Trzy koncerty, które wypełniły drugi weekend festiwalu znakomicie zaspokoiły muzyczne gusta widzów. Program ich był bowiem bardzo urozmaicony. Na początek, w piątek 17 maja znakomicie w repertuarze kompozytorów hiszpańsko-francuskich zaprezentowała się w Rzeszowie Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej pod batutą dyrygenta Tadeusza Wojciechowskiego. Muzycy zagrali m.in. wiązankę najpiękniejszych melodii z opery „Carmen” Georgesa Bizeta, czym rozgrzali festiwalową publiczność. Na szczególną uwagę zasługuje występ hiszpańskiej solistki Judith Jauregui, która na fortepianie brawurowo zagrała w utworze „Noce w ogrodach Hiszpanii” Manuela de Falli. Następnego dnia w Sali Balowej Muzeum-Zamku w Łańcucie z programem wypełnionym przez utwory kompozytorów niemieckich zaprezentowała się orkiestra Polish Art Philharmonic pod kierownictwem dyrygenta Michaela Maciaszczyka.
Artyści wykonali „Idyllę Zygfryda” Richarda Wagnera, „Symfonię D-dur” Franza Schuberta oraz „Symfonię koncertującą B-dur” Josepha Haydna. W tym utworze jako soliści wystąpili: Maksymilian Lipień – obój, Damian Lipień – fagot, Konrad Bargieł – wiolonczela oraz sam maestro Michael Maciaszczyk, tym razem na skrzypcach. Zachwycona publiczność wymogła na wykonawcach kilka bisów. W niedzielę 19 maja zaś, również w Sali Balowej, z programem wypełnionym przez kompozytorów amerykańskich wystąpiła Acadiana Chamber Orchestra z Luizjany w USA pod batutą Mariusza Smolija. Tego dnia melomani w końcu doczekali się niesamowitego skrzypcowego występu. Elizabeth Pitcairn, grająca na jednym z najbardziej legendarnych instrumentów, „purpurowych skrzypcach Mendelssohna” o wartości kilku milionów dolarów, wykonanych w 1720 roku przez Stradivariusa uwiodła i oczarowała słuchaczy swoją cudowną grą. Artystka wykonała „Trzy preludia na skrzypce solo i orkiestrę kameralną” George’a Gershwina oraz suitę z nagrodzonego Oscarem filmu „Red Violin” (polski tytuł: „Purpurowe skrzypce”). Co interesujące, to właśnie jej skrzypce i ich dzieje były inspiracją do powstania tego filmu. Artystka wręcz zaczarowała festiwalową publiczność, która nie chciała wypuścić ją ze sceny.
Zobacz fotorelację:
Skończyło się kilkoma bisami (w tym fragmentami „Czterech por roku” Antonio Vivaldiego) i owacją na stojąco. Już w następny weekend kolejne festiwalowe koncerty. W piątek 24 maja w Sali Balowej w Łańcucie wystąpi z zespołem polski jazzman, laureat nagrody Grammy, pianista Włodek Pawlik, a w sobotę 25 maja w Sali Koncertowej Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie zagra hiszpańskie trio jazzowe pod kierunkiem trębaczki i wokalistki Andrei Motis.
Napisz komentarz
Komentarze