Do tragicznej sytuacji doszło dokładnie 3 lata temu w czwartek na Placu Defilad w Warszawie. Wówczas Piotr Szczęsny postawił głośnik na prowizorycznym dworcu autobusowym, z którego wybrzmiała piosenka Chłopców z Placu Broni ,,Kocham Wolność". Do megafonu mówił hasła o łamaniu przez rząd wolności obywatelskich, a wokół rozsypywał ulotki. Na końcu swojego wystąpienia krzycząc: „protestuję!” oblał się płynem łatwopalnym i podpalił.
Chwilę później ugasili go przechodnie, a pogotowie zabrało go w stanie krytycznym do szpitala. Jego życia niestety nie udało się uratować.
Z tej okazji w Rzeszowie dzisiaj zostały obchody mające na celu uczenie rocznicy tej tragicznej śmierci. Pod pomnikiem na rynku został ustawiony jego portret, flagi narodowe, także znicze.
- Nikt nie ujął tego lepiej niż Piotr Szczęsny. Zebrał wszystko to, co nas boli, a także wszystko, co nam spędza sen z powiek. Kiedy jeszcze raz dzisiaj słucham tego tekstu uświadamiam sobie, że gdy słuchaliśmy jego słów w roku 2017 mieliśmy nadzieję, że coś się odmieni na lepsze. Teraz trzy lata po tej tragedii widzimy, jak jego słowa pozostają aktualne. Najsmutniejsze jest to, że jego krzyk nie obudził ich wszystkich - tak mówiła jedna z uczestniczek dzisiejszych obchodów.
Piotr Szczęsny pozostawił po sobie list - manifest, który powinien stać się manifestem wszystkich Polaków, niezgadzających się z działaniami obecnej władzy i niszczeniem demokracji:
"1. Protestuję przeciwko ograniczaniu praw (nieczytelne) i swobód obywatelskich.
2. Protestuję przeciwko łamaniu przez rządzących zasad demokracji w szczególności przeciwko zniszczeniu (w praktyce) Trybunału Konstytucyjnego i niszczeniu systemu niezależnych sądów.
3. Protestuję przeciwko łamaniu przez władzę prawa, w szczególności Konstytucji RP. Protestuję przeciwko temu, aby ci, którzy są za to odpowiedzialni (m.in. Prezydent) podejmowali jakikolwiek działania w kierunku zmian w obecnej konstytucji - najpierw niech przestrzegają tej, która obecnie obowiązuje.
4. Protestuję przeciwko takiemu sprawowaniu władzy, bo osoby na najwyższych stanowiskach w państwie (nieczytelne).
5. Protestuje przeciwko marginalizowaniu roli Polski na arenie międzynarodowej (nieczytelne).
6. Protestuję przeciwko niszczeniu przyrody, szczególnie przez tych, którzy mają ją bronić (wycinka Puszczy Białowieskiej) (nieczytelne).
7. Protestuję przeciwko dzieleniu społeczeństwa, umacnianiu i pogłębianiu tych podziałów. W szczególności protestuję przeciwko hołdowaniu "religii smoleńskiej" i na tym tle dzieleniu ludzi. Protestuję przeciwko szczerzeniu nienawiści, jakimi stały się "miesięcznice smoleńskie".
8. Protestuję przeciwko obsadzaniu wszystkich możliwych do obsadzenia stanowisk ludźmi, którzy w większości nie mają odpowiednich kwalifikacji.
9. Protestuję przeciwko pomniejszaniu dokonań, obrzucaniu błotem i niszczeniu autorytetów, takich jak Lech Wałęsa, czy byli prezesi TK.
10. Protestuję przeciwko nadmiernej centralizacji państwa i zmianom prawa dotyczącego samorządów i organizacji pozarządowych zgodnie z doraźnymi potrzebami politycznymi rządzącej partii.
11. Protestuję przeciwko wrogiemu stosunkowi władzy do imigrantów oraz przeciw dyskryminacji różnych grup mniejszościowych: kobiet, osób homoseksualnych i innych, muzułmanów i innych.
12. Protestuję przeciwko całkowitemu ubezwłasnowolnieniu telewizji publicznej i niemal całego radia i robieniu z nich tub propagandowych władzy. Szczególnie boli mnie (...), radia, którego słucham od czasów młodości
13. Protestuję przeciwko wykorzystywaniu służb specjalnych, policji i prokuratury do realizacji swoich własnych (partyjnych bądź prywatnych) celów
14. Protestuję przeciwko nieprzemyślanej, niekontrolowanej i nieprzygotowanej reformie oświaty.
15. Protestuję przeciwko ignorowaniu ogromnych protestów służby zdrowia.
„Natomiast chciałbym, aby prezes PiS i PiS-owska nomenklatura przyjęła do wiadomości, że moja śmierć bezpośrednio ich obciąża, i że mają moją krew na swoich rękach”.
Nie kieruję żadnych wezwań pod adresem obecnych wadz, gdyż uważam, że nic by to nie dało. Wiele osób mądrzejszych i bardziej znanych ode mnie, podobnie jak wiele instytucji polskich i europejskich wzywało już te własze do rózych działań i niezmiennie te apele były ignorowane, a wzywający obrzucani błotem. Najpewniej i ja za to, co zrobiłem też takim błotem zostanę obrzucony. ale przynajmniej będę w dobrym towarzystwie.
Natomiast chciałbym, żeby Prezes PiS oraz cała PiS-owska nomenklatura przyjęła do wiadomości. że moja smierć bezpośrednio ich obciąża i że mają moją krew na swoich rękach.
Wezwanie swoję kieruję do wszystkich Polek i Polaków, tych którzy decydują o tym kto rządzi w Polsce, aby przeciwstawili się temu co robi obecna władza i przeciwko czemu ja protestuję. I nie dajcie się zwieść temu, że co jakiś czas działalność władz uspokaja się i daje pozór normalności (jak choćby ostatnio) - za kilka dni czy tygodni znowu będą kontynuować ofensywę, znowu będą łamać prawo. I nigdy nie cofną się i nie oddadzą tego co już zdobyli.
Wprawdzie już dość wyświechtane powiedzenie, ale bardzo tutaj pasuje: Jeśli nie my to kto? Kto jak nie my, obywatele ma zrobić porządek w naszym kraju?
Jeśli nie teraz to kiedy? Każda chwila zwłoki powoduje, że sytuacja w kraju staje się coraz trudniejsza i coraz trudniej wszystko naprawić.
Przede wszystkim wzywam, aby przebudzili się ci, którzy popierają PiS - nawet jeśli podobają się wam postulaty PiS-u weźcie pod uwagę, że nie każdy sposób ich realizacji jest dopuszczalny. Realizujcie swoje pomysły w ramach demokratycznego państwa prawa, a nie taki sposób jak obecnie.
Tych, którzy nie popierają PiS-u, bo polityka jest im obojetna albo mają inne preferencje wzywam do działania - nie wystarczy czekać na to co czas przyniesie, nie wystarczy wyrażać niezadowolenia w gronie znajomych, trzeba działać. A form i możliwości jest naprawdę dużo.
Proszę was jednak, pamiętajcie że wyborcy PiS to nasze matki, braci, sąsiedzi, przyjaciele i koledzy. Nie chodzi o to żeby toczyć z nimi wojnę (tego właśnie by chcial PiS) ani "nawrócić ich" (bo to naiwne) ale o to aby swoje poglądy realizowali zgodnie z prawem i zasadami demokracji. Być może wystarczy zmiana kierownictwa partii.
Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich - nie czekajcie dłużej! Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj, zanim całkowicie pozbawi nas wolności.
A ja wolnośc kocham ponad wszystko. Dlatego postanowłem dokonać samospalenia i mam nadzieję że nie będziecie czekać, aż wszystko zrobią za was politycy - bo nie zrobią!
Obódźcie się! Jeszcze nie jest za późno!"
- Tak, jak jesteśmy tutaj w trzecia rocznicę, tak powinniśmy pamiętać do końca naszych dni, obojętnie, czy sytuacja obróci się na lepsze, czy nie, powinniśmy pamiętać zawsze. I mówić o Nim naszym dzieciom i ludziom, którzy nie zwrócili na Jego czyn uwagi i nie przejmują się sytuacją w Polsce, dla których nie dzieje się nic złego, dla których wartości, o których Piotr pisze, nie są wcale zagrożone. Także tym , którzy mówią, że to był akt histeryczny, zryw niezrównoważonego człowieka. - mówiła Irena Paterek, jedna z uczestniczek spotkania.
Pierwszego odnotowanego w nowozytnej Polsce samospalenia donał Ryszard Siwiec (1909 - 1968), który protestując przeciwko inwazji na Czechosłowację, dokonał 8 września 1968 samospalenia w czasie ogólnokrajowych dożynek na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie w obecności szefów partii, dyplomatów i 100 tysięcy widzów. Agresja na Czechosłowację z udziałem wojsk polskich przekonała go, że należy wstrząsnąć sumieniem rodaków. Przed wyjazdem na dożynki do Warszawy sporządził testament oraz nagrał na taśmę magnetofonową antykomunistyczne przesłanie. Kończyły je słowa:
- „Ludzie, w których może jeszcze tkwi iskierka ludzkości, uczuć ludzkich, opamiętajcie się! Usłyszcie mój krzyk, krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie, opamiętajcie się! Jeszcze nie jest za późno!”
Kolejny był Jan Palach (1948 – 1969), który w Pradze na placu św. Wacława w proteście przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego podpalił się 16 stycznia 1969 roku. Protestował przeciwko agresji ZSRR i państw satelickich na Czechosłowację.
Pogrzeb Palacha był wielką manifestacją, w trakcie której Czesi i Słowacy nie tylko uczcili pamięć bohatera, ale też stanęli w obronie ostatnich szańców "Praskiej Wiosny", która miała przekształcić komunistyczną Czechosłowację w państwo gwarantujące wolność słowa i stowarzyszeń.
Jan Zajic (1950 - 1969). Po samospaleniu Jana Palacha, Zajíc uczestniczył w głodówce protestacyjnej, która zakończyła się w dniu pogrzebu Palacha. Mniej więcej miesiąc później załamany postępującą tzw. normalizacją i tym, że czyn Palacha nie spowodował trwałych reakcji społecznych postanowił go naśladować. W rocznicę przewrotu komunistycznego z 1948 r. pojechał pociągiem do Pragi wraz ze szkolnym kolegą. Po przyjeździe do Pragi kupił materiały łatwopalne, pożegnał się z kolegą, któremu oddał dowód osobisty, odezwę do narodu czechosłowackiego, list do rodziców i przyjaciela i podpalił się. Zmarł na miejscu.
Przypadków samospaleń jest w historii świata bardzo dużo. Jedne decyzje były podejmowane ze względów osobistych, inne jako protest polityczny – przeciw ograniczaniu wolności i praw człowieka. Najbardziej znane są tragiczne i rozpaczliwe protesty Tybetańczyków, których kraj cierpi pod okupacją chińską. Od roku 2009 było tam już 150 aktów samospalenia. Jedno z ostatnich – w lutym 2016 – 16-letni uczeń. Jego pogrzeb stał się ogromną demonstracją przeciw chińskiemu reżimowi.
Kolejne przykłady poświęcenia życia w akcie wołania o przebudzie to. np. Oskar Brüsewitz– niemiecki pastor ewangelicki, który w 1976, dokonał samospalenia w proteście przeciwko polityce władz komunistycznych w NRD.
Romas Kalanta – bohater narodowy Litwy, w proteście przeciwko okupacji swojego kraju przez ZSRR dokonał publicznego samospalenia przed Teatrem Miejskim w Kownie.
Alfredo Ormando – pisarz włoski, który 13 stycznia 1998 dokonał samospalenia na Placu św. Piotra w Watykanie w proteście przeciwko postawie i polityce Kościoła katolickiego wobec chrześcijan o orientacji homoseksualnej.
Ostatnie głośne samospalenie miało miejsce 2 października 2020 w Niżnym Nowgorodzie w Rosji. Irina Slavina, redaktor naczelna Koza Press usiadła na ławce przy ul. Gorkiego w pobliżu filii ministerstwa spraw wewnętrznych i się podpaliła. Dzień wcześniej jej mieszkanie przeszukała policja i inne służby śledcze. Od dawna była szykanowana przez prokuraturę za swoją działalność opozycyjną. Slavina była redaktorką lokalnego pisma, które miało w podtytule: „nie podlega cenzurze i nie przyjmuje rozkazów z góry". Dziennikarka napisała przed tym dramatycznym aktem: „Za moją śmierć proszę winić Federację Rosyjską”.
Piotr Szczęsny (ur. 1963, zm. 29 października2017 w Warszawie) – polski chemik i szkoleniowiec, który dokonał aktu demonstracyjnego samopodpalenia się w proteście przeciwko polityce Prawa i Sprawiedliwości oraz inspirowanej politycznie dyskryminacji (rasizmowi, homofobii i innym jej formom) w polskim życiu społecznym.
W Rzeszowie uczczono trzecią rocznicę samospalenia Piotra Szczęsnego
W Rzeszowie w poniedziałek zostały zorganizowane obchody mające na celu uczczenie rocznicy śmierci Piotra Szczęsnego. Trzy lata temu dokonał on samospalenia na Placu Defilad w Warszawie.
- 19.10.2020 17:02
- Źródło: GW/materiały własne
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze