- Nie dopuszczajmy do takich sytuacji. Opłaty za wywóz odpadów zostają takie same - apeluje rzeszowski Urząd Miasta. To apel, który Ratusz ponawia regularnie, tak często, kiedy mieszkańcy składują rzeczy, które powinny znaleźć się w Punkcie Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych.
Do PSZOK-u można zawieść tak naprawdę wszystko, co nie powinno trafić do kontenerów lub się do nich nie zmieści. I tak należy we własnym zakresie odwieść trawę, gałęzie, meble, artykuły AGD czy RTV, opony, a nawet chemikalia czy przeterminowane leki.
ZOBACZ ZDJĘCIA, CO MOŻNA ZNALEŹĆ POD RZESZOWSKIMI ŚMIETNIKAMI:
- W PSZOK-ach możecie zostawić środki ochrony roślin (i opakowania po nich) rozpuszczalniki, farby, lakiery i opakowania po nich) kwasy, opony i wszystko to, czego nie powinno wyrzucać się do zwykłych śmietników - przypomina rzeszowski Ratusz. Tymczasem rzeczywistość pokazuje, że mieszkańcy miasta, albo nie wiedzą, że PSZOK istnieje, albo wykazują się łatwością i wszelkie rzeczy składają przy wiatach śmietnikowych.
Za wywóz takich odpadów odpowiada później miasto, o ile nie da się ustalić właściciela podrzuconych odpadów. To, zdaniem Urzędu Miasta, generuje kolejne wydatki na sprzątanie.
Punkty Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych znajdują się przy ul. Ciepłowniczej 11 oraz przy al. gen. W. Sikorskiego 428. Do PSZOK-ów mieszkańcy winni przywozić posegregowane odpady, przygotowane w taki sposób, by ich rozładunek czasowo ograniczyć do minimum. Oddający odpady musi się legitymować dokumentem potwierdzającym adres zamieszkania na terenie miasta Rzeszowa i dowodem tożsamość. Pojazdy przywożące odpady mogą maksymalnie ważyć 3,5 tony.
Godziny otwarcia rzeszowskich PSZOK-ów dostępne są na stronie MPGK.
Napisz komentarz
Komentarze