Kiedy policjanci prowadzili czynności związane z wypadkiem, na numer alarmowy zadzwonił kierujący busem marki Mercedes, który utknął w korku. Okazało się, że mężczyzna przewozi w samochodzie dziecko podpięte do respiratora, w którym kończy się bateria. Urządzenie miało działać jeszcze tylko przez ponad godzinę. Kierowca jechał do szpitala w Sanoku.
Dyżurny zareagował błyskawicznie. Do zgłaszającego skierowano patrol, który z użyciem sygnałów świetlnych i dźwiękowych, umożliwił kierowcy mercedesa zawrócenie na autostradzie. Korzystając z utworzonego korytarza życia, funkcjonariusze eskortowali go, jadąc pod prąd, do najbliższego zjazdu z autostrady.
Po bezpiecznym opuszczeniu autostrady, kierowca mercedesa podziękował policjantom i dalej pojechał sam.
Napisz komentarz
Komentarze