Przed spotkaniem wypadło dwóch piłkarzy. Gerard Bieszczad podczas treningu doznał urazu głowy, który wymagał zabiegu operacyjnego przeprowadzonego przez lekarzy Oddziału Neurochirurgii Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie. Ramil Mustafaev podczas jednego z treningów doznał urazu mięśnia przywodziciela. Obecnie przechodzi diagnostykę oraz rehabilitację pod okiem klubowego fizjoterapeuty.
Składy i obsada
Stal Rzeszów: Kaczorowski (br)- Marczuk, Oleksy, Góra, Głowacki (C)- Poczobut, Wolski, Danielewicz, Małecki, Michalik- ProkićRezerwowi: Stepniewski, Szeliga, Wrona, Kotwica, Sławek, Szczypek, Olejarka, Snopczyński, Maciejewski
Garbarnia Kraków: Frątczak (br)- Bartków (c), Duda, Słomka, Klec- Morys, Marszalik, Warczak, Banach, Szywacz- Feliks
Rezerwowi: Kozioł, Malik, Bentkowski, Łaskoś, Surma, Janik, Purcha
Sędzia główny: Leszek Lewandowski
Liniowi: Wojciech Szczurek i Daniel Wiejowski
Sędzia techniczny: Piotr Szypuła
Stadion: Stadion Miejski "Stal" w Rzeszowie, ulica Hetmańska 69
Kartki: 38’ Andreja Prokić, 85’ Patryk Małecki
Bramki: 38’ Andreja Prokić, 49’ Patryk Małecki, 68’ Damian Michalik, 86’ Paweł Oleksy (S), 88’ Krzysztof Danielewicz, 89’ Bartłomiej Poczobut
Przebieg spotkania
Spotkanie od początku przebiegało pod dyktando gospodarzy. Co prawda w 7 min to Garbarnia zaatakowała i nawet udało się jej oddać strzał na bramkę strzeżoną przez Kaczorowskiego, to jednak Stal szybko pokazała swoją wyższość, przynajmniej w kulturze gry. W 8 min niebezpieczny atak przeprowadziła Stal Rzeszów. gospodarze popędzili prawym skrzydłem, ale w ostatniej fazie zabrakło dokładnego dośrodkowania. W 17 min Stal stanęła przed bardzo dobrą okazją na przypieczętowanie swojej przewagi. Sędzia podyktował rzut wolny z okolic 25 metra op tym jak jeden z krakowian nadużył przepisów. Przy piłce ustawiło się kilku piłkarzy którzy rozmawiali przez krótki czas, jak najlepiej rozegrać ten stały fragment. Ostatecznie zdecydowali się na uderzenie i musiał być czujny między słupkami Frątczak, bo piłka zmierzała do bramki. W 23 min z kontrą wyszła Garbarnia, jednak piłkę pewnie zagarnął Poczobut (który był pewnym ogniwem Stali w tym meczu). Po początkowym okresie dominacji Stali, goście zaczęli przeprowadzać pojedyncze kontry, jednak trzeba przyznać, że brakowało w nich precyzji i wykończenia. W odpowiedzi ruszyła Stal. Głowacki dobrze przerzucił piłkę na skrzydło, jednak tam znowu zabrakło dobrego dogrania w pole karne. Nieciekawe wydarzenie miało miejsce w 34 min. Na boisko po starciu z jednym z rzeszowian padł Wiktor Szywacz i długo się z niego nie podnosił. dopiero po interwencji sztabu medycznego mógł on kontynuować grę. W 38 min stadion przy Hetmańskiej eksplodował z radości. Po niezłej akcji w środku pola, w wyśmienitej sytuacji znalazł się Andreja Prokić który pewnym strzałem pokonał bezradnego Frątczaka, wyprowadzając Stal na prowadzenie. Dla doświadczonego Serba był to pierwszy gol po powrocie do Rzeszowa po ośmiu latach. Andreja Prokić został jeszcze ukarany żółtą kartką za cieszynkę, ale najważniejsze było prowadzenie Stali. Po tej bramce tempo spotkania nieco spadło. Jeszcze w 45 min Stal miała szansę zdobyć bramkę z rzutu wolnego, jednak zabrakło dokładności. Stal prowadziła po pierwszej połowie 1:0.Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza z tą różnicą, że to Garbarnia początkowo przeważała. To jednak zmieniło się w 49 min kiedy to na listę strzelców wpisał się Patryk Małecki. Kapitalną akcję indywidualną przeprowadził Łukasz Góra, który wyłożył "patelnię" do Patryka Małeckiego, który nie zwykł marnować takich sytuacji. W 52 min kolejna nieprzyjemna sytuacji. Mateusz Bartków po starciu z jednym z rywali położył się na boisku. Przez moment wydawało się, że będzie potrzebna zmiana jednak Bartków pozbierał się. W 54 min akcję prawym skrzydłem przeprowadziła Garbarnia. Akcja była obiecująca, jednak w ostatniej chwili zablokowali ją defensorzy gospodarzy. Groźnie zrobiło się znowu w 61 min. Goście tym razem zaatakowali lewą stroną, wymienili kilka szybkich podań i oddali strzał na bramkę, czujny jednak między słupkami Kaczorowski. W 68 min kolejny cios Stali Rzeszów. Akcja, a jakby inaczej, prawą stroną. Zawodnicy wymienili kilka szybkich podań, piłka ostatecznie trafiła do Damiana Michalika, który pięknym strzałem pokonał Frątczaka. Asystował mu... Andrieja Prokić. W kolejnych minutach Stal wciąż dominowała, jednak raz brakowało celnego podania, innym razem dokładności. W 80 min Garbarnia uderzała na bramkę Stali, jednak daleko od celu. W 86 min nieoczekiwanie, Garbarnie zdobyła bramkę, choć w zasadzie należy powiedzieć, że Stal strzeliła przysłowiowego "swojaka". Paweł Oleksy nieszczęśliwie przeciął zagranie posłane w pole karne Stali i zaskoczył Kaczorowskiego. Odpowiedź Stali jest jednak natychmiastowa i to w istnie genialnym stylu. Najpierw niespełna 120 sekund później Krzysztof Danielewicz zachowuje zimną krew w polu karnym i pokonuje bramkarza Garbarni. 60 sekund później Bartłomiej Poczobut wykańcza akcje środkiem którą przeprowadziła Stal. Pogrom w Rzeszowie.
Stal Rzeszów dowiozła do końca prowadzenie i w istnie mistrzowskim stylu inkasuje 3 punkty.
Napisz komentarz
Komentarze