Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama
Reklama Powiat Rzeszowski

Rada Miasta Rzeszowa uchwaliła plan zagospodarowania Pomnika Czynu Rewolucyjnego

Podziel się
Oceń

Nie bez słownych utarczek i groźby interwencji Straży Miejskiej na sesji, radni Rady Miasta Rzeszowa przyjęli Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego w rejonie ronda Dmowskiego w centrum Rzeszowa.
Rada Miasta Rzeszowa uchwaliła plan zagospodarowania Pomnika Czynu Rewolucyjnego

Źródło: pixabay

Rada Miasta Rzeszowa podjęła ważną decyzję w sprawie przyszłości Pomnika Czynu Rewolucyjnego, jednego z najbardziej rozpoznawalnych obiektów w mieście. Zgodnie z przyjętym Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP), teren wokół pomnika zostanie przekształcony w "publiczny plac samorządowy", co w intencji ma zabezpieczyć monument przed potencjalnym wyburzeniem.

Jednym z kluczowych elementów projektu uchwały było poszerzenie strefy ochrony konserwatorskiej o działkę, na której znajduje się pomnik. Jest to istotny krok w kierunku formalnego zabezpieczenia zabytkowego charakteru obiektu oraz jego najbliższego otoczenia. Dzięki temu Pomnik Czynu Rewolucyjnego zyska nie tylko status chronionego, ale także nowe możliwości wykorzystania przestrzeni w sposób bardziej dostępny dla mieszkańców. 

"Publiczny plac samorządowy" – nowe życie dla historycznego miejsca

Najbardziej przełomową zmianą w uchwalonym MPZP jest przekształcenie terenu, na którym stoi pomnik, w "publiczny plac samorządowy". Taka decyzja oznacza, że obszar ten stanie się przestrzenią publiczną, dostępną dla wszystkich mieszkańców i gości miasta. Dzięki temu będzie można lepiej zarządzać funkcjonowaniem tego miejsca, a także organizować tam różnorodne wydarzenia kulturalne, społeczne czy edukacyjne.

Utworzenie placu samorządowego stanowi także gwarancję ochrony samego monumentu przed jakimikolwiek próbami jego usunięcia. W ostatnich latach wokół Pomnika Czynu Rewolucyjnego toczyły się liczne dyskusje dotyczące jego przyszłości. Nie brakowało głosów nawołujących do jego rozbiórki ze względu na historyczne konotacje związane z okresem PRL-u. Jednak dla wielu rzeszowian jest to istotny element tożsamości miasta, który przez lata stał się jednym z symboli Rzeszowa. Nowy plan zagospodarowania przestrzennego wyraźnie wskazuje na zamiar zachowania tego charakterystycznego obiektu w miejskim krajobrazie.

Awantura na sesji! 

Na wtorkowej sesji Rady Miasta Rzeszowa pojawił się sam właściciel pomnika, Marcin Maruszak, prezes Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy Niezłomnych. Przy rozpoczęciu procedowania punktu o uchwaleniu MPZP, radny Prawa i Sprawiedliwości Waldemar Kotula wnioskował o dopuszczenie do głosu Maruszaka.

Wiesław Ziemiński z Koalicji Obywatelskiej wnioskował natomiast o "natychmiastowe przejście do głosowania". Jak mówił, "w tym temacie odbyło się już wiele dyskusji". Natomiast radny Razem dla Rzeszowa Michał Wróbel złożył wniosek o ograniczenie dyskusji do wystąpień klubowych. 

 Prowadzący sesję (w zastępstwie za nieobecnego Waldemara Szumnego, przewodniczącego Rady) wiceprzewodniczący Andrzej Dec (KO) przekazał, że "podczas dyskusji nad uchwaleniem planów nie udzielamy głosów osobom spośród publiczności". Ostatecznie to wniosek radnego Wróbla uzyskał akceptację radnych. 

No i się zaczęło... Wystąpienia klubowe rozpoczął Witold Walawender z Rozwoju Rzeszowa. - Tym razem nie chodzi o jego historię. Pomnik w centrum Rzeszowa jest zaniedbany i potwornie brudny - wskazywał radny, adresując swoją wypowiedź, jak mówił w imieniu mieszkańców, do Marcina Maruszaka, zarzucając mu, że nie potrafił nawet przyjąć wezwania straży miejskiej nakazującego uprzątnięcie terenu pomnika. 

- To kłamstwo! - krzyczał właściciel pomnika. - Nie odbiera pan korespondencji - kwitował W. Walawender, wskazując, że jeszcze we wtorek strażnicy miejscy chcieli dać osobiście Maruszakowi takie wezwanie, po telefonicznym zawiadomieniu jednego z mieszkańców, który rozpoznał prezesa stowarzyszenia na sali obrad. 

Marcin Maruszak nie ustępował w odpieraniu zarzutów. - Nie odbieram korespondencji?! - dziwił się. - Proszę sprostować kłamstwo, które pan wypowiedział - wskazywał. 

Radny Rozwoju Rzeszowa nie ustawał w swojej perswazji słownej wobec właściciela pomnika. 

Obu próbował uspokoić Dec. - Będziemy musieli wezwać straż miejską, a tego chciałbym uniknąć - mówi prowadzący obrady. 

Wojciech Jaślar, szef klubu Koalicja Obywatelskiej, podkreślał, że przyjęcie MPZP pozwoli na podjęcie stanowczych działach w celu ochrony pomnika przed ewentualnym wyburzeniem. - Apelujemy o uchwalenie tej uchwały, aby skończyć ten temat - wskazywał. 

W imieniu Razem dla Rzeszowa stanowisko prezentowała radna Elżbieta Niedzielska, która zaznaczyła, że w opinii publicznej wyrażane są różne poglądy "ze względu na genezę tego pomnika". 

- Pomnik stoi w tym miejscu już 50 lat i w naszym przekonaniu stracił swoją pierwotną symbolikę i wymowę - argumentowała, dodając, że "klub Razem dla Rzeszowa opowiada się za pozostawieniem pomnika, jako świadectwa żywej historii". Radni RdR oczekują zmiany wymowy pomnika, poprzez upamiętnienie "prawdziwych bohaterów walczących o demokratyczną i wolną Polskę". 

Niedzielska złożyła propozycję o otwarciej debacie z udziałem Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy Niezłomnych, Instytutu Pamięci Narodowej, przedstawicieli świata kultur, aby przybliżyć wszystkim prawdziwą historię Pomnika Czynu Rewolucyjnego. Radna sugerowała także konkurs architektoniczny, który pomógłby zagospodarować przestrzeń wokół monumentu.  

PiS przeciwny! 

- Uchwała jasno określa, co należy zrobić, aby utrwalić obecny stan rzeczy - mówiła w imieniu Prawa i Sprawiedliwości radna Krystyna Wróblewska, która w stanowisku zauważyła, że pomnik w centrum Rzeszowa objęty jest ustawą dekomunizacyjną. 

- Utożsamianie go jako symbolu miasta nie jest niczym innym, jak akceptacją zamysłu jego inicjatorów jego budowy, utrwaleniem śladu komunistycznego zniewolenia Polski - opisywała dalej radna Wróblewska. - Czy to jest symbol nowoczesnego miasta, czy symbol niemożności wyzwolenia się z PRL-u? - pytała retorycznie.  - Będziemy przeciwko tej uchwale - mówiła w imieniu klubu PiS. 

Czy uda się uratować pomnik przed wyburzeniem? 

Ostatecznie uchwałę podjęto większością głosów radnych KO, RdR i Rozwoju Rzeszowa. PiS, jak zapowiedział, tak zrobił - był przeciwny. Decyzja o uchwaleniu MPZP jest jednym z kilku kroków rzeszowskiego Ratusza o uratowaniu pomnika przed zapowiadanym publicznie przez Stowarzyszenie Żołnierzy Rodzin Niezłomnych jego zburzeniem. 

Przypomnijmy, że Wojewódzki Konserwator Zabytków podjął kilka tygodni temu decyzję o wpisaniu monumentu do rejestru zabytków. Postanowienie nie było jednak prawomocne, stąd stowarzyszenie kierowane przez Marcina Maruszaka złożyło odwołanie. 

Miasto Rzeszów oficjalnie złożyło też pozew do Sądu Okręgowego, domagając się zwrotu terenu, na którym znajduje się Pomnik Czynu Rewolucyjnego oraz przyległe Ogrody Bernardyńskie. 

- Dzisiejsza decyzja rady naszego miasta w sprawie przyjęcia planu zagospodarowania przestrzennego to oczywiście bardzo dobra wiadomość dla terenu z pomnikiem, jak i samego pomnika. Tym niemniej kluczowe dla sprawy symbolu Rzeszowa jest uprawomocnienie się wpisu do rejestru zabytków, wtedy zyska on całościową ochronę prawną, a jego istnienie będzie zabezpieczone - zauważa Dawid Domański, ze Stowarzyszenia Ochrony Architektury Powojennej.

- Uchwała Rady Miasta Rzeszowa daje nowe możliwości np. dla skłonienia właścicieli terenu do choćby posprzątania terenu wokół pomnika, być może przyspieszy także remont, który (zapoczątkowany zarówno w chwili obecnej, jak i wtedy, gdy wpis do rejestru się utrzyma) będzie się musiał odbyć zgodnie z etyką konserwatorską, na podstawie nakazu Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, który ciążył już nad poprzednimi gospodarzami terenu. Gdyby została odrzucona, sprawy wokół pomnika mogłyby się toczyć przez dużo dłuższy czas. W obu przypadkach uważałbym jednak, że pomnik finalnie wróci do miasta - wyjaśnia Domański. 

"Ciągłe wspominanie o "dekomunizacji" Pomnika Walk Rewolucyjnych jest niemerytoryczne"

- Osobiście sądzę, że wpis utrzyma się w drugiej instancji, a odwołanie właścicieli terenu zostanie odrzucone. Siłą rzeczy podczas sesji rady skupiono się na sprawach bieżących, a radni, prezentując stanowiska swoich klubów, mówili o tym, że pomnik jest zaniedbany i powinien być jak najszybciej wyczyszczony oraz np. o potrzebie dekomunizacji. O ile pierwszą z tych rzeczy gołym okiem widzi każdy, kto przechodzi lub przejeżdża przez Rondo Dmowskiego, o tyle ciągłe wspominanie o "dekomunizacji" Pomnika Walk Rewolucyjnych jest niemerytoryczne - mówi dalej Domański. 

- Wpisem do rejestru zabytków nie zostały objęte cztery tablice u podnóża rzeźby, w których można się dopatrywać propagandowych treści. Będzie więc można bez przeszkód je usunąć. Pozostała część pomnika nie zawiera elementów jednoznacznie komunistycznych, tj. czerwone gwiazdy, skrzyżowanego sierpa i młota czy sylwetek liderów politycznych. Rzeźby po obu stronach betonowego liścia laurowego są typowe dla swojej epoki i zostały uznane przez WKZ za elementy dzieła sztuki – wyjaśnia członek Stowarzyszenia Ochrony Architektury Powojennej.

- Także obie nazwy monumentu nie odnoszą się do rewolucji październikowej ani jakiegoś abstrakcyjnego "czynu rewolucyjnego" czy "walk rewolucyjnych", te słowa zostały wykorzystane na określenie konkretnych zdarzeń z historii naszego regionu, które komunistyczni mocodawcy pomnika chcieli wpleść w swoją propagandę. Od upadku komuny minęło już ponad trzydzieści lat i można popatrzeć na całą sprawę bez propagandowych naleciałości, może nawet nadać pomnikowi nową nazwę, aby te dwie funkcjonowały już tylko w kontekście historycznym - twierdzi Dawid Domański. 


Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama