Głównym punktem zapalnym była kwestia kolejności prezentacji opinii klubów radnych na temat projektu budżetu. Klub Razem dla Rzeszowa wnioskował o wprowadzenie tego punktu do porządku obrad, jednak został on odrzucony przez większość głosów, w tym radnych z klubów Rozwój Rzeszowa i Koalicji Obywatelskiej. Na ostatniej sesji to właśnie te klubu miały większość z powodu nieobecności trzech radnych klubów stanowiących większość.
Na dyskusję za wcześnie
Wszystko zaczęło się od wniosku Witolda Walawendra z Rozwoju Rzeszowa o zdjęcie punktu 6. z porządku obrad. To wtedy, na wniosek klubu Razem dla Rzeszowa, miała odbyć się dyskusja klubowa nad propozycją budżetu miasta. Walawender tłumaczył, że na dyskusję jest jeszcze za wcześnie, bowiem trwają prace urzędników rzeszowskiego magistratu w przygotowaniu ostatecznej wersji budżetu, a samego projektu nie oceniła jeszcze m.in. Regionalna Izba Obrachunkowa.
- Poczekajmy do 17 grudnia, do sesji budżetowej. Wtedy będzie okazja do dyskusji - argumentował radny, który zgłosił wniosek o zdjęcie dyskusji z porządku obrad.
Tym razem, z powodu nieobecności dwóch radnych PiS oraz jednego z Razem dla Rzeszowa, to kluby Koalicji Obywatelskiej i Rozwoju Rzeszowa miały większość na sesji. Potwierdziło to głosowanie, którego rezultatem było wycofanie dyskusji klubowej nad budżetem na nowy rok z obrad.
"***** DEMOKRACJĘ!"
Od razu czuć było niesmak ze strony Jacka Strojnego, szefa Razem dla Rzeszowa, który prowadził wtorkową sesję rady. Mało tego. Radny chciał "przemycić" wycofaną dyskusję nad budżetem w innym punkcie, właściwie podczas analizy Wieloletniej Prognozy Finansowej. Ku temu protestowała radna KO Marta Niewczas, która zauważyła, że radni podjęli już wcześniej decyzję, że nie będą rozmawiać o projekcie budżetu na 2025 rok.
Konieczne było kolejne głosowanie, z rezultatem ponownie nie pomyśli dla Razem dla Rzeszowa.
Zdaniem Jacka Strojnego z Razem dla Rzeszowa, takie działanie stanowiło ograniczenie wolności wypowiedzi radnych i było próbą ograniczenia demokracji.
Lider wnioskodawców wyraził oburzenie tym, że radni nie mieli możliwości przedstawienia swoich stanowisk przed przyjęciem ostatecznej wersji budżetu. Swój wpis zatytułował, w mediach społecznościowych, zatytułował "***** DEMOKRACJĘ!", co jest jawnym nawiązaniem do popularnego w ostatnich latach "***** PiS". Nikomu nie trzeba tłumaczyć, co oznacza te pięć gwiazdek.
Jeden z użytkowników mediów społecznościowych napisał wprost: "Zawiodłem się na Panu i zdania nie zmieniłem. Widzę, że samo gęste dzisiaj leci. Ostro. Już jeden pisało kaczystanie i miał racje, to później przepraszał. Teraz drugi bawi się w gwiazdki. Żenada Panie Jacku. Co to za słownictwo?!?!?! Jak sobie z PiS-mem głosujecie, jak chcecie, to jest ok? Jak się nie udało dzisiaj to płacz?!".
Radni KO: to manipulacja
Na wpis od razu zareagowali radni Koalicji Obywatelskiej.
Mateusz Maciejczyk napisał: "Naucz się Pan respektować werdykty większości rady, która odrzuciła Pana punkt dotyczący debaty, na której chciał Pan powtórzyć swoje Facebookowe mądrości dotyczące budżetu. Można się nie zgadzać, ale decyzję większości należy respektować.".
Natomiast radna Katarzyna Maciechowska wyraziła wątpliwość co do interpretacji demokracji przez Strojnego.
- Demokracja polega właśnie na głosowaniu i podejmowaniu decyzji przez większość, jak miało to miejsce dzisiaj. W tej sprawie głosowaliśmy dwukrotnie, a podczas sesji przedstawione zostały argumenty uzasadniające podjętą decyzję - napisała radna, dodając: "Mam wrażenie, że próba wprowadzenia do obrad punktu wyrażenia na ten temat opinii przewodniczących klubów miały jedynie na celu skrytykowanie budżetu, zamiast zawierać konkretne propozycje zmian korzystnych dla mieszkańców. Co właśnie teraz wybrzmiało w tym poście. Niestety, odnoszę wrażenie, że retoryka przypominająca propagandę powraca, co szczególnie widać w publikowanych w mediach społecznościowych pańskich wypowiedziach – ogólnych, pozbawionych konkretów i szczegółów".
Andrzej Dec tłumaczył natomiast, że decyzja o odłożeniu dyskusji na później wynikała z chęci dokładnego zapoznania się z opiniami komisji oraz przemyślenia wystąpienia prezydenta. Podkreślił, że w demokracji decyduje większość.
Co dalej?
Nadchodzące tygodnie będą kluczowe dla kształtu ostatecznej wersji budżetu na 2025 rok. Radni będą mieli jeszcze wiele okazji do dyskusji i negocjacji. Ostateczne głosowanie nad projektem budżetu planowane jest na 17 grudnia.
Radni nie mogą zgłaszać podczas tej sesji wniosków do budżetu. Ich zadaniem będzie albo przyjęcie, albo odrzucenie uchwały budżetowej na 2025 rok.
Nieoficjalnie słychać, że wydarzenia z ostatniej sesji mogą mieć swój "odwet" na sesji budżetowej. Żeby jednak odrzucić budżet, Razem dla Rzeszowa potrzebuje pomocy radnych PiS, a ci do sprawy podchodzą odpowiedzialniej.
Napisz komentarz
Komentarze