Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama
Reklama PCN oświeć mnie
Reklama Powiat Rzeszowski

84-letnia seniorka z Rzeszowa straciła oszczędności życia. Zuchwała kradzież pod przykrywką MOPS

Podziel się
Oceń

W Rzeszowie doszło do zuchwałej kradzieży, której ofiarą padła 84-letnia pani Janina. Podająca się za pracownicę Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej (MOPS) oszustka, w towarzystwie wspólnika, okradła seniorkę, zabierając jej oszczędności życia w wysokości ponad 100 tysięcy złotych.
84-letnia seniorka z Rzeszowa straciła oszczędności życia. Zuchwała kradzież pod przykrywką MOPS

Źródło: archiwum

Pani Janina nie podejrzewała, że wizyta rzekomej opiekunki społecznej zakończy się utratą znacznych oszczędności. Oszustka przedstawiła się jako pracownica MOPS-u, obiecując pomoc finansową z funduszy Unii Europejskiej oraz dodatek pielęgnacyjny w wysokości 300 złotych.

- Przedstawiła się, że jest z opieki społecznej, że dostanę pieniądze z UE 1,5 tys. zł mi dodatek pielęgnacyjny 300 zł - relacjonuje seniorka w rozmowie z rzeszowską redakcją TVP. 

Kobieta, wykorzystując zaufanie pani Janiny, zaoferowała pomoc w załatwieniu formalności, a następnie zaproponowała masaż kręgosłupa. Kiedy starsza pani położyła się, oszustka zaczęła przeszukiwać mieszkanie.

- Jak się podniosłam, bo mi chwilę zeszło, to już jej nie było, a te pieniądze były w łóżku w szufladzie - wspomina poszkodowana, cytowana przez miejscową telewizję. 

Ktoś wiedział, gdzie są pieniądze

Seniorka straciła w sumie ponad 105 tysięcy złotych. Córka pani Janiny jest przekonana, że za kradzieżą stoi zorganizowana grupa przestępcza, która mogła mieć więcej ofiar.

- Byli dobrze przygotowani, wiedzieli, do kogo mają iść. Moja mama nie była jedyną osobą, która miała tego dnia być okradziona, wiedzieli, że przychodzi opiekunka z MOPS-u - tłumaczy córka poszkodowanej w lokalnej telewizji. 

Oszustka była ubrana w żółtą sukienkę. To otyła kobieta w wieku około 30 lat z długimi, czarnymi włosami - niewykluczone, że nosiła perukę. Nie działała sama - w aucie zaparkowanym pod blokiem czekał na nią wspólnik. Samochód, granatowy albo czarny, wyglądał na brudny i miał charakterystyczną literkę „W” na tablicy rejestracyjnej.

- Kierowcę Pani widziała? - pytali dziennikarze TVP Rzeszów.  - Był z bródką, takim zarostem czarnym koło 30-stki - dodaje córka poszkodowanej.

Policja w Rzeszowie intensywnie poszukuje sprawców. Podkomisarz Magdalena Żuk z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie poinformowała, że funkcjonariusze prowadzą rozmowy z mieszkańcami, starając się ustalić świadków zdarzenia oraz zabezpieczyć ewentualne nagrania z monitoringów.

- Policjanci rozpytują okolicznych mieszkańców, ustalają świadków tego zdarzenia, zabezpieczają też monitoring - mówi podkom. Magdalena Żuk.

Policja apeluje do wszystkich osób, które mogły widzieć oszustów, o zgłaszanie się i przekazywanie wszelkich informacji, które mogą pomóc w sporządzeniu portretów pamięciowych i zatrzymaniu sprawców.


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama