Zwolniony wykładowca
Cała sprawa zaczęła się od wpisów na portalu społecznościowym jednego z wykładowców Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania. Nauczyciel akademicki miał w nich permanentnie obrażać kobiety, które uczestniczyły w protestach przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego.- Jesteś tak płaska jak deska w klozecie zrobili ci widze aborcje mózgu, nic dziwnego, dlaczego żaden mężczyzna nie patrzy na ciebie wiory wystają z tego pustego łba; typowa tirówa, nie zrozumiesz, bo usunęła ci matka mózg, Ale tępa jesteś. Idź spać, bo śmierdzisz - to tylko przykłady niektórych jego wpisów.
Niedługo po tym rektor rzeszowskiej uczelni podjął decyzję o zwolnieniu wykładowcy, jak tłumaczył za jego wpisy. Jako pierwszy o tym fakcie poinformował portal niezależna.pl.
- Powodem podjętej w trybie natychmiastowym decyzji było karygodne i nieakceptowalne zachowanie tegoż wykładowcy, przejawiające się w niecenzuralnych i pogardliwych komentarzach zamieszczonych w ogólnodostępnej, publicznej dyskusji internetowej na portalu społecznościowym Facebook. Tego typu język nie jest akceptowalny wśród społeczności Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania, szczególnie dotyczy to tych osób, które prowadzą zajęcia z młodzieżą i mają wpływ na ich wychowanie. Władze Uczelni wyrażają żal, że tak nienawistne komunikaty zostały sformułowane przez osobę związaną z WSIiZ - czytamy na stronie uczelni.
Po publikacji artykułu w sieci szybko zawrzało na wieść o tej decyzji. Internauci protestowali przeciwko rzekomemu szykanowaniu wykładowcy ze strony władz uczelni.
- I gdzie jest ta, postulowana przez opozycję, wolność słowa?, uczelnia, taka jedna nowoświatowa stacja radiowa i wiele innych przykładów tolerancji represywnej; neomarksizm to zawsze ten sam marksizm, Lewica jak zwykle ma podwójne standardy. Jak wykładowca ma prawicowe poglądy i krytykuje aktywistów LGBT to jest zwalniamy z uczelni. Gdy lewicowego nauczyciela chcą rozliczyć za uczestnictwo w nielegalnym zgromadzeniu i podżeganie uczniów do łamania prawa to podobno każdy ma zagwarantowane Konstytucyjnie swobodne wyrażanie swoich poglądów. To jak w końcu ?? - to tylko niektóre przykłady wpisów pod postem informującym o zwolnieniu wykładowcy.
Nie ma zgody na taki język
Pragnę wyraźnie podkreślić: każdy obywatel Rzeczpospolitej Polskiej ma prawo do prezentowania swoich poglądów, a wolność słowa to jedna z najcenniejszych wartości w demokratycznym społeczeństwie. Uniwersytety i uczelnie wyższe są szczególnie wierne tej zasadzie i dają gwarancję swobody w wyrażaniu swoich poglądów. W Wyższej Szkole informatyki i Zarządzania w Rzeszowie każdy pracownik i każdy student ma możliwość prezentowania swoich opinii, nie jest to w żaden sposób kontrolowane przez władze uczelni i nie wyobrażam sobie, aby kiedykolwiek mogło być inaczej.Fundamentalne prawo do wyrażania własnych poglądów to jednak nie wszystko. Równie istotne jest to, że wspólnota akademicka w szczególny sposób ma dbać o to, aby tworzyć przestrzeń sprzyjającą rozmowie, w której mogą wybrzmieć różnego rodzaju głosy. Tym bardziej musimy zabiegać, aby ton rozmowy pozbawiony był agresji, pogardy i lekceważenia. To między innymi na przedstawicielach szkolnictwa wyższego spoczywa obowiązek dbania o poziom debaty publicznej, a w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie ten obowiązek traktujemy bardzo poważnie.
Wspomniany wykładowca wziął udział w dyskusji na jednej z ogólnodostępnych witryn na portalu społecznościowym Facebook. Zapis dyskusji internetowej, którym Władze Uczelni dysponują, wywołuje oburzenie i budzi sprzeciw. Język, jakim posługiwał się w toczonej dyskusji były już wykładowca WSIiZ, nie tylko nie mieści się w kategoriach zachowania wykładowcy akademickiego, ale człowieka kulturalnego w ogóle. Jest to rażące naruszenie norm współżycia społecznego.
Jasno pragnę podkreślić: pełne nienawiści i pogardy komentarze, prymitywny język i wulgaryzmy nie są akceptowane w naszej Uczelni i nie ma na taki język zgody. Pan doktor został o tym wyraźnie poinformowany. To nie jego przekonania stały się powodem rozwiązania umowy zlecenia, ale język i postawa wobec rozmówców, urągające wszelkim zasadom komunikowania się opartego na szacunku. Czuję zażenowanie, że osoba posługująca się takim językiem przez kilka lat prowadziła zajęcia ze studentami w Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.
Niedopuszczalnym jest, aby członkowie naszej społeczności akademickiej kogokolwiek obrażali i wyzywali. W obliczu olbrzymich protestów społecznych wywołanych orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego tym bardziej musimy pamiętać o tym, że żyjemy razem we wspólnym państwie, a tylko wzajemny szacunek daje nam szansę na wypracowanie zasad akceptowanych przez wszystkich członków naszego społeczeństwa. - napisał w oświadczeniu Rektor Uczelni.
Napisz komentarz
Komentarze