Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama
Reklama PCN oświeć mnie
Reklama Powiat Rzeszowski

Wywiad z europosłanką Elżbietą Łukacijewską z KO

Podziel się
Oceń

9 czerwca ponowne zdecydujemy, kto będzie naszym reprezentantem w Parlamencie Europejskim. O kończącej się kadencji rozmawiam z Panią Elżbietą Łukacijewską, europosłanką Koalicji Obywatelskiej z Podkarpacia, która w Europarlamencie zasiada nieprzerwanie od 2009 roku.
Wywiad z europosłanką Elżbietą Łukacijewską z KO
Elżbieta Łukacijewska od 2009 r. nieprzerwanie reprezentuje interesy mieszkańców Podkarpacia w Parlamencie Europejskim.

Źródło: archiwum

Dominik Bąk, zastępca redaktora naczelnego portalu Halo Rzeszów: Za Panią kolejna kadencja w Parlamencie Europejskim. Jakie najważniejsze wydarzenia i decyzje zostały podjęte na rzecz Unii Europejskiej? 

Elżbieta Łukacijewska, europosłanka: Upływająca kadencja Parlamentu Europejskiego była nietypowa. Pandemia COVID-19 i wybuch wojny na Ukrainie, przewartościowały priorytety Komisji i Parlamentu i zmieniły naszą pracę. Wiele decyzji, które podejmowaliśmy były z myślą o przeciwdziałaniu skutkom tych wydarzeń. Należy więc wymienić uruchomienie olbrzymich specjalnych środków „Recovery Found” - Funduszu Odbudowy, które mają wesprzeć kraje Unii Europejskiej z wychodzenia z kryzysów po pandemii COVID-19. W Polsce znane jako KPO - Krajowy Plan Odbudowy.

CZYTAJ TAKŻE: Elżbieta Łukacijewska na czele podkarpackiej listy KO do PE

Kolejną ważną decyzją jest nałożenie wielu sankcji na Rosję zbudowanie „solidarności” wszystkich krajów UE (chociaż nie wszystkie mają zbieżne interesy i zagrożenia) i uruchomienie pomocy dla Ukrainy. To jest bardzo istotne dla bezpieczeństwa Polski i naszego regionu Podkarpacia. 

Ważną decyzją, o co walczyliśmy jako europosłowie PO-PSL było utworzenie specjalnej komisji PE ds. nowotworów i uruchomienie dodatkowych środków na walkę z nowotworami oraz stałej komisji do spraw zdrowia. Mieszkańcy naszego kraju oczekują większego wsparcia Unii Europejskiej dla systemów zdrowotnych, bezpieczeństwa farmakologicznego i dostępu pacjentów we wszystkich krajach UE do tych samych procedur i leków. 

Spotkanie Elżbiety Łukacijewskiej z Przewodniczącą European Parliament Roberta Metsola i rozmowa o wyborach do Parlamentu Europejskiego oraz o tematach istotnych w kampanii wyborczej fot. archiwum

Reprezentuje Pani Europejską Partię Ludową, która współdecyduje o losach całej Unii Europejskiej. To wielka odpowiedzialność. Czy zapamiętała Pani jedną z najważniejszych decyzji podejmowanych w PE?

Wbrew słowom Pana Redaktora, to nie jest tak, że w Parlamencie Europejskim jest podobnie jak w polskim Sejmie, opozycja i koalicja. Dla każdej decyzji i do wszystkich głosowań tworzą się różne koalicje i większości nieraz idące w poprzek grup politycznych. Dlatego, ja często podkreślam, niezbędna jest obecność tutaj, szukanie rozwiązań, kompromisów i większości dla popierania ważnych dla Polski spraw. 

Unia Europejska to także nasz region - Podkarpacie. Wszędzie widzimy tablice, mówiące o finansowaniu lub współfinansowaniu danej inwestycji, ze środków unijnych. Czy nowe perspektywy na kolejne lata są równie obiecujące? Czy mieszkańcy Podkarpacia mogą być dumni ze wsparcia UE?

Kto pamięta Polskę i Podkarpacie sprzed 20 lat, przed naszym przystąpieniem do Unii Europejskiej, ten rozumie, jak bardzo zmienił się nasz kraj i nasz region dzięki środkom unijnym i dzięki ważnym programom. To cywilizacyjny i innowacyjny krok do przodu. Nie ma chyba instytucji i organizacji, która dzięki tym środkom nie rozwinęłaby skrzydeł. Nie mówiąc o inwestycjach, które poprawiły funkcjonalność i atrakcyjność całych gmin, powiatów, miast ,samorząd, służba zdrowia, szkolnictwo, wojsko, policja, straż graniczna, zabytki, przedsiębiorcy i długo by tak wymieniać. 

Zmiany, renowacje, budowy, inwestycje i rozwój. Chyba każdy to zauważa i zdaje sobie sprawę, że bez tych środków nie byłoby tych zmian. Oczywiście do Polski trafiają kolejne wielkie fundusze. Miliardy euro z Funduszu Odbudowy w ramach KPO i miliardy euro z Funduszu Spójności. To olbrzymie możliwości i kolejne szanse dla naszego regionu i dla naszych małych ojczyzn.

Do Polski napływają kolejne środki z Krajowego Programu Odbudowy. To wielkie pieniądze. Dlaczego otrzymujemy je dopiero w 2024 roku?

Opóźnienie w wypłacie środków z Krajowego Programu Odbudowy (KPO) można przypisać wyłącznie poprzedniemu rządowi Prawa i Sprawiedliwości, który zdestabilizował praworządność w Polsce.

W czerwcu 2022 roku Komisja Europejska zaakceptowała polski KPO, jednak ustaliła z ówczesnym rządem PiS listę tzw. kamieni milowych, czyli zmian, które należało wprowadzić, aby otrzymać konkretne transze pieniędzy. Kluczowym kamieniem milowym, niezbędnym do złożenia pierwszego wniosku o płatność, były reformy sądownictwa, a przede wszystkim, przywrócenie praworządności i niezawisłości całego wymiaru sprawiedliwości. 

Po wygranych przez demokratyczną opozycję wyborach, odblokowanie środków z KPO stało się priorytetem. Premier Tusk udał się do Brukseli 25 października, aby przyspieszyć uruchomienie tych środków. Dzięki tym działaniom oraz wprowadzeniu szybkich reform,  w tym zapewnieniu niezależności sędziowskiej, dziś możemy cieszyć się pierwszymi środkami na koncie. Niestety przez PiS mamy 2-letnie opóźnienie.

Rzeszów - stolica Podkarpacia - dziś każdy Europejczyk i nie tylko już wie, gdzie to polskie miasto znajduje się na mapie Europy. Czy zatem nasze miasto może stać się jednym z kluczowych ośrodków działających na rzecz całej społeczności Europy  i Świata? Jak widzi Pani dalszą rolę Rzeszowa na arenie międzynarodowej, także tej europejskiej?

Od wybuchu wojny na Ukrainie Rzeszów zyskał na znaczeniu, dzięki wyjątkowej zdolności szybkiego i skutecznego reagowania jego władz i mieszkańców na kryzysową sytuację, którą z pewnością stanowił ogromny i niespodziewany napływ uchodźców.

PRZECZYTAJ TEŻ: Rzeszów-Miasto Ratownik. Cała Europa jest dumna, jak pomagamy Ukraińcom [FOTO]

Teraz kiedy stacjonują tu amerykańskie wojska i kiedy miasto stało się takim łącznikiem między Kijowem a Unią Europejską – bo warto zaznaczyć, że wszelkie wizyty wysoko postawionych osobistości w polityce europejskiej zaczynają się na lotnisku Rzeszowie - także wsparcie i wyposażenie dla ukraińskich wojsk podąża przez nasz region i nasze lotnisko. 

Trzeba zdecydowanie powiedzieć, że przed Rzeszowem i całym regionem stoi niezwykła szansa, gdybyśmy stali się ośrodkiem, gdzie UE i USA utworzą ośrodki, które będą odpowiedzialne za wsparcie i dystrybuowanie pomocy na rozwój i odbudowę Ukrainy po wojnie. To nie tylko dodatkowo podniesie atrakcyjność Rzeszowa i stworzy nowe miejsca pracy, ale też da impuls do rozwoju i kontraktów dla podkarpackich firm, co z kolei będzie promieniowało na cały region. 

W imieniu naszych Czytelników dziękuję za rozmowę. Powodzenia w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego.

POLECAMY: Polska w Unii Europejskiej - 1 maja obchodzimy 20 rocznicę!


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama