- To była bardzo trudna decyzja, ale nie było wyjścia. Ekspertyza dendrologiczna wykazała, że złamana akacja musi zostać usunięta ze względów bezpieczeństwa i to w trybie pilnym - mówi Aleksandra Wąsowicz-Duch, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Rzeszowie.
Ekspertyza przy pomocy tomografu została przeprowadzona w sobotę. Wykazała, że na wysokości 1,6 metra pnia drzewa jest bardzo duża zgnilizna, sięgająca połowy średnicy pnia, czyli prawie do rdzenia. Zostały także przeprowadzone analizy związane z podmuchami wiatru. Wynika z nich, że drzewo, przewracając się, może stanowić zagrożenie w promieniu nawet 30 metrów.
We wrześniu ma być nowe nasadzenie
Jednak są i dobre wieści. Po podaniu tych smutnych Aleksandra Wąsowicz-Duch poinformowała, że władze Ratusza są już w trakcie poszukiwania nowej akacji.- - Podjąłem decyzję o tym, by w miejscu usuniętej akacji posadzić drzewo takiego samego gatunku. Zarząd zieleni sprawdził dostępność najbardziej okazałych akacji, które można kupić i posadzić na naszym Rynku. W jednej ze szkółek można zakupić drzewo ok. 5-metrowe, o obwodzie pnia 60 cm. I takie drzewo będziemy chcieli posadzić.
Oczywiście do tego będzie potrzebne stworzenie m.in. całego systemu nawadniania, napowietrzania korzeni. Nowe drzewo na Rynku powinno się pojawić jesienią – mówi Konrad Fijołek, Prezydent Rzeszowa.
Zakup drzewa, posadzenie go, stworzenie m.in. systemu nawadniania to koszt około 60 tys. zł.
Napisz komentarz
Komentarze