- Dziś od rana trwają kolejne poszukiwania a mieszkania zostały oznaczone jako zagrożone wybuchem. Mieszkańcy boją się o swoje życie, zwłaszcza, że niska jakość wykonywanych robót na osiedlu od początku budzi spory pomiędzy mieszkańcami a deweloperem - dodaje nasz czytelnik.
Co na to deweloper?
O sprawę postanowiliśmy zapytać dewelopera, Monument Investment. Inwestor twierdzi jednak, że to nie jego wina, i całością obarcza PGNiG.- Z naszych informacji wynika, iż do rozszczelnienia doszło na odcinku zewnętrznym przyłącza gazowego do budynków, projektowanych i wykonanym przez PGNIG tzn. przez firmy, które zostały wybrane w przetargach ogłaszanych przez PGNIG - czytamy w oświadczeniu spółki przesłanym do naszej redakcji.
Firma informuje także, że jako inwestor nie odpowiada za wykonanie jak również projekt przyłącza gazowego do budynków, a dopiero za instalacje wewnętrzne, które są szczelne i sprawne.
- Z wizji lokalnej wynika, że odpowiedzialna jednostka jest w trakcie poszukiwania miejsca awarii co widać na osiedlu w postaci kilku wykopów. Inwestycja składa się z 35 lokali, oddanych do użytkowania w 2020 r. - dodaje spółka.
Napisz komentarz
Komentarze