To miał być romantyczny wieczór dla Mikołaja T. z Będziemyśla i jej dziewczyny Pauliny. 25-latek wyszedł po nią na miejscową stację PKP. Dziewczyna przyjechała pociągiem. Wracali w radosnych nastrojach, nic nie zwiastowało tragedii. Niestety ich romantyczne chwile przerwał rajd pijanego kierowcy. Młoda para szła prostym i oświetlonym odcinkiem drogi, zgodnie z zasadami ruchu drogowego. To wtedy wjechał w nich ford, kierowany przez kompletnie pijanego mieszkańca Błędowej Zgłobieńskiej. Mikołaj zmarł na miejscu, Paulina trafiła do szpitala.
Funkcjonariusze do sprawy zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 48 oraz 51 lat, którzy podróżowali fordem, uczestniczącym w zdarzeniu. Obaj byli nietrzeźwi. Badanie wykazało w ich organizmach po ponad 2 promile alkoholu.
PRZECZYTAJ TEŻ:
Policjanci ustalili, że to 51-letni mieszkaniec gminy Świlcza, kierował pojazdem w chwili zdarzenia. Zgromadzony przez funkcjonariuszy, materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu zarzutów spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna przyznał się do postawionych mu zarzutów i złożył w tej sprawie wyjaśnienia.
Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Ropczycach, sąd zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Mężczyźnie, za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym będąc pod wpływem alkoholu, grozi kara nawet do 12 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze