na sygnale

Długi majowy weekend w województwie podkarpackim obfitował w liczne interwencje strażackie. Od 1 do 3 maja strażacy wyjeżdżali do ponad 300 zdarzeń, z czego 130 stanowiły pożary, głównie traw na nieużytkach, polach i łąkach. Ogień strawił łącznie blisko 10 hektarów terenów.

W piątek, 3 maja, doszło do dramatycznego wypadku w Dołżycy na Podkarpaciu. Ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR pędzili na pomoc turyście z nagłym zatrzymaniem krążenia, gdy na łuku drogi stracili panowanie nad land roverem i zderzyli się z dwoma innymi pojazdami.

W godzinach popołudniowych w czwartek (2.05.) w okolicach Krzemienia, drugiego co do wysokości szczytu polskich Bieszczad, wybuchł kolejny w ostatnich tygodniach pożar. Ogień objął około 5 hektarów Bieszczadzkiego Parku Narodowego.

Wczoraj, 1 maja 2024 roku, około godziny 13:30 doszło do tragicznego zdarzenia na rzece San w miejscowości Wybrzeże. 47-letni mężczyzna, mieszkaniec powiatu łańcuckiego, utonął podczas spływu pontonem.

Do groźnie wyglądającego zdarzenia doszło we wtorek (30.04.) wieczorem w Sędziszowie Młp.

Do szpitala w Rzeszowie trafił 61-letni mężczyzna, który podczas prac remontowych został porażony prądem. Do zdarzenia doszło w piątkowe (26.04.) popołudnie w Nosówce, w gminie Boguchwała.

We wtorek (23.04.) po godzinie 11:00 w miejscowości Hucisko Jawornickie doszło do wypadku drogowego. Kierujący volkswagenem stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w barierki, a następnie wjechał do rowu. W wyniku zdarzenia dwie osoby trafiły do szpitala.

Policjanci z rzeszowskiej drogówki zatrzymali nietrzeźwego kierowcę, który prowadził pojazd, mając ponad 2 promile alkoholu i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. 41-latkek spowodował kolizję i odjechał z miejsca zdarzenia.

64-letni mieszkaniec Rzeszowa ukradł opla, a później kierował nim mając ponad promil alkoholu w organizmie. Jazdę skradzionym autem zakończył w przydrożnym rowie.