Na miejsce wezwano policję i straż pożarną, jednak po dokładnym przeszukaniu okazało się, że alarm był fałszywy. Funkcjonariusze wszczęli dochodzenie w celu ustalenia autora wiadomości.
Brak zagrożenia
O godzinie 9:49 straż pożarna otrzymała zgłoszenie o możliwym zagrożeniu w liceum. Wysłano trzy zastępy strażaków, a działania podjęła także policja. Według treści wiadomości w budynku miał rozprzestrzeniać się śmiercionośny gaz. Po przybyciu na miejsce ratownicy przeprowadzili dokładne sprawdzenie obiektu, nie znajdując jednak żadnych śladów potwierdzających obecność substancji niebezpiecznych.
Po konsultacji z policją i strażą pożarną, dyrekcja szkoły zdecydowała się nie przerywać zajęć. Nauczyciele i uczniowie zostali poinstruowani o konieczności zachowania czujności oraz zgłaszania wszelkich podejrzanych sytuacji. Po przeprowadzeniu odpowiednich działań, funkcjonariusze potwierdzili, że zagrożenie było nieprawdziwe, a podobne wiadomości dotarły tego dnia także do innych szkół i instytucji w kraju.
Śledztwo
Po zakończeniu akcji służby zakwalifikowały zdarzenie jako fałszywy alarm i rozpoczęły dochodzenie mające na celu ustalenie nadawcy e-maila. Policja przypomina, że takie działania są poważnym przestępstwem, które nie tylko dezorganizuje pracę instytucji, ale także angażuje służby ratunkowe, odciągając je od rzeczywistych interwencji.
W ostatnich latach fałszywe alarmy bombowe stały się coraz większym problemem, szczególnie w szkołach i urzędach. Sprawcom tego typu działań grożą surowe konsekwencje, w tym kara pozbawienia wolności. Policja apeluje o odpowiedzialność i przypomina, że każde zgłoszenie tego typu jest traktowane poważnie, a osoby stojące za rozsyłaniem fałszywych informacji mogą zostać pociągnięte do odpowiedzialności karnej.
Napisz komentarz
Komentarze