Na miejscu szybko zjawili się aktywiści oraz działacze partii politycznych, aby w miarę możliwości zablokować ten incydent. Chwilę później pojawiła się także policja, a za nią pracownicy Urząd Miasta Rzeszowa.
Po rozmowach z przedstawicielami firmy prezydentowi Konradowi Fijołkowi udało się zablokować tą wycinkę drzew, ale jak się za chwilę okazało, tylko na moment. Po tym jak służby odjechały, firma wznowiła swoje prace, mimo że dostała ostrzeżenie od Małgorzaty Wojnowskiej, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta, o tym, że wycinka drzew została oficjalnie zaskarżona, a kontynuacja takich działań będzie miał swoje konsekwencje.
Niestety, nawet takie ostrzeżenia nie zrobiły na pracownikach firmy żadnego wrażenia. Skutek był taki, że pod topór poszło ponad 40 drzew, a widok ulicy Dominikańskiej znacznie ucierpiał.
Ratusz wydaje oświadczenie: takich działań jak te przy Dominikańskiej nie będzie tolerować
Niestety, w sieci szybko pojawiły się oskarżenia pod adresem obecnego prezydenta Konrada Fijołka, jakoby to on miał się przyczynić do wycinki tych drzew. Z kolei ratusz w poniedziałek 18 października uznał takie oskarżenia za bezpodstawne i wydał oficjalne oświadczenie w tej sprawie.- Decyzja o wycince drzew, o którą wystąpił deweloper, została wydana 29 października 2020 roku, czyli osiem miesięcy przed objęciem urzędu przez prezydenta Konrada Fijołka. W związku z tym obarczanie odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację obecnego prezydenta jest niezgodne z prawdą - piszą władze miasta w swoim oświadczeniu.
Fundacja Będzie Dziko w 2020 roku wystąpiła z wnioskiem o uznanie jej za stronę postępowania. Ze względu na błędy formalne złożonego przez fundację wniosku, nie została ona uznana za stronę. Fundacja złożyła zażalenie do SKO, które w maju 2021r. nakazało uzupełnienie dokumentacji, wskazując bardzo dokładnie, co należy uzupełnić. W związku z tym, wystąpiono do Fundacji Będzie Dziko o uzupełnienie wniosku. Fundacja nadal nie uzupełniła wniosku prawidłowo i ponownie nie została uznana za stronę postępowania. 23 września 2021r. SKO ponownie nakazało uzupełnienie wniosku przez fundację.
W dniu 8 października 2021 r. Fundacja uzupełnia wniosek i 11 października 2021 r. Fundacja została uznana za stronę w postępowaniu. 13.10.2021 r. Fundacja wniosła odwołanie od decyzji o wycince, którą Urząd Miasta Rzeszowa przekazał deweloperowi za pośrednictwem gońca. Jest to procedura szybsza niż dostarczenie decyzji pocztą.
Niestety, odwołanie nie zostało odebrane przez dewelopera. Pracownicy tej firmy oświadczyli gońcowi, że mają zakaz odbierania korespondencji, natomiast właściciel był nieobecny.
W sobotę od godz. 7 rano wycinka została przeprowadzona przez dewelopera w asyście wynajętej ochrony, pomimo tego, że na miejscu pojawili się przedstawiciele Policji i Urzędu Miasta Rzeszowa, którzy poinformowali, że od decyzji na wycinkę drzew jest odwołanie i w związku z tym decyzja nie jest ostateczna.
- Przedstawiciele Urzędu Miasta zwrócili się do firmy prowadzącej wycinkę, o jej wstrzymanie. Pomimo obietnicy wstrzymania wycinki do poniedziałku 18.10.2021 r., firma nie dotrzymała ustaleń. Po opuszczeniu terenu przez pracowników Urzędu Miasta, drzewa zostały wycięte - dodają przedstawiciele ratusza.
Deweloperowi decyzją została naliczona zgodnie z przepisami prawa opłata za wycinkę w wysokości ponad 100 000 zł. Niestety od 16 grudnia 2016 roku (tzw. Lex Szyszko), opłaty za wycinkę drzew zostały drastycznie zmniejszone i nie powstrzymują działań deweloperów.
- Obecnie zmienia się polityka Urzędu Miasta Rzeszowa, względem wydawania pozwoleń na wycinkę drzew. Wprowadzamy większy rygor w tym zakresie. Wszystkie wnioski o wycince trafiają na biurko prezydenta, który wraz z pracownikami szczegółowo analizuje te wnioski. Decyzji wydanych wcześniej nie jesteśmy w stanie cofnąć. Prowadzimy dialog z deweloperami, jednak takich działań, jak przy ulicy Dominikańskiej nie będziemy tolerować i zastosujemy wszystkie możliwe prawnie sankcje - kończy rzeszowski magistrat w swoim oświadczeniu.
Napisz komentarz
Komentarze