Wszystko zaczęło się od zgłoszenia kobiety, która zaniepokojona widokiem różowej kurtki unoszącej się na wodzie, wezwała służby ratunkowe. Z jej relacji wynikało, że na drugim brzegu rzeki znajduje się osoba, która mogła znaleźć się w niebezpieczeństwie. Na miejsce błyskawicznie przybyły odpowiednie służby, gotowe do udzielenia pomocy.
Po dokładnym sprawdzeniu sytuacji okazało się, że w wodzie dryfuje nie człowiek, a… Marzanna – kukła symbolizująca odchodzącą zimę. To tradycyjny obrzęd, w którym topienie Marzanny oznacza pożegnanie mroźnych dni i nadejście wiosny.
Całe zajście zakończyło się bezpiecznie, a historia wywołała uśmiech na twarzach ratowników. W mediach społecznościowych pojawiło się pytanie: „Czy zima odejdzie, skoro Marzanna została uratowana?”.
Choć tym razem akcja ratunkowa nie była konieczna, to zgłaszająca wykazała się czujnością i odpowiedzialnością, reagując na potencjalne zagrożenie. Służby przypominają, że lepiej zgłosić podejrzaną sytuację, niż przeoczyć prawdziwe niebezpieczeństwo.
Czy zatem wiosna w pełni nadejdzie, skoro Marzanna nie została zatopiona? Odpowiedź na to pytanie pozostawiamy tradycji i kaprysom pogody.
Napisz komentarz
Komentarze