Ostatnie dni niejednego zapewne napawały przerażeniem. Strajki, protesty, demonstracje z jednej strony, z drugiej – hordy nieuzbrojonych funkcjonariuszy, bijących ludzi pałkami teleskopowymi. Represje wobec niezłomnego sędziego Igora Tulei i wobec ludzi solidaryzujących się z nim. Przetrzymywanie na komisariacie policji nieuzbrojonego, nikomu niezagrażającego nastolatka, bez powiadomienia o tym fakcie jego rodziców. Pogarda wobec immunitetu poselskiego… No i to, co najważniejsze, a co w natłoku tych innych karygodnych zdarzeń nie może umknąć uwadze – przygotowanie nas do opuszczenia Unii Europejskiej.
Czy ktoś, kiedykolwiek zastanawiał się to się stało, że jesteśmy dziś tu gdzie jesteśmy? Jak to się stało, że Polska z kraju spokoju, stabilizacji i wzajemnego szacunku, stała się na naszych oczach państwem bezprawia i chaosu. Jak doszło do tego, że z istotnego gracza na arenie europejskiej zmieniliśmy się w pośmiewisko Europy. Jak to możliwe, że tak szybko zeszliśmy ze świetnej, prozachodniej ścieżki i obraliśmy radykalnie inny kurs – kurs na wschód.
Chociaż może pytanie o to jak to się stało nie jest aż tak istotne. Wszak to chyba wszyscy wiemy. O wiele bardziej frapujące jest, to kiedy do tego doszło. Wszak zjawiska, o których mowa kiełkowały w naszym społeczeństwie już przez lata. Rolnicy doskonale wiedzą, że aby nasionko dało dorodny plon, muszą zaistnieć ku temu sprzyjające warunki.
A warunki, by odwrócić się od humanistycznych wartości, by otwarcie nie respektować praw człowieka i odciągać nas od europejskiej rodziny mieliśmy wprost idealne. Należą do nich oportunizm, ignorancja, egoizm, partykularyzm i strach. Nie warto czynników tych analizować odrębnie, zwłaszcza, że są ze sobą ściśle powiązane. Wystarczy spojrzeć na praktykę.
Długoletnie tolerowanie, albo wręcz milczące przyzwolenie wobec „przedsiębiorczych” działań Tadeusza Rydzyka, sprawiło, że ów redemptorysta stworzył w łonie kościoła katolickiego prawdziwe imperium biznesowe, które na dodatek ma osobliwe (dziś już absolutnie nieskrywane) związki z opcją obecnie sprawującą w Polsce władzę.
To ochrona partykularnych interesów (a może i przestępstw) niektórych biskupów sprawiła, że dziś podważany jest autorytet nieżyjącego Papieża Polaka. To chęć przypodobania się nacjonalistom i ignorowanie ich ksenofobicznych wybryków zaskutkowały tym, że 11 listopada na ulicach Warszawy obserwowaliśmy pokaz chuligaństwa i królowanie bezprawia. Również przez lata bez emocji obserwowaliśmy, jak politycy z państwowych samolotów robili prywatne taksówki dla swych znajomych oraz rodzin. Nie bardzo raziło też gdy na ważne stanowiska państwowe wybierano kryształowych przyjaciół mafii. W efekcie czego bez cienia wątpliwości przyjęliśmy fakt, że ministerstwo zdrowia kupuje respiratory od handlarza bronią.
Wreszcie, niczym w jakimś transie, bez słowa sprzeciwu, patrzyliśmy na wyprowadzenie z Kancelarii Premiera unijnych flag i słuchaliśmy, jak obecna członkini TK nazywała ową flagę szmatą. Bez szemrania obserwowaliśmy gdy polski rząd (niestety skutecznie) podkopywał autorytet najważniejszych instytucji UE i ustami ministra Ziobry sugerował, że w sprawie praworządności to Unia - mówiąc po młodzieżowemu – może nam naskoczyć. No i stało się. Dziś oto przy milczeniu wielu , tak niewielu szykuje nam opuszczenie UE.
Dokąd dziś zmierzasz Polsko? Warto powtórzyć to pytanie i na koniec niniejszego wywodu. Oto bowiem zmierzamy tam, gdzie prawo pisane jest w zależności od zachcianek jednego człowieka, a wolności obywatelskie są fasadą. Zmierzamy tam, gdzie Konstytucja nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Już natomiast jesteśmy tam, gdzie za cenę zdrowia i życia obywateli łatwo podsyca się społeczne emocje, aby przykryć tym własną nieudolność. Zatem zagadka: Jaki to kraj? Podpowiedź: Na pewno nie żaden demokratyczny, nie żaden leżący na zachodzie Europy.
---
Dr Marcin Jurzysta - politolog, doktor nauk humanistycznych, wykładowca akademicki i nauczyciel w III LO w Rzeszowie. Obecnie koordynator polityczny Ruchu Polska 2050 na Podkarpaciu.
Dr Marcin Jurzysta: Dokąd zmierza Polska? Odpowiedź - na Wschód… [Felieton]
Dokąd zmierzasz Polsko. Tak wypadałoby zapytać obserwując sytuację wewnętrzną, oraz międzynarodową, w jakiej znalazł się nasz kraj. Nie chodzi tu tylko o budzącą wiele niepewności i trwogi epidemię koronawirusa. Na globalne rozprzestrzenianie się zarazy nie mamy wpływu, albo jest on dość nikły. Przerażenie budzi natomiast to, na co wpływ już mamy…
- 27.11.2020 16:21
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze