Sąd, na wniosek obrony, wyłączył jawność rozprawy ze względu na ważny interes prywatny stron i dobre obyczaje. Również ustne uzasadnienie wyroku odbyło się za zamkniętymi drzwiami.
Oprócz kary dożywocia utrzymany wyrok pozbawia skazanego praw publicznych na 10 lat. Ponadto może on starać się o warunkowe zwolnienie dopiero po odbyciu kary 35 lat więzienia. Ma także zapłacić milion złotych zadośćuczynienia mężowi ofiary.
Wyrok jest prawomocny. Stronom przysługuje kasacja do Sądu Najwyższego.
Oskarżony został dowieziony na rozprawę z aresztu. Na salę wszedł w asyście policjantów. Ubrany był w czerwony kombinezon, przeznaczony dla szczególnie niebezpiecznych przestępców. Miał ręce i nogi skute kajdankami.
Zaatakował psycholożkę nożyczkami
Artur R. zaatakował funkcjonariuszkę Służby Więziennej Bogumiłę B.-P. 22 lutego 2022 r. w trakcie konsultacji psychologicznej, w pokoju, w którym odbywały się standardowe rozmowy z osadzonymi. Przebywała ona z oskarżonym sam na sam. Artur R. najpierw uderzył ją pięściami w twarz, a później nożyczkami zabranymi z biurka zadał jej osiem ciosów. Psycholożka doznała masywnego krwotoku wewnętrznego i zewnętrznego, które doprowadziły do jej śmierci.
Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła Artura R. o zabójstwo psycholożki więziennej ze szczególnym okrucieństwem i z motywacji zasługującej na szczególne potępienie.
Zabił z premedytacją
Proces ruszył w listopadzie 2023 r. w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie. Jawność procesu została przez sąd wyłączona w części dotyczącej m.in. wyjaśnień oskarżonego, przesłuchania biegłych z zakresu psychologii i seksuologii ze względu na możliwość pojawienia się w ich wypowiedziach drastycznych opisów.
W kwietniu br. Sąd Okręgowy skazał R. nieprawomocnie na dożywotnie więzienie. Wyeliminował jednak z zarzucanych mu czynów, że zabójstwa psycholożki dokonał ze szczególnym okrucieństwem.
Sędzia przewodniczący składu orzekającego Andrzej Borek argumentował wówczas, że już pozbawienie kogoś życia, czyli wartości najwyższej, jest samo w sobie okrutne i bardzo negatywnie odbierane społecznie. Wyjaśnił, że w tym wypadku nie zaszły okoliczności mówiące o szczególnym okrucieństwie, jak np. znęcanie się nad ofiarą.
Oskarżony twierdził, że jest niewinny
Sąd pierwszej instancji wymierzył R. także karę pozbawienia praw publicznych na 10 lat i zdecydował, że może on starać się o warunkowe zwolnienie dopiero po odbyciu kary 35 lat więzienia (prokurator wnioskował o 50 lat). Oskarżony ma także zapłacić milion złotych zadośćuczynienia mężowi ofiary (prokurator mówił o 150 tys. zł).
Kara wymierzona w pierwszej instancji Arturowi R. jest w zasadniczej części taka, o jaką wnosił w mowie końcowej prokurator. Natomiast obrońca wnosił o uniewinnienie jego klienta, i to on odwołał się od wyroku do Sądu Apelacyjnego.
Przed sądem okręgowym adwokat oskarżonego wskazywał, że nie zostały zachowane elementarne procedury bezpieczeństwa, a zmiany, jakie wprowadzono, nastąpiły później. Świadczy to o tym, że "system zabezpieczenia, fundamentalnych zasad bezpieczeństwa nie był wydolny".
Zwracał także uwagę, że Artur R. miał trudne dzieciństwo i nie miał możliwości wyuczenia się wzorców społecznych, a w areszcie doświadczał przemocy.
Z kolei oskarżony podtrzymywał, że jest niewinny - nikogo nie chciał zabić. Winą obarczał wychowawcę i oddziałowego w zakładzie karnym, którzy, mimo jego próśb o pomoc, gdy był bity przez innych więźniów, nie reagowali.
Nie tylko zabójstwo, ale i gwałt...
Artur R. w tym samym procesie odpowiadał też za gwałt i naruszenie intymności seksualnej Agaty S. – kobiety poznanej za pośrednictwem serwisu z ogłoszeniami towarzyskimi i anonsami erotycznymi. Sprawę tę dołączono do aktu oskarżenia w sprawie psycholożki.
Biegli, którzy w śledztwie przebadali Artura R., uznali, że w chwili popełniania czynu był poczytalny, może stawać przed sądem, a także odbywać karę pozbawienia wolności w warunkach zakładu karnego. Wskazali też, że Artur R. jest bardzo niebezpieczny dla otoczenia i jego przebywanie na wolności grozi poważnym niebezpieczeństwem dla ludzi. Uznali też, że zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że popełni ponownie przestępstwo.
Biegły z zakresu seksuologii stwierdził u mężczyzny dewiacje seksualne w postaci jednej z odmian sadyzmu.
Artur R. pod koniec lipca 2023 r. w innym procesie został skazany na 20 lat więzienia za zgwałcenie trzech kobiet i usiłowanie gwałtu jednej. Umawiał się z kobietami w celach towarzyskich, a potem je bił, podduszał, groził śmiercią, okradał z pieniędzy i bielizny, którą traktował jak trofeum.
Właśnie w związku ze sprawą tych gwałtów przebywał w areszcie, gdy zaatakował więzienną psycholożkę, która zginęła. Miała 39 lat. Służbę w Zakładzie Karnym w Rzeszowie pełniła od października 2010 r. Zajmowała stanowisko starszego psychologa. W 2017 r. ukończyła szkolenie zawodowe na pierwszy stopień oficerski Służby Więziennej. Pełniła służbę w oddziale dla tymczasowo aresztowanych. Pozostawiła męża i dwoje dzieci.
(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze