Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama
Reklama Adam Dziedzic PSL

Włoch odnalazł swoją córkę w Rzeszowie. Teraz oferuje nagrodę 20 tys. zł dla informatora

Podziel się
Oceń

Filippo Zanella, włoski ojciec, który przez ponad dwa lata poszukiwał swojej zaginionej córki Noemi i odnalazł ją w Rzeszowie, teraz oferuje nagrodę w wysokości 20 tysięcy złotych osobie, która pomogła mu w poszukiwaniach.
Włoch odnalazł swoją córkę w Rzeszowie. Teraz oferuje nagrodę 20 tys. zł dla informatora
Filippo Zanella z listem od tajemniczego informatora, najprawdopodobniej z Rzeszowa.

Źródło: archiwum prywatne Zanella

Historia Zanelli to opowieść o determinacji i nadziei. Po tym, jak jego była partnerka, zabrała Noemi do Polski w 2021 roku, ojciec dziewczynki rozpoczął intensywne poszukiwania. Jak sam przyznaje, kluczową rolę odegrał anonimowy list, który wskazał mu dokładne miejsce, gdzie mogła przebywać jego córka.

Anonimowy bohater

Do pomocy w ustaleniu miejsca pobytu dziewczynki Włoch wynajął prywatnego detektywa. Filippo, by być blisko poszukiwań, sam wyjechał do Polski na początku tego roku, a później dołączyła do niego matka - babcia dziewczynki. Przełom w sprawie nastąpił dopiero na początku czerwca, kiedy to Zanella otrzymał anonimowy list.

- Był to list wysłany priorytetem, napisany niedoskonałym włoskim. Ten, kto go wysłał, jest z pewnością Polakiem – mówił mężczyzna w wywiadzie dla portalu Corriere di Bologna.

Jak dodał, nie ma pojęcia, kim mógł być nadawca, jednak zakłada, że mogła być to jakaś osobowość kościelna – proboszcz lub ktoś, kto powołuje się na stowarzyszenia takie jak Caritas. Z listu wynikało, że Noemi wraz z matką przebywają w Rzeszowie.

Autor listu, którego Zanella nazywa "aniołem stróżem”, szczegółowo opisał, gdzie szukać Noemi. Wskazał konkretne budynki, okolice i nawet zasugerował, że dziewczynka mogła zmienić imię.  

- Poszukaj swojej córki w Rzeszowie. Bliskość centrum handlowego Millenium. Teraz może mieć rude włosy i nazywać się Krysia. Sprawdź także okoliczne kościoły. Nie krzywdź Noemi, ona też kocha swoją matkę  – czytamy w liście, który odebrał w tym roku. 

Filippo Zanella zdecydował się nagrodzić osobę, tajemniczego informatora. Przygotował dla niego kwotę 5000 euro, tj. ponad 20 tysięcy złotych za pomoc w ustaleniu miejsca pobytu jego córki w Polsce. 

- Chciałbym zidentyfikować tę osobę i zachęcić, aby zgłosiła się po nagrodę pieniężną. Świadomość, że osoby pomagające ojcom pogrążonym w koszmarze takim jak mój, mogą uzyskać korzyści finansowe, może zachęcić inne osoby we Włoszech i na całym świecie do stanięcia po stronie ojców znajdujących się w trudnej sytuacji - mówi Zanella. 

Apel do innych rodziców

- Chcieliśmy to zakończyć spokojnie, wchodząc do domu z pozwoleniem i wyjaśniając każdy nasz krok – mówił wówczas ojciec. Powiadomił zatem sąd, by cały proces mógł się odbyć oficjalnie. Pod wskazany w liście adres udał się z babcią dziewczynki, tłumaczem, wyznaczonym przez sędziego kuratorem oraz przedstawicielami ambasady Włoch. Jednak, jak relacjonował dalej, pewien policjant dowiedział się o tych planach i ostrzegł matkę, która uciekła.

Wówczas jeden z wynajętych detektywów, poinformował Felippe, że Noemi i jej matka uciekły do ​​pobliskiego kościoła. Kiedy do świątyni wkroczyli kurator oraz policja, kobieta uciekła tyłem. Sytuacja była napięta – przechodnie gromadzili się pod budynkiem, nie rozumiejąc, co się dzieje. Zrobiło się zamieszanie.

- Musieliśmy to zrobić na ulicy. Było to bardzo trudne, ponieważ matka była agresywna. Na szczęście nie byłem sam – opowiadał Filippo.

Historia Zanelli jest przestrogą dla wszystkich rodziców, którzy mogą znaleźć się w podobnej sytuacji. Ojciec Noemi podkreśla, że porwania rodzicielskie to poważny problem, który dotyka wielu rodzin na całym świecie. Z tego powodu zaangażował się w działalność na rzecz innych poszkodowanych i został wiceprezesem Ligi Mężczyzn Ofiar Przemocy.

Filippo Zanella ze swoją córką i matką - babcią dziewczynki. fot. archiwum prywatne rodziny

Swojej córce we Włoszech zapewnił naukę języka polskiego, aby mogła przynajmniej internetowo kontynuować znajomości rówieśnicze nawiązane w Polsce. 


Napisz komentarz

Komentarze

Ewa 10.08.2024 15:15
Dziwne to ,

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: kalitaTreść komentarza: Dno i żenada!Data dodania komentarza: 2.04.2025, 16:44Źródło komentarza: Rektor KUL wylądował za kratami w Rzeszowie! Tylko że...Autor komentarza: maxTreść komentarza: Wgniótł Putina w ziemię ! :):):):):):)Data dodania komentarza: 2.04.2025, 16:42Źródło komentarza: Szymon Hołownia w Rzeszowie: Bezpieczeństwo, rozwój i przyszłość PolskiAutor komentarza: JurekTreść komentarza: Każdy podatnik płacący płaci. Żadna grupa rządząca od 1900 roku nie wzięła się za polski związek piłki nożnej, jak anglicy za kiboli, uciąc należy raz a dobrze, niech się człowieki natłuką, nie ma sensu wzywać ani sektorować policją dzielną, dam im wolną wolę. Na pogotowiu poczekają jak każdy, na przyjazd prokuratora też, po co ludziom ambitnym robić pod górkę?Data dodania komentarza: 1.04.2025, 20:12Źródło komentarza: Policjanci zapobiegli ustawce z udziałem kiboli Resovii na A4Autor komentarza: SumTreść komentarza: Co tej uchwały wynika NICZwykłe bicie piany. Poczta i tak zrobi swojeData dodania komentarza: 1.04.2025, 11:22Źródło komentarza: Radni sejmiku przyjęli stanowisko ws. restrukturyzacji PocztyAutor komentarza: GrallTreść komentarza: Kto płaci za zabezpieczanie grup bandziorów stadionowychData dodania komentarza: 1.04.2025, 10:03Źródło komentarza: Policjanci zapobiegli ustawce z udziałem kiboli Resovii na A4Autor komentarza: kolejarzTreść komentarza: a wystarczyło dać im broń żeby się pozabijali, byłby święty spokójData dodania komentarza: 1.04.2025, 10:03Źródło komentarza: Policjanci zapobiegli ustawce z udziałem kiboli Resovii na A4
Reklama
Reklamaogłoszenia halo rzeszów
Reklama
Reklama