Choroba przyszła niespodziewanie. Początkowo Robert Kosiński skarżył się na bóle kolan, które z czasem nasiliły się i zaczęły towarzyszyć mu również bóle głowy. Rezonans magnetyczny wykazał guz mózgu. Operacja przebiegła pomyślnie, jednak badanie histopatologiczne wykryło glejaka IV stopnia.
Świat Roberta runął. Myśl o chorobie i jej konsekwencjach była przerażająca, tym bardziej że ma on dla kogo żyć - żonę i dwójkę małych synów, 8-letniego i 1,5-rocznego.
Rozpoczęła się walka o życie. Radioterapia, chemioterapia... To tylko część leczenia, przed którym stoi 29-latek. Niestety, jedna z kluczowych dla jego ratunku terapii - Optune - nie jest refundowana przez NFZ. Miesięczny koszt jej przeprowadzenia to ogromna kwota, której rodzina nie jest w stanie sama udźwignąć.
Do kosztów terapii dochodzą również dojazdy, konsultacje, suplementy i badania.
Robert Kosiński błaga o pomoc.
- Proszę - otwórz dla mnie swoje serce. Nie pozwól, by moi synowie wychowywali się bez taty... - apeluje w poruszającym liście.
Każda złotówka ma znaczenie! Pomóżmy Robertowi wygrać tę walkę i dać mu szansę na dalsze życie z żoną i dziećmi.
Jak możesz pomóc:
- Wpłać darowiznę na stronie: [link do strony zbiórki]
- Udostępnij ten apel w swoich mediach społecznościowych
- Zorganizuj zbiórkę wśród znajomych i rodziny
Pamiętajmy, że razem możemy zdziałać wiele!
Razem ratujmy życie Roberta Kosińskiego.
Napisz komentarz
Komentarze