Królowa nie żyje
Przypomnijmy, iż brytyjska monarchini zmarła 8 września w swej szkockiej rezydencji w Balmoral, otoczona przez członków rodziny królewskiej. W Wielkiej Brytanii oraz w wielu innych krajach ogłoszono z tego powodu żałobę narodową.
W przewidzianych na dzisiaj uroczystościach Opactwo Westminsterskim udział mają wziąć przywódcy państw z całego świata - wśród przewidzianych gości znajduje się również prezydent RP Andrzej Duda z małżonką. Rozpocznie się ono o godz. 11:00 czasu polskiego.
Śmierć Elżbiety II odbiła się również szerokim echem w środowiskach monarchistycznych. Jak podkreśla nasz gość, Jakub Zieliński, takie wydarzenia są niezwykle smutne dla zwolenników monarchii.
-Pozostaje z nami smutek, który jest zresztą odczuwany na całym świecie - nie tylko u nas - mówi.
Społeczeństwo brytyjskie w żałobie
Zieliński wyjaśnia, iż przez wieki monarchia zdążyła się już zakorzenić w świadomości większości Anglików, a także generalnie Brytyjczyków.
-Monarchia dla Brytyjczyków to takie serce samego bycia Brytyjczykiem. Nie było zbyt wielu lat, kiedy to państwo na Wyspach nie było monarchią, więc Brytyjczycy są po prostu do tego przyzwyczajeni. To dla nich coś normalnego - tłumaczy.
Długie panowanie brytyjskiej królowej zbiegło się w czasie z wieloma kluczowym wydarzeniami II poł. XX w. To z kolei miało sprawić, iż Elżbieta II stała się uosobieniem tego, co dla zwolenników monarchii ma być najistotniejsze, tj. stabilności.
-[Elżbieta II - dop. K.P.] to niewątpliwie pewien symbol. Natomiast myślę, że jej główną zasługą była stabilność. Prezydenci na świecie się zmieniali, premierzy się zmieniali, partie rządzące się zmieniały... W Wielkiej Brytanii też! Ale królowa była jedna i ta sama przez 70 lat.
Jak mówi nasz rozmówca, tak długie panowanie dawało społeczeństwu brytyjskiemu pewną stabilność polityczną, a jednocześnie również gwarancję braku gwałtownych zmian.
-To był filar państwa - twierdzi Zieliński.
Co dalej?
Dla wielu osób - zarówno na Wyspach, jak i na świecie, kluczowe wydaje się pytanie o dalsze losy monarchii brytyjskiej. Wizerunek Elżbiety II przenikał bowiem przez lata nie tylko do sfery społecznej, ale też i popkulturowej. Nasz ekspert uważa jednak, iż to zjawisko doczeka się kontynuacji w trakcie panowania następców monarchini.
-Dla mnie osobiście ten fenomen nie był taki atrakcyjny, choć nie można też powiedzieć, że go nie było. Zresztą on wciąż jest - głowa państwa się zmieniła, jednak rodzina królewska pozostaje ta sama - mówi przedstawiciel Polskiego Koła Monarchistycznego.
Co więcej, uważa on też, iż koniec panowania Elżbiety II może być szansą na wykazanie się innych członków rodziny królewskiej. Szczególnie dla panującego obecnie króla Karola III, który przez wiele lat nie cieszył się zbytnią sympatią społeczeństwa Wielkiej Brytanii.
-Ja osobiście myślę, że o ile cała sytuacja jest przykra, o tyle teraz będziemy mogli zobaczyć, dlaczego monarchia gwarantuje większą stabilność. Myślę, że w najbliższych latach zobaczymy, że Karol, przygotowywany przez dekady do sprawowania władzy, pokaże, że warto stawiać na monarchię.
Zapraszamy do zapoznania się z całą rozmową z naszym gościem w podcaście Historyk vs. Świat.
Link
Napisz komentarz
Komentarze