Z ostatnich wypowiedzi szefa polskiego rządu widać ewidentnie, że kwestie finansowe są jedynym powodem, dla którego w ogóle rozmawia on z unijnymi przywódcami. Tylko dlatego Mateusz Morawiecki traktuje UE względnie po partnersku.
Bez ogródek w tej sprawie wypowiada się natomiast minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, mówiąc o jakiejś wojnie hybrydowej. Skandalicznych słów Ryszarda Terleckiego, czy Marka Suskiego nie ma nawet sensu przytaczać. Politycy PiS traktują zatem UE bardzo przedmiotowo, na zasadzie: „daj, daj, daj, ale nie wymagaj”, takie – „Unię dojną pobłogosław Panie”.
Gdy bowiem ta sama Unia zaczyna dopominać się o respektowanie traktatów, umów i praw człowieka, wówczas działacze PiS chcą, aby ją piekło pochłonęło.
Doprawdy, jak zdrowy rozsądek może pojąć, że to całe antyunijne szaleństwo, te próby zohydzenia Polkom i Polakom naszego członkostwa w UE mają przyczynić się do jej wzmocnienia? Otóż nie może! Jeśli słyszymy, że wobec Unii musimy szukać drastycznych rozwiązań, dobrowolne uczestnictwo w niej jest porównywane z okupacją, a jej flaga jest szmatą, to skojarzenia są chyba jednoznaczne.
Po co tak naprawdę jesteśmy w Unii Europejskiej? Smutną odpowiedź na to pytanie daje istnienie tzw. stref wolnych od LGBT. Głosy temu przeciwne wskazują przede wszystkim wcale nie na odhumanizowanie człowieka, dezawuowanie jego praw oraz działania niezgodne z chrześcijaństwem, mówiącym o szacunku dla każdej osoby ludzkiej!
Mowa jest tu tylko o tym, że regiony, w których ta skandaliczna uchwała powstała, nie otrzymają unijnego wsparcia. Tak właśnie wygląda nasze chrześcijaństwo i nasza demokracja. Do tego sprowadza się nasza bytność w Unii Europejskiej.
Czym dziś dla rządzących jest nasze członkostwo w UE? Wydaje się, że to jedynie wspólnota zysków, interesów i profitów. Rząd Mateusza Morawieckiego jest rządem eurosceptycznym.
Boimy się, że wyprowadzą nas z Unii Europejskiej? Niestety, to już przysłowiowa musztarda po obiedzie. PiS przecież już dawno nam to uczynił. Obecnie jesteśmy jedynie klientami w kolejce do unijnego bankomatu.
---
Dr Marcin Jurzysta – politolog, doktor nauk humanistycznych, wykładowca akademicki i nauczyciel w III LO w Rzeszowie.
Napisz komentarz
Komentarze