Policja podjęła natychmiastowe działania, zatrzymując małżeństwo z powiatu mieleckiego, które sprzedawało "swojskie" produkty, w tym galaretę garmażeryjną, z samochodu na wspomnianym targowisku.
Zatrzymani, jak się okazało, hodowali trzodę i produkowali wędliny w celu poprawy sytuacji finansowej swojego gospodarstwa domowego. Podinspektor Beata Jędrzejewska-Wrona, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu, potwierdziła, że małżeństwo przyznało się do swoich działań i obecnie przebywa w policyjnym areszcie.
Tragedia ta miała swoje źródło w spożyciu galarety garmażeryjnej zakupionej na targowisku. Mężczyzna, który ją zjadł, zmarł w szpitalu w Nowej Dębie, natomiast dwie inne osoby zostały przyjęte z objawami zatrucia pokarmowego. Portal infonowadeba.pl informował na bieżąco o stanie zdrowia poszkodowanych, a rzecznik policji apeluje do wszystkich, którzy dokonali zakupów u wspomnianego sprzedawcy, szczególnie tych, którzy nabyli galaretkę, o powstrzymanie się od jej spożycia.
Policja i Rządowe Centrum Bezpieczeństwa podjęły szybkie działania, rozesłano alert do mieszkańców części województwa podkarpackiego, w którym ostrzeżono przed spożywaniem mięsa z targowiska w Nowej Dębie. Alert ten dotyczył powiatów: stalowowolskiego, niżańskiego, mieleckiego, tarnobrzeskiego i kolbuszowskiego.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa zaapelowało do wszystkich, którzy w ostatnim czasie spożyli mięso pochodzące z niesprawdzonego źródła i odczuwają niepokojące objawy zdrowotne, o natychmiastowy kontakt z lekarzem lub zadzwonienie na numer alarmowy 112.
Napisz komentarz
Komentarze