Na pewno takim spektaklem jest Zemsta w reżyserii Pawła Aignera, którą wznowiono w Masce na początku roku. Ba, to wznowienie było swoistą premierą, bo i skład zespołu aktorskiego się nieco zmienił, i widowisko zyskało poniekąd nowe oblicze artystyczne. Z zachowaniem oczywiście tej owej brawury i tempa akcji, ze znakomitymi popisami aktorskimi, w tym właśnie nowej aktorki w zespole Katarzyny Lewandowskiej, która tak żywiołowo, świeżo i prawdziwie w emocjach kreowała Klarę.
W najnowszej prapremierze 2 marca 2024 r. w spektaklu Cień i Jeż w reżyserii Karoliny Okurowskiej-Wabnic znowu mogliśmy podziwiać Katarzynę Lewandowską w roli głównej podwójnie, jako animatorkę sceniczną Jeża i Cienia właśnie. I czyniła to tak sugestywnie, tak porywająco, że z zachwytem obserwować można było obrazy sceniczne z jej udziałem, aktorkę pełną witalności i kreatywności. Zwracam na nią uwagę, ale przecież to barwne, śpiewne i urocze w swej plastycznej pomysłowości scenograficznej i kostiumowej widowisko, było stworzone w tym artystycznie rozumiejącym się i współbrzmiącym zespole. Z zauważalnymi indywidualnymi cechami, ale wszystko służyło zbudowaniu spójnego spektaklu, żywiołowo przenikającego do owej mieszanej widowni. Bo widowisko dedykowane najmłodszym oglądały dzieci wraz z rodzicami i opiekunami, ale w gruncie rzeczy ta poetycko-plastyczna w słowie i obrazach opowieść o rodzeniu się przyjaźni i meandrach życiowych bohaterów z równą mocą pobudza ciekawość i wrażliwość każdej osoby niezależnie od wieku. Poruszają emocje owe śpiewy Lasmenów i ich tajemnicza moc – co tak kreatywnie na scenie dzieje się za sprawą aktorskich talentów Jadwigi Domki, Kamila Dobrowolskiego, Anny Złomańczuk i Emila Musialskiego – którzy w te przygody, przyjaźnie, sprzeczki i powroty Lisicy, Ropuchy, Jaszczurki i Dzięcioła oraz innych stworzeń wciągają chwilami dosłownie widownię, szczególnie tę najmłodszą i prowadzą z nią interaktywny dialog.
Warto zobaczyć i przeżyć ten znakomity spektakl, napisany dla Maski przez Magdalenę Mrozińską, tak cudownie ubrany plastycznie przez Ludmiłę Bubanovą, gdzie każdy gest i ruch nas scenie jest swoistym choreograficznym obrazem podpowiedzianym przez Agnieszkę Klotzer, widowisko muzycznie brzmiące jak musical, o co zadbał kompozytor Mateusz Pleśniak, a znana wokalistka Gaba Janusz-Zięba pomogła aktorom zaistnieć artyzmem śpiewnym w tym względzie. Z pięknym – jak to w baśniach morałem – że dla szczęścia w życiu nie wystarczą martwe przedmioty, ale potrzebne są prawdziwe uczucia, którym mogą nadać blasku tylko przyjaciele. Wartością jest być, a nie mieć.
Napisz komentarz
Komentarze