Ten niezwykły dzień, dla patriotów i ruchów nacjonalistycznych, jest dobrym czasem, aby odpowiedzieć sobie na pytanie: "Czy powinniśmy wciąż patrzeć w przeszłość?” . Spotykamy się bowiem ze zjawiskiem, gdy ksenofobia i szowinizm jest usprawiedliwiany właśnie wydarzeniami z przeszłości.
Choć odpowiedzi na przywołane pytanie będą zawsze podzielone – bowiem zawsze znajdzie się ta pamiętliwa osoba – to widzimy, że społeczeństwa starają się myśleć o wspólnym budowaniu przyszłości i odciąć się od przeszłości.
Czy powinniśmy odciąć się od przeszłości?
Jednak trzeba sobie tutaj wyjaśnić ,,odcięcie się od przeszłości”. Mam tu na myśli pewnego rodzaju przebaczenie sobie nawzajem złych czynów przodków. Nie oznacza to jednak zapominanie o historycznych postaciach czy wydarzeniach, gdyż czym innym jest pamięć, a czym innym wypominanie sobie i wieczne wracanie do danych dni.
Nie możemy porzucać pewnych tradycji – bowiem to one stanowią pewną podstawę społeczeństw – lecz powinniśmy skończyć z kultem, który wprost jest niehumanitarny czy w jakiś sposób stygmatyzujący dla pewnej grupy.
Coraz więcej ludzi widzi, iż nieustannie wrogie podchodzenie do nowego pokolenia innych społeczeństw jest bezcelowe i zwyczajnie głupie. Tutaj dobrym przykładem takiego podejścia są relacje polsko-niemieckie.
Pora na walkę z nienawiścią
Nie możemy również pominąć faktu, że Polska zgodziła się, w Konwencji Praw Dziecka, na kształtowanie człowieka wyrozumiałego, tolerancyjnego i otwartego do współpracy z innymi grupami. Jednak gdzieś ponieśliśmy porażkę w procesie edukacji, jeśli dopuściliśmy do tak prężnego rozwoju skrajnego nacjonalizmu, który zrzesza się czy to w postaci Młodzieży Wszechpolskiej, czy ONR-u.
Musimy zwalczyć szybko i stanowczo zaszczepianie w młodym pokoleniu nienawiści, ksenofobii czy wręcz szowinizmu. Dzisiaj skutkiem takich zaniedbań było podpalenie jednego z warszawskich mieszkań, z racji na wiszącą tam flagę społeczności LGBT+.
Musimy się w końcu obudzić i zareagować. Nie zagraża nam jakaś ofensywa marksizmu czy cywilizacja śmierci. Zagrożenie stanowi przyzwolenie na wpływy ugrupowań skrajnie nacjonalistycznych. Ugrupowań, przez które dzisiaj w pożarze byli narażeni niewinni mieszkańcy.
Są kwestie, gdzie musimy działać wspólnie
Znajdujemy się w momencie, gdy pewna światowa stabilność została niezwykle zachwiana. Obserwujemy walkę na arenie międzynarodowej, która z każdym dniem się zaostrza. Jednak borykamy się jednocześnie z ważniejszymi kwestiami, ekologicznymi.
W ostatnich dziesięcioleciach działalność człowieka niezwykle mocno i negatywnie odbiła się na stabilności ekosystemów, a co za tym idzie i całej planety. W tym przypadku konieczne jest działanie wspólne, gdyż wszyscy razem żyjemy na Ziemi i samodzielne działanie nie przyniesie efektów.
Źle rozumiemy patriotyzm
Dzisiejszy patriotyzm to nie jest chodzenie w kominiarce i wykrzykiwanie "Bóg Honor Ojczyzna”, nie jest to niszczenie mienia, bicie ludzie, atakowanie policji czy podpalanie mieszkań. Współczesnym patriotyzmem jest płacenie podatków, szacunek do symboli – zarówno ojczyzny, jak i innych krajów czy społeczności – rozważna działalność społeczna czy zwyczajnie bycie dobrym człowiekiem.
Dzisiejsi "patrioci” uważają się niestety za wzór. Musimy coś zrobić, bo w innym przypadku nikt nie będzie mógł się czuć bezpiecznie w Polsce. Nacjonalizm to nie patriotyzm, nacjonalizm to pewna obsesja, na którą nie powinno być przyzwolenia.
Napisz komentarz
Komentarze