Spotkanie na szczycie ekstraklasy siatkarek dostarczyło sporo emocji i niewiele brakowało, a to łodzianki by prowadziły w nim 2:0.
„Ten drugi set był kluczowy. Podbudowałyśmy się mentalnie, jak zaczęłyśmy odrabiać straty, bronić piłki setowe. Jak wyrównałyśmy na 1:1 to już poszło, bo kolejny był owszem ciężki, ale grało się nam dużo lepiej i łatwiej, niż by to miało miejsce przy wyniku 0:2” - podkreśliłą środkowa DevelopResu.
Zespół z Rzeszowa wykazał się dużą odpornością psychiczną w drugim secie, choć niewiele brakowało, a mógł też pokusić się o wygraną w inauguracyjnej partii.
„Decydujący był drugi set, gdzie przegrywałyśmy 21:24 i miałam w głowie, że oby się nie skończyło tak, jak w pierwszym. Przegrywałyśmy wówczas 18:24 i dogoniłyśmy rywalki na punkt, ale czegoś do zwycięstwa zabrakło. W drugim wyszarpałyśmy wygraną. To nas trochę napędziło na to, żeby grać swoją siatkówkę. Uważam, że ten mecz był grany na takim zmęczeniu, że ta drużyna, która będzie miała ciut więcej sił to wygra i cieszy, że my tych sił zachowałyśmy więcej” - mówiła Katarzyna Wenerska.
Zdaniem rozgrywającej zespołu z Rzeszowa od trzeciego seta wróciła cierpliwość w grze. „Szukałyśmy też dobrych rozwiązań, wiedząc, że rywalki mają dobry blok, a to wcześniej nam nie wychodziło” - dodała.
DevelopRes od trzeciego seta przejął inicjatywę i nie dał sobie wydrzeć zwycięstwa.
„Mamy naprawdę doświadczone zawodniczki, co pokazałyśmy w kluczowych momentach. Wiemy, jak się mamy zachowywać i udowodniłyśmy to w końcówce drugiego seta. Cieszy komplet punktów, bo zespół z Łodzi sąsiaduje z nami w tabeli, a teraz mu nieco odskoczyłyśmy” - zaznaczyła Jurczyk.
Dla kapitan PGE Grot Budowlanych Jeleny Blagojevic był to pierwszy mecz na Podpromiu, od czasu jak wyjechała z Rzeszowa, a w barwach DevelopResu grała przez sześć lat (2017-2023).
„Emocje na pewno były, bo to jest mój dom i zawsze dobrze się czułam w Rzeszowie. Na trybunach sporo znajomych twarzy było. Cieszę się, że wróciłam, ale niestety nie mogę być zadowolona z wyniku” - mówiła serbska przyjmująca, podkreślając, że po przegranym drugim secie z jej zespołu jakby uszła energia.
„Drugi set był kluczowy, prowadziłyśmy przez cały czas, a na końcu miałyśmy trzy piłki setowe, ale ich nie skończyłyśmy i mecz dalej wyglądał, jak wyglądał. Wydaje mi się, że ta druga przegrana partia została w naszej głowie. Zupełnie nam +odcięło+, robiłyśmy głupoty na boisku, dużo błędów. To nie była już ta nasza siatkówka, jak wcześniej” - stwierdziła Blagojevic. (PAP)
rm/ krys/
Napisz komentarz
Komentarze