Historyczny most kolejowy zostaje. To pewne! Ponad pięć lat trwała walka o formę nowej kolejowej przeprawy przez San. Prezydent Przemyśla, Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków i przedstawiciele PKP PLK wspólnie postanowili o pozostawieniu jednej linii mostu i przeznaczeniu jej na kładkę pieszo-rowerową.
Druga miała być rozebrana i przeniesiona w nieznane miejsce. Chodziło o przygotowanie przestrzeni do wybudowania nowego mostu, potrzebnego kolei dla pociągu Pendolino, który w przyszłości ma dojeżdżać do Przemyśla.
Społecznicy walczyli o zachowanie historycznego mostu w całości i pozostawienie w obecnej lokalizacji. Inicjowali protest z podpisywaniem elektronicznej petycji do władz PKP PLK, którą podpisało przeszło 3000 osób. Angażowali lokalne media, zaprosili też Telewizję Polsat, aby nagłośnić sprawę w Polsce.
Po podobnej głośnej sprawie związanej z planami wysadzenia zabytkowego mostu w Pilchowicach pod amerykańską produkcję filmową, Generalna Konserwator Zabytków (GKZ) prof. Magdalena Gawin, powiedziała publicznie, że żaden most nie zostanie zniszczony.
Most zostaje, ale…
Wtedy PKP PLK wyłoniło wykonawcę, który ma wybudować nowy most w systemie "zaprojektuj-wybuduj". Kolejarze pod naciskiem społeczników i stanowczego stanowiska GKZ zaproponowali rozwiązanie zachowujące cały most w dwóch liniach, ale projektu od tamtej pory nie pokazali. Jego stare przęsła mają być rozsunięte w dół i w górę Sanu, a nowy most i tory biec mają w środku, po starym biegu.
Beata Kot, Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków przedstawiła na piśmie zainteresowanym stanowisko konserwatorskie, w którym "zaproponowane rozwiązanie zyskało pełną akceptację konserwatorską" - tak pisała w korespondencji do naszej redakcji. Jednak i w tym przypadku nigdy nie poznaliśmy wytycznych konserwatorskich. Nawet teraz, kiedy w sieci pokazała się "nieoficjalna" wizualizacja wypracowanego pomiędzy PKP PLK a projektantami.
Pani Konserwator, do chwili opublikowania niniejszego artykułu, nie odniosła się do zdjęć, jakie pojawiły się w internecie i nie przedstawiła nam warunków, jakie jako konserwator określiła dla zaprojektowania nowej przeprawy. Dlatego nie wiadomo czy koncepcja ta jest ostateczna.
Wielokrotnie pytaliśmy PKP PLK, kiedy Przemyślanie poznają graficzny model nowego mostu. Zawsze padała odpowiedź - wkrótce, bo trwa projektowanie. Tym razem PKP PLK musiało się już wypowiedzieć, bo do sieci wyciekła grafika nowego mostu. Pokazała się w tweet'cie @cassimirusrobus’a na Twitterze. Z nieznanych nam przyczyn już zniknęła.

Grafika Twitter by @cassimirusrobus
Rzeczniczka właściciela polskich sieci kolejowej i inwestora, zapytana czy tak będzie wyglądać nowa przeprawa w Przemyślu, odpowiedziała:
- PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. nie udostępniały jeszcze opinii publicznej wizualizacji nowego mostu w Przemyślu. Przekażemy je po ostatecznym zatwierdzeniu i uzyskaniu decyzji administracyjnej, umożliwiającej rozpoczęcie robót w terenie. Zdjęcia, które pojawiły się w sieci, mogą nieznacznie różnić się od ostatecznej wersji.
Projekt dziwi
Takie jest zdanie wielu osób, które komentują grafikę na twitterze i na facebook’u, która przeciekła do sieci.
- Most wygląda jak wielkie nieporozumienie, którym lepiej się nie chwalić - pisze Cypis.offline, - to tak, jak Wawel podzielić na pół, obrócić o 180 stopni, a w środku wybudować dwie większe "kopie" wyższej części Wawelu.

Krystian Rachwał, jeden z pierwszych inicjatorów społecznego protestu pyta:
- Czy to celowe działanie, żeby zniszczyć symbol wizerunkowy miasta i istniejącą architekturę krajobrazu z panoramą Przemyśla? Czy może ktoś oszalał? - pyta obrońca mostu.

Radna Grażyna Stojak, kiedyś wojewódzki konserwator zabytków, ocenia:
- "Kosmiczna" konstrukcja… choć trochę szkoda, że "stare" utonęło w "nowym".
Jak to się stało…
… że przedstawiono pomysł budowy mostu kratownicowego w środku starych linii.
Zdaniem Doroty Szalachy z Zespołu Prasowego z PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.: - zastosowane rozwiązania dla budowy nowego mostu w Przemyślu wypełniają postulowane wnioski o zachowaniu istniejącego obiektu. Wybór ostatecznej koncepcji budowy mostu w Przemyślu, poprzedziło szereg działań, w tym konsultacji społecznych z mieszkańcami Przemyśla.
Takiej koncepcji nikt z mieszkańcami nie konsultował. Pierwsza dyskutowana zakładała budowę nowego mostu w tzw. technologii betonu sprężonego i pozostawienie istniejącej konstrukcji kratowej.

Drugi wariant realizacji inwestycji zakładał rozbiórkę istniejącej konstrukcji stalowej i budowę nowego mostu. Wyglądem architektonicznym miał on nawiązywać do konstrukcji istniejącej przeprawy. Zgodnie z założeniami nowa przeprawa miała zostać poprowadzona nowym śladem.

Społecznicy postulowali wybudowanie nowego mostu w nowoczesnej technologii betonu sprężonego i pozostawienie starych zabytkowych przęseł dla jej zasłonięcia. Nikt nie postulował budowania nowego mostu kratownicowego w towarzystwie starego. Owszem były głosy zastąpienia starego nowym kratownicowym, ale nie było pomysłu taki jak widać na grafikach, które pojawiły się w sieci internetowej.
Rodzi się więc pytanie: w którym momencie i kto zdecydował o rozwiązaniu, które ma "nieznacznie różnić się od grafik z internetu? I dlaczego zamieniono stronami przęsła mostu?
- Po popisaniu umowy z wykonawcą w 2020 r., przeprowadzono wiele analiz technicznych i obliczeniowych - uzasadnia decyzję rzeczniczka PKP PLK. - - Analizy wykazały brak możliwości spełnienia wszystkich warunków w przypadku realizacji budowy nowego obiektu według zakładanych pierwotnie założeń, tj. konstrukcji podwieszanej. Dlatego wypracowano inne rozwiązanie.
Zatem w ramach inwestycji PKP Polskich Linii Kolejowych S.A., przęsła istniejącego mostu zostaną w całości zachowane i rozsunięte, a ruch pociągów będzie się odbywał po nowej części obiektu. Nowy most, będzie nawiązywał do istniejącej, również kratownicowej konstrukcji.
Istniejące przęsła mostu mają być docelowo przekazane na rzecz Miasta Przemyśl oraz Urzędu Marszałkowskiego, dla adaptacji odpowiednio na kładkę pieszo-rowerową oraz do muzeum plenerowego.
Zdaniem PKP PLK:
- Nowa koncepcja pozwala na realizację inwestycji zgodnie z oczekiwaniami Miasta i ze wszystkimi warunkami, wynikającymi z decyzji środowiskowej oraz decyzji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Czy faktycznie przedstawiony projekt zgodny jest z oczekiwaniami władz Przemyśla? Czekamy na odpowiedź Miasta.
Mariusz Piotr Sidor - autor jest tez członkiem Porozumienia MOST, które inicjowało elektroniczną petycję o zachowanie historycznej przeprawy.
---
Most kolejowy w Przemyślu powstał w hucie w Witkowicach w 1916 r., a nie jak dotąd sądzono w pracowni u Eiffla. Zniszczony był cztery razy: w 1915 r. został wysadzony przez Austriaków w momencie poddania Twierdzy Przemyśl i drugi raz w czasie wycofywania wojsk rosyjskich; w 1941 r. został uszkodzony rosyjskim pociskiem, a w 1944 r. wycofujący się z Przemyśla Niemcy most wysadzili w powietrze.
Most "leżał" w Sanie, podnoszono go, segregowano zachowane elementy i odbudowywano oraz dobudowywano i uzupełniano, przerabiano. Najstarsze są przęsła najazdowe od strony miasta, które pomimo przekształceń, datuje się na czas jego budowy, tj. 1890-1891.
Przęsło nurtowe od strony miasta i dwa przęsła od strony dzielnicy Zasanie datowane są na 1916 rok. Przęsło najwyższe powstało po 1944 roku. Most kolejowy na Sanie wpisał się w krajobraz kulturowy zabytkowego Przemyśla i jest chroniony w całości odpowiednimi wpisami konserwatorskimi.

Napisz komentarz
Komentarze