"Spójrz w przeszłość, na rosnące i upadające imperia, a przewidzisz przyszłość"
Marek Aureliusz
Gdybyśmy dostali pytanie czym jest imperium to pierwszą rzeczą jaką przyszłoby nam namyśl byłyby kiedyś istniejące państwa takie jak Imperium Osmańskie (ok. 5,2 mln km2) albo Brytyjskie, ale jednak nadal nie wyjaśniałoby to dlaczego mówimy o takich państwach imperium? Najprostsza definicja znaczenia tego słowa (w kontekście państwa) to po prostu - polityczna organizacja mająca wpływ na ogromnym obszarze terytorialnym, zdolna do narzucania swojej woli innym krajom oraz podbitym ludom. Mamy więc styczność z strukturą, która potrafi narzucić swoją wolę polityczną, militarną i gospodarczą innym krajom. Przykładem może być Imperium brytyjskie i narzucenie swojej woli ówczesnemu Cesarstwu chińskiemu w Traktacie nankińskim po wojnie opiumowej.
Imperiów w historii było wiele od wspomnianych wyżej po takie państwa jak Imperium Achemenidów (ok. 5,5 mln km2) czy drugie największe w historii Imperium mongolskie (ok. 33 mln km2). Każde z nich nie przetrwało próby czasu i dziś niektóre są dużo mniejsze nie tylko terytorialnie, ale też ograniczone politycznie i gospodarczo jak Mongolia. Inne "okrojone" po rozpadzie kraje jak Wielka Brytania zachowały pewne wpływy polityczne i gospodarcze w byłych koloniach.
W mojej ocenie dziś istnieją trzy państwa, które możemy nazwać czymś w rodzaju współczesnych imperiów, czyli "jeszcze" pierwsze Stany Zjednoczone ze swoimi wpływami i zdolnościami politycznym, militarnymi oraz gospodarczymi na całym świecie. Drugie to Chińska Republika Ludowa, która to gospodarczo zaczyna się wybijać na pierwsze miejsce, a jej militarne zapędy przede wszystkim wobec Tajwanu zaczynają być zagrożeniem dla bezpieczeństwa szlaków handlowych, głównie USA. Wobec tych państw myślę, że można powiedzieć, iż są na etapie pułapki Tukidydesa, czyli nieuchronnego konfliktu militarnego. Są jeszcze kraje, które mogą jakoś aspirować do bycia imperium to Indie, ale one akurat wydaje mi się, że nie mają takich aspiracji narodowych. Trzecie, słabnące, ale wciąż imperium to Federacja Rosyjska, która mimo dużego osłabienia wciąż ma dużo sił. Pytanie czy to wystarczy, aby przetrwać próbę czasu? Dlatego postaram się w jakiś sposób odpowiedzieć na pytanie - czy Rosja jest imperium?
24 czwartego lutego Rosja bez wypowiedzenia wojny rozpoczęła krwawą inwazję na Ukrainę. Dziś widzimy, że jest to nieudana inwazja, choć na wschodzie sytuacja zaczyna ulegać zmianom na korzyść Rosjan. Prezydent tego państwa nie uznaje depesz czy innych not dyplomatycznych, a przykładem mogą być słowa byłego prezydenta Gruzji Micheil`a Saakaszwilego - "Na jednym ze spotkań zapytałem go (red. W. Putina), czy widział te noty dyplomatyczne po ataku Rosji na Gruzję. Odpowiedział, że owszem widział; że to bardzo poważne noty. Wówczas prezydent Rosji zapytał mnie łapiąc moje kolano swoją ręką i mocno ściskając, czy mogę przekazać im, że mam te noty w d****?". To jest człowiek, który rozumie politykę z pozycji siły!
Nie potrafię zrozumieć po co W. Putin zaatakował Ukrainę, ponieważ w chwili ataku miał wszystko, czego potrzebował. Zachód z nim handlował i robił coraz lepsze interesy, USA również puszczało oczko, bo Amerykanie przecież chcieli wciągnąć Rosję do swojej rozgrywki przeciw Chinom, a w swoim kraju poparcie dla jego osoby było nadal wysokim poziomie. Coraz więcej zwykłych Rosjan było stać na zagraniczne wyjazdy czy po prostu lepsze życie. Więc dlaczego zaatakował? Jednoznacznej odpowiedzi chyba nie będzie, choć możemy się domyślać.
Wszyscy obywatele wolnego świata wiedzą, że to właśnie Rosja rozpoczęła bezpodstawny atak i to ona w pełni odpowiada za rzeź jaka tam się dokonuje. W. Putin albo dokładniej rosyjska propaganda twierdzą, że to nie jest atak, a jedynie obrona miejscowej ludności przed reżimem kijowskim. Zatem wyraźnie można zobaczyć, że atak oparty jest na kłamstwie, które "trzyma się" dobrze w samej Rosji. Takie kłamstwo może być bardzo niebezpieczne dla przyszłości danego kraju, gdyż jak możemy "zobaczyć" z historii, prawda i tak zawsze wychodzi na jaw. Przykładem mogą być kłamstwa USA, czyli rzekomy atak komunistycznego Wietkongu na amerykański statek, który spowodował wybuch słynnej wojny w Wietnamie albo posiadanie broni masowego rażenia przez Irak z podobnym efektem, co poprzedni. Skutki obu kłamstw kosztowały życie setek tysięcy ludzi. Takie kłamstwo w Rosji może się długo utrzymać, gdyż tamtejsze społeczeństwo nie jest wolne, a niezależne informacje bardzo słabo docierają do ludzi, choć najprędzej ich "przekaźnikiem" mogą być żołnierze rosyjscy mający dość tej wojny.
Niezwykle niebezpieczne dla funkcjonowania imperium jest wewnętrzny wróg lub opozycja mogąca zebrać spore poparcie ludności. Niby prosta kwestia, ale Rosja doskonale
zdaje sobie sprawę, że największe niebezpieczeństwo dla jej trwania może być w niej samej. W poprzednim stuleciu, aż dwukrotnie zmieniała się władza w sposób rewolucyjny! Najpierw rewolucje w 1917 roku obalające carat i jednocześnie tworzące nowe państwo, czyli znany później lepiej jako Związek Radziecki. I to właśnie wielkie imperium, państwo powstałe w wyniku rewolucji upadło przez... kolejną rewolucję, która była bardziej procesem, ale jednak. Innym podobnym przykładem rozpadu jest właśnie przez wewnętrzne rewolucje może być Imperium hiszpańskie (ok. 20 mln km2) upadłe pod koniec XIX wieku.
Prezydenta Putina rozpad Związku Radzieckiego zaskoczył w Dreźnie, gdy był tam miejscowym agentem KGB. Tak swoją drogą to musiało być dramatyczne przeżycie, gdyż pod oknami był protestujący i wściekły tłum, który otoczył placówkę miejscowej agentury, a w środku przyszły prezydent Rosji wraz z innymi członkami wywiadu, którzy wtedy starali się niszczyć wszelkie potencjalne niejawne dokumenty. Władimir Putin od początku swojej prezydentury, czyli od 2000 roku regularnie stara się niszczyć wszelką opozycję posuwając się do iście dramatycznych rozwiązań, takich jak morderstwa dziennikarzy (wyliczenia mówią nawet o 158 osobach, w tym Anna Politkowska czy Maksim Borodin), byłych agentów (Aleksandr Litwinienko albo Siergiej Skripal i jego córka). Najsłynniejsza próba pozbycia się osoby, która ujawnia ogromne majątki rosyjskich elit była całkiem niedawno - Aleksiej Nawalny został otruty w Rosji, następnie leczony w zagranicznym szpitalu w Niemczech, a gdy wrócił do swojego kraju od razu aresztowany na lotnisku i później skazany na dziewięć lat za publiczną krytykę władz. Obecnie jest w więzieniu.
Jak każde państwo musi się liczyć z wydatkami, a wielkie imperia szczególnie są wrażliwe w tym punkcie. Stany zjednoczone w zeszły roku wydały ponad 800 mld $ na zbrojenia. Razem z takimi państwami jak Indie, Chiny, Rosja czy Wielka Brytania to jest ponad 62% światowych nakładów zbrojeniowych! Potężne środki na utrzymanie imperium niezachodzącego słońca musiała finansować, które niemalże doprowadziło ją to do bankructwa dzisiejsza Wielka Brytania. Największe imperium w historii musiało utrzymać wielką flotę, która zapewniała bezpieczeństwo szlaków handlowych (dziś robią to USA), administrację we wszystkich kontynentach oraz armię zdolną do utrzymania porządku w podległych jej koloniach i narzucania swojej woli podbitym społecznościom. Wydatki były tak ogromne, że Wielka Brytania zwyczajnie mogła zbankrutować jeszcze przed I i II Wojną Światową, a Wielki Kryzys oraz konflikty zdaje się, że przyspieszyły ten upadek. Dla przypomnienia Imperium Brytyjskie zajmowało blisko 36 mln km2.
Dzisiejsza Rosja zajmująca ponad 17 mln km2 jest szóstym pod względem wielkości państwem w historii. Jej rozmiary kosztują, choć wydaje się, że wielkie firmy jak Gazprom przynoszą duże zyski to z powodu masowej korupcji i sankcji państw Zachodu, dodatkowo utrudniają jej rozwój. Rosyjska gospodarka jest wielkości Korei Południowej, co tylko wzmacnia kontrast między wielkością obu państw i liczby ludności kolejno 143 mln i 51 mln ludzi. Nasz sąsiad inwestuje w wojsko ponad 60 mld $, co wydaje się być dość dziwne patrząc na obrazki mizernych czołgów pozbawionych systemów komunikacyjnych czy zwykłego radia albo żołnierzy rosyjskich w hełmach z czasów wojny w Afganistanie. Jej gospodarka jest niezwykle uzależniona od eksportu surowców naturalnych takich jak gaz czy ropa, a przez sankcję oficjalne zasoby pieniężne zostały zablokowane niemalże w połowie. Z tego powodu według firmy ICE Data Service "ryzyko niewypłacalności w tym roku rośnie do 90%".
Nie wiadomo jak długo Rosja będzie w stanie się utrzymać na własnych nogach. Pojawiają się różne głosy ekspertów mówiące, że jeśli Rosjanom zacznie brakować chleba to wówczas się zbuntują. Moim zdaniem to się nie stanie, gdyż jak napisał w swojej książce Ryszard Kapuściński "Imperium" - "Kobiety odchodziły z kolejek za chlebem rezygnując z niego, a potem szły skandować: "nie oddamy Wysp Kurylskich". Dość nietypowe, prawda? Dalej napisał: "Wyspy Kurylskie to część Imperium, a Imperium zostało zbudowane kosztem wyżywienia i przyodziewku tych kobiet, ich przeciekających butów i zimnych mieszkań, a najsmutniejsze - kosztem krwi i życia ich mężów i synów. A teraz to oddawać? Nigdy". Fragment tej książki doskonale opisuje myślenie zwykłych Rosjan i ich podejście do spraw państwa.
Wszystkie te punkty, a dochodzą do tego jeszcze kwestie ogromnej władzy jednego człowiek i coraz głośniejszej w mediach zachodnich izolacji prezydenta Rosji w bunkrze w górach Ural, kompletna niezdolność do poradzenia sobie z epidemią i brak wolnego społeczeństwa każą zadać sobie pytanie, czy Rosja wciąż jest imperium? Jasnej i wyraźniej odpowiedzi na to pytanie nie będzie. Rosyjska gospodarka i jej możliwości odbudowy są ogromne, ale wojna przeciw Ukrainie utrudnia jej to zadanie. Sam Putin i jego świta jest już mocno ograniczona w sferze międzynarodowej i nie ma takiego uznania jak ponad trzy miesiące temu.
Wobec tego skłaniam się opcji upadku państwa, ale nie takiego, w którym odłączą się jakieś tereny i stworzą niezależne państewka. Rosja ma ogromne możliwości odbudowy, ale pozostaje kwestia jak zakończy się wojna przeciw Ukrainie? Jak długo ona będzie trwała? Jaki wpływ będzie miała na nie tylko Rosję czy Ukrainę, ale też na wiele innych państw, w tym nasze? Według mnie może dojść do zmian władz na nowe, być może za przyzwoleniem obecnych (wiem, to dość nietypowa teoria) i wówczas Rosja znów spróbuje się odbudować. Dla Polski to idealna okazja, aby wzmocnić swoje wpływy i siły, gdy Rosjanie są słabi, a ich zdolności ograniczone.
Opracowanie własne przy pomocy materiałów Świata Wiedzy, wypowiedzi prof. Thomasa Jagera, fragmentu książki Ryszarda Kapuścińskiego "Imperium", własnej wiedzy oraz innych źródeł historycznych.
Kopyto: Czy Rosja jest imperium? [FELIETON]
Zapraszamy do lektury najnowszego felietonu politologa, Jakuba Kopyto. Czy zdaniem autora Rosja wciąż pozostaje imperium, zdolnym do wpływania na losy świata?
- 28.05.2022 15:22
- Źródło: Informacja własna
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze