Te innowacyjne urządzenia, opracowała niemiecka firma Vitronic. Fotoradary montowane są na nieoznakowanych przyczepach, dzięki czemu mogą regularnie zmieniać swoją lokalizację, a tym samym utrudniając kierowcom ich przewidywanie. Celem GITD jest poprawa bezpieczeństwa na drogach, a mobilne fotoradary mają być kluczowym elementem tej strategii. Ich działanie zostało niedawno przetestowane na S7 pod Warszawą.
O planach GITD poinformował w rozmowie z Wirtualną Polską Tomasz Połeć, zastępca głównego inspektora transportu drogowego. Podkreślił on potencjał mobilnych fotoradarów w zwiększaniu bezpieczeństwa, szczególnie w pobliżu szkół. Jednocześnie zastrzegł, że jeśli dojdzie do zakupu, „przyczepy” będą oznakowane tak, jak inne fotoradary w Polsce.
- Jesteśmy zainteresowani zakupem takich urządzeń. Na przykład po 1 września stawiałbym takie przyczepy urządzenia w okolicy szkół, żeby przypomnieć kierowcom, że dzieci rozpoczynają naukę – mówił insp. Połeć. – Ktoś potrzebuje współczesnego dowodu, że kontrola prędkości cudownie odmienia zachowanie kierowców w Polsce? Polecam przejazd tunelem S2 pod Ursynowem. Przy wielkim ruchu prawie wszyscy jadą równiutkie 80 km/h. Poważne naruszenia są bardzo rzadkie, bo kierowców pilnują kamery – dodał.
Jak działają mobilne fotoradary?
Mobilne fotoradary wykorzystują technologię LIDAR (Light Detection and Ranging) do precyzyjnego pomiaru prędkości pojazdów. Urządzenia te potrafią monitorować kilka pasów ruchu w obu kierunkach jazdy. Błyskając czerwonym światłem, urządzenie ma skłonić kierowców do znacznego zmniejszenia prędkości.
Skuteczność potwierdzona testami
Mobilne fotoradary zostały już poddane testom na trasie S7 pod Warszawą. Wyniki okazały się imponujące. Jak mówił Tomasz Połeć, po ustawieniu fotoradaru w jednym z niebezpiecznych miejsc Warszawy, przy wjeździe na most Gdański, nie widział on „szczątków rozbitych aut”. Wcześniej wypadki w tej lokalizacji zdarzały się nagminnie. Podobnie pozytywne efekty zaobserwowano w Kacicach pod Pułtuskiem.
Nowy typ fotoradarów może więc już wkrótce pojawić się na polskich drogach, w tym także na Podkarpaciu. A przynajmniej takiego rozwiązania nie wyklucza Generalny Inspektorat Transportu Drogowego.
Nie jedyne nowe technologie
Warto także przypomnieć, że już wkrótce na rzeszowskich drogach spotkamy się z innym systemem bezpieczeństwa, a mowa tutaj o Red Light, o którym pisaliśmy na początku tego roku. Monitoring ruchu wykrywać będzie przejazdy na czerwonym świetle, po czym do kierowców łamiących przepisy trafią mandaty.
Krok w stronę bezpieczeństwa
Wprowadzenie mobilnych fotoradarów da realną szansę na znaczącą poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach, co pokazują testy w stolicy. Z pewnością jednak kierowcy powinni uzbroić się w czujność i dostosować prędkość do limitów, aby uniknąć mandatów i, co najważniejsze, zadbać o bezpieczeństwo swoje i innych uczestników ruchu drogowego.
Napisz komentarz
Komentarze