Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama
Reklama PCN oświeć mnie
Reklama Powiat Rzeszowski

Zabójca psycholog więziennej z Rzeszowa usłyszał akt oskarżenia

Podziel się
Oceń

W czwartek, 9 listopada ruszył proces postawionego przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie 38-letniego Artura R. Oskarżony nie przyznał się do zamordowania ze szczególnym okrucieństwem psycholożki więziennej w Zakładu Karnego w Rzeszowie.
Zabójca psycholog więziennej z Rzeszowa usłyszał akt oskarżenia

Źródło: fot. DR

Prokurator odczytywał akt oskarżenia kilkanaście minut. Dotyczyło on Artura R., który działał ze szczególnym okrucieństwem wobec funkcjonariuszki Służby Więziennej por. Bogumiły Bieniek-Pasierb. W tym samym procesie R. został też oskarżony o doprowadzenie w 2020 roku Agaty S. bez jej zgody do obcowania płciowego oraz utrwalenia jej nagiego wizerunku w trakcie czynności seksualnej. W tym celu użył wobec kobiety przemocy fizycznej (chwytając ją za szyję i ciągnąc za włosy) oraz gróźb pozbawienia życia (pokazując pokrzywdzonej nóż znajdujący się tuż obok jej głowy).

Na pytanie sędziego Andrzeja Borka, przewodniczącego składu orzekającego, czy przyznaje się do winy, oskarżony odpowiedział, że „absolutnie nie i opowie, jak było”. Artur R. początkowo nie rozumiał czy chce złożyć przed sądem wyjaśnienia, potem jednak oświadczył, że będzie odpowiadać na pytania sądu, prokuratora i obrońcy. Po tej części procesu dziennikarze opuścili salę rozpraw. Na wniosek wszystkich stron sąd wyłączył z jawności dalszą część rozprawy, w tym m.in. wyjaśnienia oskarżonego, przesłuchania biegłych z zakresu psychologii i seksuologii, które mogą zawierać drastyczne treści.

Przebieg tragedii w rzeszowskim ZK

Do zdarzenia doszło 22 lutego br. w zakładzie karnym w Rzeszowie. Podczas konsultacji psychologicznej przebywający w areszcie tymczasowym (wówczas 37-letni) Artur R. zaatakował psycholog Bogumiłę Bieniek-Pasierb. Wcześniej mężczyzna miał pokłócić się ze swoim wychowawcą.

Przebywając z psycholożką sam na sam, mężczyzna zamknął drzwi od środka na klucz, po czym rzucił się na nią z pięściami, uderzając ją co najmniej dwa razy. Następnie chwycił nożyczki z biurka funkcjonariuszki i zadał jej osiem ciosów w szyję i twarz. Ciało miała odnaleźć koleżanka ofiary zaniepokojona długą nieobecnością 39-latki. Napastnik od 2 godzin przebywający w środku otworzył drzwi gabinetu bez protestu. Na miejsce wezwano pomoc, jednak uszkodzenie tętnic szyjnych wywołało masywny krwotok wewnętrzny i zewnętrzny, co doprowadziło do jej śmierci.

Porucznik Bieniek-Pasierb była doświadczonym psychologiem. Od początku pracowała na najtrudniejszym oddziale penitencjarnym. Kobieta pomagała też młodszym kolegom, kiedy rozpoczynali pracę z aresztantami. Służbę pełniła od 2010 roku. 39-latka pozostawiła w żałobie męża i dwóch synków, których po tragedii objęto wsparciem psychologicznym.

Obszerniejsza kartoteka

Mieszkaniec pow. kolbuszowskiego trafił do aresztu tymczasowego w oczekiwaniu na wyrok w sprawie dokonanych wcześniej przestępstw. We wrześniu ub. r. został oskarżony przez Prokuraturę Okręgową w Rzeszowie o dokonanie gwałtu w 2020 roku na trzech kobietach i usiłowanie gwałtu na czwartej. Prokuratura ustaliła, że 37-latek umawiał się z kobietami, by uprawiać seks, za który miał im płacić. Po dokonanym akcie zabierał im wcześniej oferowane pieniądze, bijąc i podduszając. Kiedy kobiety protestowały nagim zdjęciom, on groził im, że je zabije. Jako „trofeum” swoich dokonań zabierał ich bieliznę.

Jedną z kobiet zaczepił na ulicy, po czym pytając o drogę, zwabił do swojego samochodu i uniemożliwił jej ucieczkę. Wywiózł ją podrzeszowskiej miejscowości i tam zgwałcił, a później odwiózł do Rzeszowa.

W trakcie śledztwa ustalono, że Artur R. popełniając przestępstwa seksualne, działał w sposób przemyślany i zaplanowany. Chociaż jego czyny go do tego kwalifikowały, nie miał statusu niebezpiecznego więźnia. Zmieniło się to dzień po ataku na więzienną psycholog. Usłyszał wtedy także zarzuty: zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i z motywacji zasługującej na szczególne potępienie, czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego i bezprawnego pozbawienia wolności połączonego ze szczególnym udręczeniem. Mężczyźnie za te czyny grozi kara nawet dożywocia.

Podczas dochodzenia R. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Odnośnie zarzutu zabójstwa psycholog złożył wyjaśnienia, jednak odmówił składania wyjaśnień w sprawie gwałtu i kierowania gróźb karalnych.

Ale czy mężczyzna był świadomy tego, co robił?

Jego wizyta u więziennego psychologa w lutym nie była pierwszą, ponieważ śledczy mieli wątpliwości, co do pełnej poczytalności sprawcy.

Jak wykazali w czerwcu biegli, po przeprowadzeniu sześciotygodniowej obserwacji psychiatrycznej w warunkach szpitalnych, w chwili popełniania czynu Artur R. był poczytalny. Stwierdzono więc, że może stanąć przed sądem i odbywać karę pozbawienia wolności w warunkach zakładu karnego.

- Biegli uznali również, że przebywanie podejrzanego na wolności grozi poważnym niebezpieczeństwem dla porządku prawnego. Uznali, że zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że popełni on ponownie czyn zabroniony przeciwko ludzkiemu zdrowiu lub życiu. Dodatkowo wskazali, że Artur R. jest wysoce niebezpieczny dla otoczenia – podkreślał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, Krzysztof Ciechanowski.

Z kolei biegły z zakresu seksuologii stwierdził u mężczyzny dewiacje seksualne w postaci jednej z odmian sadyzmu, polegającej na osiąganiu rozkoszy przez gwałt na partnerach seksualnych.

Wyrok w sprawie gwałtów

Pod koniec lipca br. Artur R. został nieprawomocnie skazany na 20 lat więzienia za zgwałcenie trzech kobiet i usiłowanie gwałtu kolejnej. Z uwagi na charakter sprawy, proces oraz ustne uzasadnienie wyroku odbyły się za zamkniętymi drzwiami.

Jednak to nie jedyne napaści na tle seksualnym, jakich się dopuścił. Postępowanie o gwałt i naruszenie intymności seksualnej dołączone przez prokuraturę do aktu w sprawie zabójstwa więziennej psycholog, dotyczy bowiem kolejnej kobiety. Agatę S. poznał za pośrednictwem serwisu z ogłoszeniami towarzyskimi i anonsami erotycznymi. Według ustaleń prokuratury R. miał używać wobec niej przemocy i ją zgwałcić grożąc pozbawieniem jej życia. Nagrał również telefonem komórkowym nagi wizerunek kobiety w trakcie czynności seksualnej bez jej zgody.

Oskarżony urodził się w Kolbuszowej. Mężczyzna nie posiada zawodu, ponieważ ukończył jedynie gimnazjum. Przed zatrzymaniem pracował jako dozorca w zakładzie pracy chronionej w Borze pod Rzeszowem. Zarabiał najniższą krajową, jest bezdzietnym kawalerem. Artur R. na rozprawę przyjechał z Zakładu Karnego w Tarnowie.

PRZECZYTAJ TEŻ:

Więcej o autorze / autorach:

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama