Magdalena Biejat na rzeszowskim Rynku szczególnie podkreślała skandaliczne działania związane z Funduszem Sprawiedliwości, zarzucając Zbigniewowi Ziobrze i jego partii wyprowadzanie publicznych środków na cele prywatne. - Tak mieliśmy dzisiaj mówić o Funduszu Sprawiedliwości, o tym, jak skandaliczne informacje otrzymujemy ostatnio, w ostatnich dniach na temat tego, jak Zbigniew Ziobro i jego partia wyprowadzali publiczne środki na własne cele, na cele prywatne – powiedziała Biejat, zauważając jednak, że kolejne ujawnione przez media afery, nie mogą pozostać bez echa.
"Red is bad", blue is good?
Pojawiły się zarzuty, że firma "Red is Bad" otrzymywała znaczne sumy pieniędzy z publicznych funduszy na realizację kampanii promujących polskie wartości patriotyczne. Kwestionowano, czy środki te były wykorzystywane zgodnie z prawem i zasadami transparentności. Sprawę nagłośnił w poniedziałek (3.06.) Onet.
- Mamy do czynienia z procederem, którego macki sięgały dalej, niż nam się wydawało - powiedziała wicemarszałkini.
Centralne Biuro Antykorupcyjne prowadzi śledztwo w tej sprawie. Magdalena Biejat podkreśliła, że politycy Suwerennej Polski oraz całej Zjednoczonej Prawicy używają sobie Parlamentu Europejskiego jako karty wyjścia z więzienia, ucieczki od odpowiedzialności.
- Nasi kandydaci i kandydatki nie będą traktować PE jak dojnej krowy - powiedziała przewodnicząca Partii Razem. - Parlamentarzyści Lewicy będą traktować PE jako narzędzie do rozwiązywania problemów Polski i Podkarpacia, dlatego że są im one znane od podszewki - powiedziała.
Wracając do Funduszu Sprawiedliwości...
Wiktoria Barańska, liderka podkarpackiej listy Lewicy, zauważyła, że Fundusz Sprawiedliwości miał być kapitałem, który powinien służyć ofiarom przestępstw, pomocy świadkom, osobom, które chcą się resocjalizować.
- To były bardzo ważne pieniądze na pomoc psychologiczną, na pomoc w powrocie do społeczeństwa. I te pieniądze ludziom zabrano - mówiła.
Kandydatka do PE zapewniała, że chce, aby Podkarpacie było bijącym sercem Europy. Poprzez współpracę i rozmowy z innymi krajami kontynentu Lewica chce walczyć o bezpieczeństwo kraju.
- Nie chcemy być samotną wyspą - podsumowała Barańska. - Chcemy kolei dużych prędkości, chcemy walczyć z wykluczeniem komunikacyjnym, chcemy współpracy obronnej, chcemy współpracy w przemyśle zbrojeniowym, chcemy wspierać weteranów i weteranki wojen, chcemy walczyć o silną Polskę w silnej Europie - dodała.
Lewica chce być blisko ludzi i zapewniać im bezpieczeństwo na co dzień, możliwość zgodnego życia, godnej pracy, dostępu do mieszkań i tego, że rachunki za prąd nie będą rujnować ich domowego budżetu.
Redagował: Dominik Bąk
Napisz komentarz
Komentarze