Dlaczego tak drogo?!
Zeszłoroczne zmiany w ustawie śmieciowej zmieniły wymogi odnośnie segregacji odpadów. Spowodowały również drastyczne wzrosty cen.Do 2018 roku województwo podkarpackie było podzielone na kilka regionów, w których funkcjonowały specjalne zakłady do przetwarzania odpadów. Niektóre Sortowanie Odpadów Komunalnych z części śmieci komunalnych produkowały tzw. paliwo alternatywne, które następnie transportowały do cementowni i spalarni. Zarabiały na tym do 200 zł za tonę. Powodowało to, że ceny odbioru śmieci od ludności były dość niskie.
Wprowadzona w 2019 r. nowelizacja ustawy śmieciowej nie tylko zmieniła wymogi stawiane instalacjom przetwarzającym odpady, ale przede wszystkim zniosła rejonizacje. Rynek śmieci został „uwolniony”.
W efekcie śmieci z całej Polski mogły szeroki strumieniem płynąć do cementowni i spalarni, w tym rzeszowskiej spalarni PGE. Ta, na początku swej działalności miała jeszcze relatywnie niskie ceny "skupu" śmieci.
W wyniku zmiany ustawy i konkursu ofert rzeszowska spalarnia podniosła ceny śmieci dostarczanych przez spółki komunalne. Ceny wzrosły nawet do 650-750 zł za tonę odpadów. Firmy na przetargach zażądały więcej za swoje usługi, a gminy sięgnęły po pieniądze do kieszeni mieszkańców. Nie mogą bowiem opłat za śmieci sfinansować z innych środków.
Dlaczego Rzeszów opóźnia przetarg
Postępowanie na wybór firmy, która w przyszłym roku zajmie się śmieciami z terenu Rzeszowa, ogłoszony został jeszcze w pierwszej połowie sierpnia. Mamy połowę października, ale firma, która będzie odbierać odpady w 2021 roku, nadal nie została wyłoniona. – Chcemy, aby firmy, które będą zainteresowane startem w naszym przetargu, swoje oferty oparły na realnych cenach w rzeszowskiej spalarni śmieci. Mamy informację, że PGE Energia Ciepła – spółka, do której należy spalarnia, na dniach poda wyniki konkursu ofert – mówi Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. Miasto ogłosi przetarg, gdy pozna ceny w spalarni w PGE.Z informacji zdobytych przez Rzeszow112.pl wnika, że konkurs ofert w PGE był dwuetapowy. Ostatni etap zakończył się 5 października. Jednak do tej pory PGE nie podała informacji, jakie oferty wybrała. – Sprawa rozstrzyga się w Warszawie – mówi nasz rozmówca. – Oni sami jeszcze nie wiedzą, jakie dadzą ceny – dodaje. Na obecnym etapie wiadomo jedynie, że PGE w konkursie ofert zastrzegła, iż co najmniej 50 proc. strumienia odpadów przyjmie od firm odbierających śmieci z podkarpackich gmin.
Od cen "skupu" śmieci, jakie ustali spalarnia należąca do państwowej spółki, w dużej mierze będą zależeć nasze comiesięczne opłaty.
Napisz komentarz
Komentarze