Do zdarzenia doszło w czwartek (4.07.) po godzinie 19 w Malawie. Patrol policji kontrolował prędkość, z jaką poruszają się kierowcy. Ich uwagę zwróciło mitsubishi jadące z prędkością 80 km/h w obszarze zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h. Dodatkowo ani kierujący, ani jego pasażerowie nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa.
- Policjanci zatrzymali pojazd do kontroli. Z uwagi na padający deszcz, poprosili kierującego o wejście do radiowozu. 24-latek wysiadł z auta, a następnie zaczął uciekać. Funkcjonariusze ruszyli za nim. Podczas ucieczki mężczyzna wyrzucił coś na pole. Po krótkim pościgu został zatrzymany - relacjonuje podkom. Magdalena Żuk z rzeszowskiej policji.
POSŁUCHAJ:
Okazało się, że wyrzuconym przedmiotem był woreczek z zapięciem strunowym, w którym znajdowała się marihuana. W samochodzie 24-latka policjanci znaleźli kolejne narkotyki. Mężczyzna wraz z trzema pasażerami został zatrzymany i przewieziony do aresztu.
Podejrzewając, że 24-latek może mieć w domu więcej nielegalnych substancji, policjanci przeszukali jego mieszkanie. Tam ujawnili kolejne narkotyki - marihuanę i mefedron. Łącznie policjanci zabezpieczyli ponad 32 gramy marihuany i prawie 65 gramów mefedronu.
Sprawą zajęli się policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego rzeszowskiej komendy. Przesłuchali zatrzymanych. 24-latek przyznał się do posiadania narkotyków.
W piątek mężczyzna został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie. Prokurator postawił mu zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków. Jeszcze tego samego dnia sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu 24-latka na okres 3 miesięcy.
Za posiadanie znacznej ilości narkotyków grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna odpowie również za wykroczenia drogowe, tj. przekroczenie dopuszczalnej prędkości, niestosowanie się do obowiązku korzystania z pasów bezpieczeństwa i niestosowanie się do poleceń funkcjonariusza.
Napisz komentarz
Komentarze