O trudnej sytuacji miasta mówiło się już od dłuższego czasu. To z kolei przekładało się na ostre spory pomiędzy radnymi w trakcie obrad Rady Miasta. Jeden z nich, Jerzy Domaradzki zaprezentował internautom plan, który opracował burmistrz Matuszewski wraz ze swoimi współpracownikami. Plany Ratusza doprowadziły do żywiołowej dyskusji w komentarzach. Dlaczego?
Problemy
W zaprezentowanym dokumencie wyszczególnione zostały wszystkie czynniki, które, zdaniem burmistrza i jego otoczenia, wpływają na bieżącą kondycję finansową Sanoka. Jak można się przekonać, mimo znaczącej roli w regionie i rozwiniętego sektora turystycznego, budżet miasta jest nadwyrężony z wielu powodów.
Zaliczyć można do nich, po pierwsze, zbyt rozwiniętą administrację miejską, ale też i generalnie, duże zatrudnienie w sektorze usług publicznych. Dotyczy to również edukacji. Tylko w latach 2021-2024 koszty zatrudnienia miały wzrosnąć o 28,5 mln zł.
Co więcej, sytuację miasta nieustannie pogarszają koszty transportu publicznego, a także obsługi stale narastającego zadłużenia, uwzględniając także odsetki.
Koszty te nie były w stanie znaleźć pokrycia w dochodach, jakie miasto osiągało z opłat i podatków m.in. od nieruchomości.
Ogółem, w latach 2021–2024 zadłużenie Sanoka wzrosło z ok. 103 mln zł do ponad 142 mln zł. Nic więc dziwnego, że Regionalna Izba Obrachunkowa nakazała miastu wdrożenie planu naprawczego, redukującego bieżące wydatki.
Drastyczne cięcia
Opracowany przez Urząd Sanoka plan zakłada zwiększenie dochodów własnych miasta poprzez podniesienie stawek podatku od nieruchomości oraz czynszów za lokale użytkowe (m.in. o ponad 17% w przypadku lokali przemysłowo-handlowych czy też o prawie 40% w przypadku lokali służących celom kulturalno-oświatowym). Podniesione mają zostać także m.in. ceny biletów (od 2026 r.).
W ramach oszczędności natomiast planowane jest ograniczenie kosztów administracyjnych, w tym redukcja etatów w urzędzie miejskim oraz zamrożenie wydatków na promocję miasta. Dodatkowo, przewiduje się zmniejszenie zatrudnienia w placówkach edukacyjnych, takich jak szkoły podstawowe, przedszkola i żłobki, co ma przynieść oszczędności w budżecie.
Plan zakłada też uchylenie tzw. „Sanockiego becikowego” (jednorazowej zapomogi z tytułu urodzenia dziecka) oraz zakończenie finansowania stypendiów Burmistrza dla uzdolnionych uczniów. Te działania mają na celu zmniejszenie wydatków miasta w obszarze świadczeń socjalnych.
Reakcje mieszkańców i perspektywy
Propozycje spotkały się z mieszanymi opiniami mieszkańców. Z jednej strony niektórzy z nich rozumieją konieczność wprowadzenia oszczędności w obliczu rosnącego zadłużenia miasta, które wynosi już, przypomnijmy, ponad 142 mln zł.
Z drugiej strony wiele osób krytykuje plany redukcji zatrudnienia w placówkach edukacyjnych oraz rezygnację z programów wsparcia dla rodzin i dzieci. Ich zdaniem, zmusza to zwykłych mieszkańców do płacenie za błędy włodarzy Sanoka.
Celem Ratusza jest nie tylko stabilizacja budżetu, ale także zmniejszenie zależności miasta od środków zewnętrznych, które w 2024 r. stanowiły znaczną część (ok. 23%) dochodów ogólnych Sanoka. Presja społeczna mieszkańców jest jednak ogromna, dlatego też oczy obserwatorów zwrócone są w stronę sanockiej Rady Miasta, do której należy ostateczna decyzja.
Napisz komentarz
Komentarze