Skauci wiedzą, że nadchodzący klimatyczny kryzys (katastrofa jak mówi profesor Szymon Malinowski, fizyk atmosfery, Dyrektor Instytutu Geofizyki UW) wymaga szczególnej ochrony ostatnich dzikich mokradeł i ich bioróżnorodności.
Źródła Mikośki mogłyby stać się „Parkiem 1000 wierzb" . To byłaby świetna inwestycja dla klimatu Rzeszowa i rozbudowy „zielonej i niebieskiej infrastruktury" stolicy Podkarpacia.
W wyobraźni i w snach harcerki i harcerze widzą mokradła i rozlewiska rzeczki, tataraki, pola kaczeńców i dzikich kosaćców (a może i szachownic?), nie wyasfaltowane ścieżki spacerowe w dzikim, siedliska jeży, bażantów, żab i traszek, na niebie pustułki i myszołowy, na kwietnych łąkach miliriady owadów.
Trzeba zrobić nasadzenia setek wierzb, olsz ale i dębów i klonów i lip. Te wierzby można, by nawet „głowić" aby wyglądały jak te „chopinowskie" i ....inspirowały artystów wszelkiej maści. Tak może powstać rzeszowski Eden do którego, już tej wiosny, wróciły bobry wygnane suszą potoku w lecie 2022.
Najmłodszy uczestnik akcji sprzątania Mikośki - Sebek uśmiechnął się, gdy powiedziałem, że teren jest mało atrakcyjny dla deweloperów i rolników więc za niewielkie pieniądze można go wykupić. Taka Obywatelska Zbiórka na Miejski Dziki Park. Na mapie akcji zmierzyliśmy obszar: 200 m x 600 m. Czyli potrzeba tam wykupić 1200 arów „mokradlanej ziemi rolnej", pewno po 6000 zł za ar, razem ok. 7 milionów złotych. A potem jeszcze nasadzenia i opieka. Niezły „biznes plan" jak na dziecięce marzenia.
W niedziele harcerki i harcerze w ciągu dwóch godzin zebrali 7 dużych worków śmieci, 8 opon, jeden stary garnek. Zobaczyli parę jastrzębi, bażanty i pustułki. Posadzili 5 wierzbowych kołków – może się przyjmą? Zawiązane worki i opony zostały odebrane przez MPGK Rzeszów, który rzeszowskim skautom – ekologom nigdy nie odmówił pomocy. Teraz czas na zbiórkę pieniędzy na „Park 1000 wierzb"!
Napisz komentarz
Komentarze