Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama dotacje rpo
Reklama PCN oświeć mnie
Reklama Powiat Rzeszowski

Sytuacja w KSW nr 1 w Rzeszowie przypomina czasy SB ?

Podziel się
Oceń

- Obecna sytuacja w szpitalu jest skandaliczna. Personel zwalniany jest za wszelki rodzaj krytyki, pod bylem pretekstem. Najgorszy w tym wszystkim jest Pan Marszałek, który nic nie zamierza robić - mówił radny Jacek Kotula o sytuacji w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 1 w Rzeszowie.
  • Źródło: materiały własne
Sytuacja w KSW nr 1 w Rzeszowie przypomina czasy SB ?
Jacek Kotula - Konferencja prasowa radnego sejmiku wojewódzkiego, Jacka Kotuli

Autor: Screenshot/relacja na żywo rzeszow112.pl

Konferencję prasową w sprawie zwolnienia dwóch pielęgniarek ze szpitala KSW nr 1 w Rzeszowie zorganizował dziś radny Sejmiku Województwa Podkarpackiego, pan Jacek Kotula. Zdaniem radnego, głównym rozgrywającym w sprawie szpitala jest pan Władysław Ortyl. - Pan Marszałek nic nie zamierza z tym robić. Jest kompletnie zawzięty, myślę, że tylko góra w postaci Jarosława Kaczyńskiego będzie umiała rozwiązać tę sytuację - mówił Jacek Kotula, radny PiS w Sejmiku Województwa Podkarpackiego.

Zdaniem radnego, pielęgniarek, lekarzy i pacjentów, sytuacja w szpitalu zaczęła się pogarszać od zmian personelu na samym szczycie. Pojawiły się zarzuty o mobbing pod adresem kierownik Kliniki Okulistyki, pani dr Anety Lewickiej-Chomont. Doszły także oskarżenia pod zarzutem ówczesnego dyrektora KSW nr 1, Marka Wiatera, o tym, że "nic nie robi", aby rozwiązać tę sytuację. Marszałek zarządził kontrolę w placówce, jej wyniki mają być znane 18 grudnia br.

Konsekwencją tego była zmiana na stanowisku pełniącego obowiązki dyrektora szpitala. W miejsce Marka Wiatera wszedł Janusz Ławiński. Więcej o tej sprawie pisaliśmy tutaj: Zmiana dyrektora w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 1 w Rzeszowie


Pacjenci piszą pismo

Kolejnym etapem było wysłanie pisma do Marszałka Ortyla ws. załagodzenia sytuacji w szpitalu. Napisali go zatroskani pacjenci, którzy domagali się m.in. przywrócenia do pracy Krzysztofa Gutkowskiego oraz Ryszarda Ziemkiewicza.

- To Oni nadają sens leczeniu i funkcjonowaniu w społeczeństwie. Może brakuje refleksji nad rzeczywistością chorych, może empatii. Może wystarczy tylko usiąść w poczekalni chemioterapii z ludźmi, którym się świat przewrócił do góry nogami. Władza, która nie słucha ludzi, a zwłaszcza chorych, nie jest władzą ludzi - pisze w liście otwartym pan Ryszard Pępek, jeden z pacjentów onkologicznych.

Pacjenci w liście domagali się także podania powodów odwołania tych lekarzy. - Pobyt w szpitalu dostarcza wielu doświadczeń, ale dzięki takim wspaniałym Ludziom ciągle jest nadzieja. Władza jest dla ludzi i ludzie tworzą tę władzę, ale jeśli jest przeciwko to wcześniej czy później zostanie przez społeczeństwo rozliczona - czytamy w dalszej części listu.

Pielęgniarki zwalniane za nielojalność ?

Kolejnym etapem zagmatwanej sytuacji w szpitalu było zwolnienie dwóch pielęgniarek z działu okulistyki. W połowie listopada napisały one pismo do Marszałka Władysława Ortyla z prośbą o interwencję.

- Wszystkie wizyty pacjentów od dnia 9 listopada 2020, często oczekujących nawet rok na wizytę zostały odwołane. Sytuacja jest bardzo niepokojąca, ponieważ nie widać żadnej reakcji Pani ordynator, aby naprawić ten problem. Chorzy muszą czekać na swoje zabiegi nawet dwa lata. Szczególnie godne potępienia jest niezorganizowanie fachowej pomocy lekarskiej dla przypadków pilnych i poważnych. Złe zarządzanie kliniką przez Panią Anetę Lewicką-Chamont doprowadza do narażenia zdrowia i życia wielu pacjentów - czytamy w treści listu skierowanego do pana Marszałka Ortyla.

Jednak 30 listopada 2020 roku te pielęgniarki zostały zwolnione ze stanowiska. - My nie napisałyśmy nic, co byłoby niezgodne z prawdą. Nie zostałyśmy zaproszone na żadną rozmowę czy wyjaśnienie. Zostałyśmy zwolnione z dnia na dzień za brak lojalności - mówi Pani Katarzyna Buczek.

Pismo zostało skierowane także do komisji zdrowia w Urzędzie Marszałkowskim. - Jednak nikt z tymi paniami nie chciał nawet rozmawiać - dodaje Radny Kotula.

Piszą także rodzice rezydentów

Pismo napisali także rodzice lekarzy-rezydentów, którzy są w trakcie robienia specjalizacji w tym szpitalu.

- Sytuacja w całym zespole okulistyki, gdzie cały zespół wypowiada się tak krytycznie o swoim szefie, jest doprowadzany do tak okropnych decyzji jak odchodzenie od łóżek swoich pacjentów musi dawać wszystkim do myślenia. Nawet pomijając merytorykę sporu, trzeba zapytać: Dlaczego tak się dzieje ? Czy wszyscy lekarze dali się omotać ? Młodzi lekarze piętnują nieprawość, nieuczciwość, mobbing, bo są wrażliwi. Czy można mieć im za złe, że widzą, że nikt ich nic nie uczy ? To ma być ich wina ? - czytamy w liście skierowanym do Radnego Kotuli.

Kontrola ma znaleźć haki na zwolnionych ludzi?

Radny Jacek Kotula na dzisiejszej konferencji prasowej wskazywał także, że obecnie Urząd Marszałkowski prowadzi kontrolę w szpitalu. Jednak wskazywał, że nie spodziewa się po niej niczego dobrego.

- W tej kontroli chciałem ja uczestniczyć oraz inni radni z komisji zdrowia, jednak nie dopuszczono nas do tego. Obecnie to sami urzędnicy marszałkowscy wyjaśniają tę sprawę. Ja tak z boku się temu przyglądam, jednakże mam wrażenie, że to jest po prostu bicie piany. Ta kontrola polega tak naprawdę na tym, aby znaleźć kolejne haki na zwolnionych ludzi. To jest dokładnie taka sama sytuacja jak za komuny, jak za SB - dodawał radny Kotula.

Kolejna kłótnia w rodzinie, jak to się skończy ?

Radny Jacek Kotula jasno wskazywał, że jedyną osobą, która może rozwiązać ten kryzys, jest Pan Marszałek Ortyl.

- W tym budynku (Urząd Marszałkowski) jest klucz do rozwiązania całego tego problemu. Nie może być tak, że jeden baron prowadzi całą politykę. Trzeba coś z tym zrobić - dodawał Radny.

Jacek Kotula dodał także, że jest w kontakcie z Mariuszem Kamińskim, Ministrem Spraw Wewnętrznych oraz Administracji, który miał przekazać całą sprawę do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

- Ja tak obserwuję tutaj Marszałka, on jest taki mściwy, taki zawzięty. On wszystko zrobi, aby się nie cofnąć. Tam wiele osób już interweniowało: Biskupi, Wojewoda Ewa Leniart, posłowie, europosłowie, jednak na nic to wszystko - dodawał radny Jacek Kotula.

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że wobec takiej krytyki Radny Kotula ma zostać wyrzucony z klubu. Jednak chodzą słuchy, że także innym Radnym PiS taka sytuacja się nie podoba. Pytanie co jest dla nich ważniejsze: dobro pacjentów czy stołki oraz posady ? Czy powtórzy się sytuacja, jaka miała miejsce miedzy Solidarną Polską, a PiS-em ? Niektórzy posłowie Solidarnej Polski zapowiadali wyjście z koalicji, jeżeli nie będzie weta do budżetu UE. Tak się jednak nie stało. Okazało się, że jest zbyt wiele wspólnych spraw, aby wychodzić z koalicji rządzącej.

Przypomnijmy, że aktualnie w sejmiku wojewódzkim zasiada łącznie 33 radnych, z czego 25 jest z PiS-u. Do odwołania Marszałka Ortyla potrzeba by głosu 17 radnych, opozycja posiada tylko 9 radnych.

Zobacz naszą relację na żywo z tej konferencji:
https://www.youtube.com/watch?v=g47A1BrHiVI



















Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklamadotacje rpo
Reklama