Asseco Resovia Rzeszów-Indykpol AZS Olsztyn 3:0
Asseco Resovia Rzeszów: Muzaj, Deroo, Kozamernik, Kochanowski, Drzyzga, Cebulj i Zatorski, oraz Bucki i Buszek
Indykpol AZS Olsztyn: Firlej, Andringa, Jakubiszak, DeFalco, Poręba, Butryn i Gruszczyński
Inauguracyjną partię rzeszowianie rozpoczęli od prowadzenie 4:2, ale zaraz inicjatywę przejęli goście, którzy imponowali grą blokiem. Po kilku kontrach olsztynianie wyszli na trzypunktowe prowadzenie. Resoviacy ruszyli w pogoń i choć nie błyszczeli Maciej Muzaj (36 proc ataku) i Sam Deroo (33 proc) w końcówce popisali się skuteczną punktową serią. Przy stanie 16:19 zapisali na koncie cztery punkty z rzędu w czym duża zasługa Macieja Muzaja, który dawał się rywalom mocno we znaki zagrywką. Olsztynianie nie dawali za wygraną i ponownie wyszli na prowadzenie, choć to gospodarze mieli pierwszą piłkę setową, ale jej nie wykorzystali. Koleje trzy setbole miała ekipa Javiera Webera, ale nie potrafiła postawić kropki nad i. Z kolei z pomocą gospodarzom przy trzeciej piłce setowej przyszedł Karol Butryn atakując w aut (w I secie olsztynianie popełnili aż 13 błędów własnych).
Asseco Resovia w drugiej partii już od początku dyktowała warunki systematycznie powiększając przewagę. (6:2, 8:3, 12;7). W drużynie z Olsztyna duże problemy w ataku miał Torey DeFalco (37 proc), natomiast Amerykanin był głównym filarem w przyjęciu (73 proc). W końcówce seta olsztynianie nieco zniwelowali dystans w czym duża zasługa rywali, którzy popełnili w II secie 11 błędów własnych, głownie w zagrywce. Zresztą oba zespoły w dwóch setach aż 29 razy mylili się w serwisie.
Trzeciego seta olsztynianie rozpoczęli od prowadzenia 4:2 Gospodarze szybko jednak zniwelowali straty, przejęli inicjatywę i rozbili rywala.
Napisz komentarz
Komentarze