- 35 lat temu potwierdziliśmy jako naród przynależność do krajów Europy Zachodniej- tak spotkanie rozpoczął poseł Zdzisław Gawlik, odwołując się do wyborów z 4 czerwca 1989 roku, pierwszych demokratycznych wyborów w komunistycznej Polsce, zakończonych miażdżącym zwycięstwem „Solidarności” i klęską władz komunistycznych (w wyborach do Senatu kandydaci Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” zdobyli 92 mandaty, strona koalicyjna ani jednego, natomiast w wyborach do Sejmu „solidarność” uzyskała 160 mandatów ze 161 możliwych miejsc - przyp. red.).
Jaką ścieżką chcemy pójść?
Gawlik pytał, czy chcemy być państwem demokratycznym, wolnym, suwerennym czy pozwolimy, aby zwyciężył reżim autorytarny, który jest domeną państw wschodnich. - Nasze pokolenia, nasze dzieci i nasze wnuki nie zasługują na to. Nie róbmy im tej krzywdy - powiedział poseł Gawlik.
Jak podkreślał, Polacy zawsze wybierali zachód i demokrację. Dlatego frekwencja w wyborach do Europarlamentu 9 czerwca jest niezwykle ważna, bo tylko jeżeli wszyscy pójdziemy do urn, demokracja będzie mogła zwyciężyć.
1,6 mld zł wyprowadzonych z budżetu państwa!
Dla wielu pojęcie miliona czy miliarda może wydawać się abstrakcyjne, łatwiej sobie wyobrazić co mogłyby te pieniądze sfinansować.
Jak podaje poseł Gawlik, za wyprowadzone przez kontrkandydata z partii prawicowej 1,6 mld zł można było wybudować np. 320 przychodni, 16 tys. mieszkań czy 32 kliniki licząc, że średnia współczesna klinika kosztować będzie 50 mln zł.
Poseł Gawlik wspomniał również o dokumentach i nagraniach znalezionych w garażu w Lublinie, a wyprodukowanych najwyraźniej na Podkarpaciu, tu cytat: „w których występują ważni ludzie”.
Poseł powiadomił, że uruchamiana jest także strona na popularnym portalu w social mediach, na której zainteresowany i posiadający wiedzę obywatel może zgłosić informację o wszystkich nieprawidłowościach, o których wie, a które miały miejsce w przeszłości.
Wybory przegrywają ludzie
- Wyborów nie przegrywają kandydaci, wybory przegrywają ludzie - powiedziała Elżbieta Łukacijewska. Posłanka podkreśliła, że jeżeli nie pójdziemy do wyborów, decyzję podejmą za nas inni. Polska, będąc od 20 lat w Unii Europejskiej, dokonała skoku cywilizacyjnego, a dalsza aktywność w Parlamencie Europejskim to szanse, możliwości dla nas i naszych dzieci.
Łukacijewska przypomniała też o kandydatach z innych ugrupowań politycznych, którzy startują w wyborach, przybierając maski „spokojnych owieczek”. Zasugerowała, że idą oni do EP, aby „rozsadzić go od środka”.
- Jak byli w EP to albo spali w ławkach, albo nie zhańbili się pracą- podsumowała posłanka. Jak powiedziała Łukacijewska, żeby wygrać dla Polski, wygrać dla Podkarpacia trzeba od rana do wieczora pracować w komisjach, tworzyć kompromisy, szukać większości i współpracować w niej. Podkreśliła, że partia Koalicji Obywatelskiej jest dużą partią, proeuropejską w związku z czym ma przełożenie na wiele decyzji, które zapadają na szczeblach europejskich.
Hipokryci i oszuści
Jolanta Kaźmierczak, dyrektor Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Rzeszowie mówiła o tym, że silna ekonomicznie Europa, posiadająca swobody obywatelskie, posiada wysoką jakość życia i nikt nie może się z nią dziś równać. Skrytykowała osoby, które lekceważą Unię bądź nawołują do wyjścia z niej, a następnie kandydują do Europarlamentu. Nazwała ich hipokrytami i oszustami. - Bezpieczna i wolna Europa nie jest nam dana raz na zawsze, trzeba o nią dbać i ją pielęgnować, chodzić na wybory i głosować - powiedziała Kaźmierczak.
Wojewoda Teresa Kubas-Hul zaczęła swoją wypowiedź, od zdefiniowania czym są wybory do Parlamentu Europejskiego dla Polski. Jak powiedziała Kubas-Hul od nich zależy czy w przypadku niebezpieczeństwa będziemy mogli liczyć na solidarność innych państw europejskich, od nich zależy to jak szybko będzie się Polska rozwijać. Zapewniła, że kandydaci z listy KO to odważni ludzie, którzy znają problematykę i będą w stanie wynegocjować najlepsze warunki dla rolników, przedsiębiorców i samorządów.
Prostowanie bananów i robaki w jadłospisie
- PiS i Konfederacja nie mówi tego wprost, ale chce wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej - powiedział Józef Podyma. Kandydat do PE zasugerował, że partie te obrzydzają nam unię, mówiąc, że zajmuje się tylko „prostowaniem bananów i szukaniem robaków w jadłospisie”.
Podyma podkreślił jednak, że Unia jest najbardziej nowoczesną wspólnotą państw na świecie i zajmuje się najważniejszymi i najbardziej aktualnymi tematami takimi jak np. sztuczna inteligencja. To unia jako pierwsza wprowadziła przepisy regulujące sztuczną inteligencję tzw. Artificial Intelligence Act (AIA). Akt reguluje te przepisy, stawiając na rozwój sztucznej inteligencji w służbie człowiekowi, z naciskiem na bezpieczeństwo.
-PiS ewidentnie tego nie ogarnia- powiedział Józef Podyma. Jako dowód na to podaje, że w zeszłym roku w Londynie miała miejsce pierwsza konferencja dotycząca sztucznej inteligencji, która odbyła się bez udziału Polski. W konferencji wzięła udział nawet delegacja z Rwandy. Na spotkaniu, jak powiedział, dzielono „kawałki toru” sztucznej inteligencji pomiędzy 28 jego uczestnikami.
Od tego, jaki każde państwo będzie miało udział w tym „torcie”, będzie zależał jego rozwój. Działania, a raczej brak działania, poprzedniej władzy w tym temacie Podyma nazwał ignorancją i podkreślił, że 9 czerwca musimy wybrać ludzi kompetentnych, którzy wiedzą, jakie stoją wyzwania przed współczesnym światem.
Napisz komentarz
Komentarze