- Jestem w kontakcie z Prezesem PSŻ Poznań, Panem Arkadiuszem Ładzińskim oraz naszym trenerem, wspólnie szukamy dogodnego terminu na rozegranie meczu. Nie wiadomo również czy nasza inauguracja nastąpi w dniu 24 kwietnia w Landshut /Niemcy/ z uwagi na sytuację epidemiczną w Niemczech i w Polsce - pisze w oświadczeniu Zbigniew Prawelski, prezes klubu.
Problem z Covid-19
W przypadku startu rozgrywek żużlowych w Rzeszowie problemy oczywiście są dwa. Pierwszym z nich jest jazda bez możliwości udziału publiczności. Nie pozwalają na to oczywiście obostrzenia pandemiczne, natomiast zniesienie zakazu obecności publiczności na stadionach i halach sportowych nie jest na razie znane.- Aktualna sytuacja epidemiczna wskazuje, że rozgrywki ruszą bez udziału publiczności, z możliwością oglądania meczów rozgrywanych w sobotę i niedzielę za pośrednictwem TV Motowizja. Rozgrywanie meczów bez udziału publiczności, na co się zanosi, będzie dla mnie i całego środowiska porażką i to na wielu płaszczyznach. Przede wszystkim na płaszczyźnie marketingowej i finansowej. Chcemy jechać dla tysięcy Kibiców z Rzeszowa i okolic. Pragniemy wygrywać dla nich, sponsorów, dla Miasta - tworzyć dobre widowisko, a jednocześnie dawać formę rozrywki i integrować środowisko wokół tej widowiskowej dyscypliny sportu. W innym przypadku to nie ma większego sensu. Od kilku miesięcy starałem się udowodnić, że pomimo pandemii koronawirusa trzeba zachować zdrowy rozsądek i nie podejmować rozwiązań sprzecznych z nadrzędnymi celami prowadzenia klubów żużlowych. To trudne, a być może niemożliwe do wykonania zadanie w aktualnej sytuacji - czytamy w dalszej części oświadczenia.
RzTŻ Rzeszów może zostać wykluczony z rozgrywek?
Drugim z nich są oczywiście przeciągające się remonty na stadionie miejskim. Miały się one zakończyć do 30 marca, jednak wykonawca już kilka dni temu poprosił urząd miasta o zgodę na przedłużenie prac.- Na razie trudno określić realny termin zakończenia prac na stadionie miejskim. Zostało już wymienione oświetlenie, jednak nadal trwają prace przy murawie oraz torze żużlowym. Wykonawca złożył wniosek o zgodę na przełożenie terminu prac, i ta decyzja najprawdopodobniej zostanie rozpatrzona pozytywnie - mówi nam Artur Gernand z biura prasowego UM Rzeszowa.
Przeciągający się remont komentuje także prezes RzTŻ. - Prowadzimy bardzo intensywne i konstruktywne rozmowy z Urzędem Miasta Rzeszowa, właścicielem obiektu przy Hetmańskiej 69. Pan Prezydent Marek Bajdak oraz podległe mu służby, są mocno zaangażowane w sprawę remontu stadionu i robią absolutnie wszystko, co w ich mocy. Tutaj spotykamy się po raz pierwszy od początku założenia RzTŻ, z autentyczną i partnerską współpracą ze strony miasta, w czym szczególną rolę odgrywa sam Prezydent. Odbywamy regularne spotkania i rozmowy w celu przyspieszenia prac, ale warunki pogodowe opóźniły termin ich zakończenia. To przynosi efekty. Co prawda Wykonawca złożył wniosek o przedłużenie terminu oddania obiektu do 11 maja 2021 r., ale mamy jednak nadzieję i wszyscy działamy w kierunku warunkowego umożliwienia wyjazdu żużlowcom na tor pod koniec kwietnia. Przed Wykonawcą jest jeszcze wiele pracy na torze, który trzeba układać od początku. Będą nowe bandy i dosypana nawierzchnia, a także nowoczesne oświetlenie - czytamy w dalszej części oświadczenia.
Pojawia się poważna groźba, że na torze w Rzeszowie nie wystartujemy do końca kwietnia. Dalsze przedłużanie prac na stadionie grozi wykluczeniem Rzeszowa z rozgrywek, karami finansowymi i wizerunkowymi dla całego środowiska.
Napisz komentarz
Komentarze