Konferencja była skierowana szczególnie do młodzieży i seniorów, aby pokazać, jak istotne może być wczesne wykrycie raka jąder, a także zwiększenie świadomości społeczeństwa w kwestii zagrożeń niesionych przez ten typ nowotworu. Podczas tego wydarzenia tylko 1/5 zebranych mężczyzn przyznała, że samobadała jądra w ciągu trzech miesięcy, co tylko obrazuje, jak istotne jest nagłaśnianie tego tematu.
Podczas wydarzenia prelegenci opowiadali o tym, jak zapobiegać, rozpoznać i leczyć nowotwory jąder i prostaty, a także podkreślali, że kluczem do sukcesu jest wczesne wykrycie choroby. Uczestnicy mogli skorzystać z konsultacji urologicznych oraz wziąć udział w nauce samobadania jąder z wykorzystaniem symulatorów medycznych.
- Wyszliśmy także z myślą, że w naszym województwie powinna być robotyka, czyli co najmniej 2 nowe roboty, oprócz tego, który jest w tej chwili w szpitalu na Chopina (w Rzeszowie – przyp. red.) – mówi dr n. med. Dariusz Sobieraj.
W spotkaniu wzięli udział m.in. samorządowcy, dyrekcje krośnieńskiego szpitala i pogotowia ratunkowego, studenci pielęgniarstwa, ratownictwa i położnictwa oraz młodzież z klas licealnych o kierunku promedycznym. Organizatorami byli: Oddział Urologii i Urologii Onkologicznej w krośnieńskim szpitalu oraz Państwowa Akademia Nauk Stosowanych w Krośnie. Konferencja została objęta patronatem przez Rektora PANS prof. Zbigniewa Barabasza, prezydenta Miasta Krosna Piotra Przytockiego oraz radnego Sejmiku Województwa Podkarpackiego i kierownika Oddziału Urologii i Urologii Onkologicznej w krośnieńskim szpitalu – dr n. med. Dariusza Sobieraja. Wydarzenie było podsumowaniem akcji Movember.
Zapuść wąsa – wyjdzie na zdrowie
Akcja Movember, której hasło powstało z połączenia słów moustache (wąsy) oraz november (listopad), została zapoczątkowana w 2004 roku w Australii i Nowej Zelandii. Jej celem jest zwiększenie świadomości społecznej na temat nowotworów gruczołu krokowego i raka jąder oraz zebranie funduszy na badania i leczenie. W Polsce akcja właściwie dopiero nabiera rozpędu, a jej organizacją zajmuje się Fundacja Movember Polska. Mężczyźni, którzy chcą wziąć udział w akcji, mogą zapuszczać wąsy przez cały listopad lub też zdecydować się na inne formy wsparcia, takie jak przekazanie datku na rzecz fundacji.
Warto pamiętać, że wczesne wykrycie nowotworów gruczołu krokowego i raka jąder daje duże szanse na wyleczenie. Dlatego tak ważne jest, aby mężczyźni regularnie poddawali się badaniom profilaktycznym.
- To jest nowotwór, który występuje najczęściej w przedziale od 15 do 45 roku życia. Poprzez tę akcję i z użyciem mediów społecznościowych, poprawiamy świadomość i zachęcamy, żeby młodzi mężczyźni wchodzący w wiek dorosły, po prostu samobadali się. Druga grupa to mężczyźni 45-50 plus. Nie mówimy też o tych o seniorach. To jest grupa, u której pojawiają się już problemy z oddawaniem moczu – zaznacza Sobieraj. – Ale często zwracamy się również do kobiet, żeby to one były tymi nośnikami świadomości zdrowotnej, tak jak często robią to pielęgniarki. Chcemy przekonać decydentów, że takie programy prospołeczne z wczesnego wykrywania raka prostaty są najlepszymi programami prozdrowotnymi skierowanymi dla mężczyzn.
Jednak warto wspomnieć, że był to też apel do lekarzy, aby regularnie wystawiać skierowania. W Polsce 1/5 pacjentów zgłasza się już w fazie rozsianej, kiedy to chemioterapia i radioterapia są drogie, a na operacje jest za późno. Jeśli jednak lekarz nie daje skierowania to 50-letni pacjent, w ramach odpowiedzialności za swoje zdrowie, powinien zadbać o takie badanie raz w roku. Dodatkowo, jeżeli w naszej rodzinie występował rak prostaty, to warto o tym myśleć już od 45 roku życia.
Nagłośnienie tak istotnych tematów przynosi swoje skutki. Temat prelekcji, powszechnie uznawany za tabu, żywo zainteresował uczestników.
- Ja już widzę, że nawet, w naszym przekonaniu nieistotne rzeczy, np. zapalenie na jądrze, ale już młodzi się zgłaszają. I o to nam chodziło, ale nie mam takiego rejestru danych – podsumowuje Sobieraj.
A jak można zapobiegać tym problemom? Wiele nie trzeba
- Wystarczy raz w miesiącu zrobić pod prysznicem badanie jąder, ocenę spoistości i wielkości jądra, najądrza oraz po kolei tych struktur anatomicznych, które tam są. Ale to jest także budowanie takiej solidarności międzypokoleniowej, czyli jeżeli młodzież coś tam zauważy, to niech zgłosi się do ojca, dziadka czy mamy, że „coś tam mam” i się nie wstydzi zgłosić do urologa. Żeby nie mieli tych zahamowań, które niestety w naszej części Europy często młodzież ma wchodząc w wiek dorosły. I tutaj właśnie jest ten symboliczny gest – zapuść wąsy. Jesteś dorosły? Bierz odpowiedzialność za swoje życie.
Rak prostaty nie jedno ma imię
Jak podkreślił Dariusz Sobieraj, na początku nie można rozróżnić raka prostaty od gruczolaka prostaty – czyli objawów złośliwych od łagodnych.
- Takim kryterium jest marker w surowicy krwi, który badamy raz w roku po pięćdziesiątym roku życia przez PSA (prostate specific antigen). Jest on może takim niedoskonałym markerem nowotworowym, jednak w tak zwanym badaniu wstępnym powinien być wykonany. Raz w roku lekarz rodzinny powinien każdemu mężczyźnie dać takie skierowanie – opowiada.
Innym sposobem jest test Stokholm3, który analizuje nowotworowe markery białkowe surowicy krwi tj. całkowite PSA, wolne PSA, PSP94 i inne. Kolejnym etapem są tzw. klasyczne kliniczne dane pacjenta, które powstają na podstawie wywiadu. Padają tu takie pytania jak np. czy były biopsje? Czy pacjent bierze leki? Czy w rodzinie występuje nowotwór?
- To istotne, ponieważ nowotwór prostaty w około 30 proc., w niektórych badaniach amerykańskich mówi się nawet o 33 proc., występuje rodzinnie. Stokholm3 łączy więc białka krwi, genetykę i dane kliniczne w jedną ocenę, interpretację ryzyka wystąpienia raka wysoko złośliwego. Dodatkowo w Szwecji wykonywane jest badanie genetyczne, gdzie badany jest polimorfizm ponad 100 nukleotydów. Połączenie tych trzech (markery białkowe surowicy krwi, markery genetyczne i dane kliniczne pacjenta – przyp. red.) składa się na program wczesnego wykrywania raka prostaty w Szwecji – szczególnie tego nowotworu o wysokim ryzyku progresji przy wysokiej złośliwości. Badania z tym testem radykalnie poprawiają wczesne wykrywanie raka prostaty w Skandynawii, redukując niepotrzebne biopsy o 50 proc., co przebadano na grupie 75 tys. mężczyzn. I mało tego – redukują koszty o 30 proc., co w naszej przeciążonej służbie zdrowia jest bardzo ważne – dodaje lekarz.
Propozycje rozwiązań
- Zaproponowałem program wczesnego wykrywania raka prostaty mężczyzn 50-65 lat. Nazwałem to strategią naszą, podkarpacką. Jest to strategia wczesnego wykrywania raka, tu u nas, w oparciu o model szwedzki. A to dlatego, że jest nam tam bardzo blisko m.in. przez największą długość życia mężczyzn – tak jak w Skandynawii. Mamy w miarę czyste środowisko, bo mówimy o całym Podkarpaciu – nie tylko Rzeszowie, mamy najwięcej pielęgniarek i wystarczającą liczbę lekarzy – mówi Sobieraj.
Test ten jest prosty do wykonania, jednak jak podkreśla lekarz, ma on niestety wadę – jest to test komercyjny, ale w przypadku na przykład badań takich przesiewowych, jako test byłby zdecydowanie tańszy.
A na koniec…
- Mam takie hasło: Zadbaj o swoje zdrowie – będziesz szczęśliwy i żył pełnią życia – podsumowuje Dariusz Sobieraj.
PRZECZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze