- Okazuje się, że większość mieszkańców naszego miasta przynajmniej przekazała żywność czy ubrania, a są też osoby, które przyjęły uchodźców pod swój dach i nadal się nimi opiekują - dodał Marcin Piecyk z kancelarii prezydenta Rzeszowa.
Jak przypomniał Ratusz w komunikacie prawie pół roku minęło od wybuchu brutalnej wojny w Ukrainie, a przez miasta i regiony bliskie granicy, w tym Rzeszów, podróżowały miliony uchodźców, głównie kobiet z dziećmi.
- Jak wynika z kolejnych raportów Unii Metropolii Polskich, uciekający przed wojną Ukraińcy zostali przyjęci i zaopiekowani - czytamy w komunikacie.
Najnowszy z raportów pokazuje jakiej pomocy i na jaką skalę udzielili uchodźcom mieszkańcy miast, w tym Rzeszowa: zdecydowana większość mieszkańców pomogła dostarczając jedzenie, ubrania, a nawet przyjmując pod własny dach.
- Mieszkańcy Rzeszowa od lutego wykazali się niezwykłą wrażliwością na cierpienie drugiego człowieka. Widać to gołym okiem, a statystyki dotyczące pomocy Ukraińcom są tylko tego potwierdzeniem - zwrócono uwagę w komunikacie.
Jak czytamy, Unia Metropolii Polskich im. Pawła Adamowicza przygotowała raport "Sąsiedzka pomoc", który uwzględnia działania na rzecz uchodźców ze strony samorządów i mieszkańców 12 miast członkowskich.
Zestawienie zostało przygotowanie na podstawie wywiadów przeprowadzonych z tysiącem mieszkańców z każdego miasta. Dane były pozyskiwane od 4 kwietnia do 2 maja i dotyczą form udzielania pomocy uchodźcom z objętej wojną Ukrainy.
- Wynika z nich jasno, że zdecydowana większość Polaków pomogła swoim sąsiadom. Okazuje się, że Rzeszów w niektórych aspektach +wyprzedza+ pozostałe miasta - podał magistrat.
Okazało się, że ponad połowa mieszkańców stolicy Podkarpacia zaangażowała się w przekazanie żywności na rzecz uciekających przed wojną Ukraińców.
- Aż 45 proc. rzeszowian postanowiła pomóc oddając ubrania czy inne, potrzebne do funkcjonowania, przedmioty. 32 proc. pomogła finansowo, a blisko jedna trzecia mieszkańców zdecydowała się na pracę wolontariusza w punkcie pomocy. 15 proc. mieszkańców Rzeszowa podróżowała nawet na polsko-ukraińską granicę, aby zabrać stamtąd uchodźców - podano.
Okazuje się też, że przytłaczająca większość rzeszowian, bo aż 94 proc. była świadoma tego, jakie działania pomocowe dla uchodźców prowadzą władze miasta. Komunikaty docierały do nich bez większych trudności i pozwalały aktywnie brać udział w zbiórkach darów, zapewnianiu noclegów czy wolontariacie.
- Wsparcie, które nasi obywatele zaoferowali uchodźcom z Ukrainy, obejmuje wszystkie dziedziny życia. Polki i Polacy zostali mistrzami świata w sprincie w pomaganiu. W krótkim czasie przynieśli pomoc milionom Ukrainek i Ukraińców. Ale dość szybko okazało się, że wojna się przedłuża i czeka nas dłuższy +pomocowy+ bieg: maraton, w czasie którego trzeba równomiernie rozkładać siły - wskazali cytowani Marcin Wojdat z Centrum Analiz i Badań Unii Metropolii Polskich i dr Tomasz Sobierajski z Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Pomoc dla uchodźców z Ukrainy trwa nadal. W szczytowym momencie w Rzeszowie przebywało ponad 100 tys. Ukraińców. 2 proc. mieszkańców miasta zdecydowało się na przyjęcie naszych sąsiadów pod własny dach.
- W tej kwestii rzeszowianie okazują się być najbardziej zaangażowani spośród UMP: dwóch na trzech uchodźców przebywających w Rzeszowie deklaruje, że chce tu zostać i pracować - podsumowano w komunikacie. (PAP)
api/ mark/
Napisz komentarz
Komentarze