowe miny angielskie.
W Akcji "Burza", zginęło 13 partyzantów – żołnierzy Armii Krajowej, w tym 9 z samych Bratkowic. Ich ciała spoczywają w zbiorowej mogile na bratkowickim cmentarzu parafialnym. Wśród nich nie ma jednak ciała majora Józefa Rzepki, którego władze sowieckie w 1950 roku skazały na karę śmierci. Nie wiadomo jednak, gdzie złożono jego zwłoki, chociaż wiadomo, że wraz z sześcioma innymi kolegami z IV Zarządu Głównego Wolność i Niezawisłość, kierowanego przez podpułkownika Łukasza Cieplińskiego, zastrzelono w więzieniu mokotowskim w Warszawie.
Dla uczczenia ich pamięci, bratkowiczanie wznieśli trzy pomniki, zlokalizowane na obrzeżach sąsiedniej miejscowości - Trzciany w miejscu kaźni, w centrum Bratkowic obok Domu Strażaka oraz w parku podworskim, gdzie tuż obok posadzono pamiątkowe dęby dla upamiętnienia bohaterskich żołnierzy AK z Bratkowic.
Dodatkowo dla uczczenia pamięci majora Józefa Rzepki na bratkowickim cmentarzu postawiono symboliczną mogiłę, a jego i sześciu innych członków WiN uhonorowano popiersiami, położonymi przy alei Łukasza Cieplińskiego w Rzeszowie.
Pamięć o bohaterach
Mimo upływu lat, mieszkańcy Bratkowic pamiętają o tych tragicznych wydarzeniach. Co roku, w rocznicę Akcji „Burza”, organizowane są uroczystości upamiętniające żołnierzy Armii Krajowej, którzy oddali życie za wolną Polskę. Obchody zazwyczaj odbywają się w parku podworskim, miejscu historycznym, które od lat służy jako miejsce pamięci.
Sobotnia wystawa sprzętu militarnego, gawęda historyczna i patriotyczny koncert to pierwsze elementy z dwudniowego programu obchodów okrągłej, 80. rocznicy tej wielkiej operacji wojskowej.
Wśród kilku stoisk grup rekonstrukcyjnych można zobaczyć nie tylko, jak wyglądało działanie Armii Krajowej, ale także Armii Czerwonej, o czym mówi Maciej Szot ze Stowarzyszenia Matrioszka z siedzibą w Lublinie. - Żeby przedstawić jakieś wydarzenie historyczne w Polsce, trzeba mieć nie tylko siły polskie, czyli naszych partyzantów, ale także siły przeciwnika - wskazuje. Grupa pod dowództwem Szota prezentowała mieszkańcom Bratkowic wyposażenie radzieckiego partyzanta, nie tylko te militarne, ale też i podręczne, jak czajnik, naczynia do spożywania posiłków czy higieny.
- Armia Czerwona zainteresowała mnie nie tylko ze względu na historię, zwłaszcza dwudziestolecia międzywojennego, ale z rodzinnych opowiadań moich przodków, dziadków i babć - wskazuje inny rekonstruktor Oskar Połab, dowódca Grupy Rekonstrukcyjno-Historycznej Zwieroboj, zajmującej się rekonstrukcjami Armii Czerwonej i Wojska Polskiego, którzy do podrzeszowskich Bratkowic przyjechali na zaproszenie kolegi Dawida Wołowca z Podkarpackiego Stowarzyszenia Miłośników Militariów. Grupę tworzą osoby, które szczególnie interesują się lokalną historią miast, z których pochodzą.
- Chcemy prezentować sylwetki, ale także historię samej Armii Czerwonej, która owiana jest wieloma mitami - mówi Połab.
W niedzielę uczestnicy obu wspomnianych grup rekonstrukcyjnych wraz z innymi wezmą udział w inscenizacji operacji Akcji "Burza". Wydarzenie poprzedzi uroczysta msza polowa w parku podworskim o godzinie 11:00, a następnie apel pamięci i salwa honorowa. Na wszystkich uczestników niedzielnych obchodów czeka żołnierski poczęstunek.
Napisz komentarz
Komentarze