Na strajku pojawiło się kilkadziesiąt osób. Wpływ na to mogła mieć niesprzyjająca pogoda, czyli siąpiący deszcz oraz wiejący wiatr. Organizatorzy na początku podziękowali osobom, które pojawiły się osobiście pod pomnikiem, a także tym, którzy uczestniczyli w relacjach live.
- Nie pozwolimy pomyśleć PiS-owi, że nam się już znudziło, bo nam się nie znudziło. Oni chcą przeczekać nas więc i my ich przeczekamy. Jeżeli nie dzisiaj to za tydzień, to za dwa kolejny raz się spotkamy. Cały czas są nam zabierane nasze prawa. Sprawa nie jest wyjaśniona, rewolucja trwa. Uważają oni (rząd), że kobieta nie umie wybierać. Ponieważ kościół wraz z rządem doszli do wniosku, że oni będą nas kontrolować, oni nam będą mówić co nam wolno a czego nie wolno. Na o się nie możemy zgodzić- od takich słów prowadzący rozpoczęli strajk.
Mówiono również o lekarzach, którzy mają związane ręce i boją się leczyć kobiety w ciąży, ponieważ boją się konsekwencji, które mogą na nich spaść. Zaznaczono również, że udało się zebrać 500 podpisów lekarzy i lekarek, którzy są przeciwko orzeczeniu TK. Protestujący nie zgadzają się na to, żeby traktować ich jako przedmioty i odbierać im podstawowe prawa. Następnie odsłuchano kilka piosenek (m.in. Bella Ciao oraz Parafiańszczyzna). Następnie przywołano ofiarę tzw. ,,kompromisu aborcyjnego", Alicję Tysiąc.
- Alicja dowiedziała się, że jest w ciąży, miała już dwójkę dzieci i donoszenie tej ciąży groziło jej utrata wzroku. I mimo opinii lekarzy, nie zostało jej wystawione zaświadczenie, które pozwoliłoby jej przerwać ciążę i uratować wzrok. Tego zabiegu odmówił również Romuald Dębski. Alicja walczyła o swoje prawo w Europejskim Trybunale Spraw Człowieka i dopiero tam udało jej się wywalczyć korzystny wyrok. Ale to było w 2007 roku. Zgodnie z prognozami, Alicja po urodzeniu niemal straciła wzrok, dziś już nic nie widzi. Musi zażywać drogie i zazwyczaj nierefundowane leki, na które ją nie stać, ponieważ nie dostała wsparcia od państwa- mówili.
Zachęcali oni również do wsparcia finansowego Alicji i dołączenia się do zbiórki. Następnie wykrzyczano kilka haseł m.in. Myślę, czuje, decyduję oraz Je**** PiS i Konfederację. Zapowiedzieli również, że nie odpuszczą i nie pozwolą partii rządzącej na traktowanie kobiet jako inkubatorów.
- Kaja Godek już zapowiedziała, że będzie się starała, żeby płody, ciąże powstałe w wyniku gwałtu, też były donoszone. Ona strasznie nienawidzi kobiet. Ona została widać sama ciężko skrzywdzona i dlatego chce, żeby innym było również źle. Na to nie możemy pozwolić. Prawa kobiet są prawami człowieka i nie pozwolimy ich sobie odebrać- mówili.
Zapowiedziano również, że poczekają oni aż posłowie partii rządzącej wrócą z urlopów i zobaczą, co mają im do zaoferowania. Zapowiedziano również że strajki nie ustaną i nie pozwolą oni o sobie zapomnieć. Po strajku trzy dziewczyny trzymające transparenty (widoczne na poniższym zdjęciu) były dodatkowo legitymowane przez policję.
Zapis video: Poniedziałkowy strajk
Rzeszów. Poniedziałek strajku kobiet
W Rzeszowie odbył się kolejny protest decyzji "Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej" jak nazywają go protestujący. Ponownie odbył się on w centrum miasta, pod Pomnikiem Czynu Rewolucyjnego."
- 09.11.2020 17:19
Powiązane galerie zdjęć:
Napisz komentarz
Komentarze