Trwa akcja ratunkowa w Rozwadowie, gdzie ok. godz. 17 w czwartek doszło do groźnego wypadku. Jak ustaliła nieoficjalnie redakcja Halo Rzeszów do pomieszczenia, który wczoraj miało być ocieplone pianką poliuretanową weszły dwie osoby. W dłoni miały mieć one świecę. Wtedy doszło do eksplozji.
Siła wybuchu była tak duża, że ofiary miało odrzucić na kilka metrów. Dodatkowo zostały one dotkliwie poparzone palącymi się oparami.
Na miejscu wybuchu wylądowały dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Sanoka i Kielc. Stan osób poszkodowanych jest ciężki. Na miejscu pracują też strażacy.
Aktualizacja godz. 18
Nasze ustalenia potwierdził mł. bryg. Krystian Bąk, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Stalowej Woli. - Do piwnicy, o wymiarach ok. 1x2m, która została ocieplona pianką poliuretanową, weszło dwóch mężczyzn (45 i 68 lat - ustaliła redakcja Halo Rzeszów). W ręce mieli świecę, która była czynnikiem skutkowym wybuchu oparów tej mieszanki chemicznej. Pomieszczenie nie było wentylowane - przekazał mł. bryg. Bąk. - Na miejsce zadysponowano 5 zastępów straży pożarnej (4 PSP, 1 OSP). Po przyjeździe na miejsce byli oni na zewnątrz budynku jednorodzinnego. Zostali śmigłowcami LPR przetransportowani do szpitali - dodał. Zdaniem rzecznika stan mężczyzn jest "ciężki". Jak ustaliliśmy nieoficjalnie mogą mieć poparzenia większości ciała.
Wyjaśnieniem okoliczności tego zdarzenia zajmuje się też policja.
Zobacz również:
Napisz komentarz
Komentarze