Czy granice nieodpowiedzialności istnieją? Potrącił dwoje ludzi
Do zdarzenia doszło w sobotę, około godziny 2.00 w nocy. Policjanci zostali zawiadomieni o potrąceniu pieszego, do jakiego doszło na stacji paliw w Kamieniu. Na miejsce obydwóch zdarzeń skierowania zostali policjanci ruchu drogowego. Jak ustalili 31-latek najpierw na stacji paliw potrącił 23-letniego pieszego i nie udzielając mu pomocy odjechał. Po krótkiej chwili zawrócił i na wysokości wjazdu na stację potrącił kolejnego mężczyznę, który próbując go wspólnie z innymi osobami zatrzymać, wbiegł bezpośrednio przed opla.
Funkcjonariusze dojeżdżając na miejsce, zauważyli kilka osób, które wskazywały na odjeżdżającego opla. Wtedy policjanci podjęli próbę zatrzymania wskazywanego samochodu. Jednak jego kierowca gwałtownie przyspieszył i odjechał. Policjanci rozpoczęli pościg. Mimo użycia sygnałów świetlnych i dźwiękowych kierowca opla nie zatrzymywał się i jeszcze zwiększył prędkość.
Zbrodnia i kara. Kryminalista sam doznał obrażeń
Ucieczkę zakończył po kilkuset metrach, gdy stracił panowanie nad samochodem, wjechał do rowu, a następnie kilkukrotnie dachował. Nieprzytomnemu kierowcy do czasu przyjazdu ratowników, pierwszej pomocy udzielali policjanci. Okazało się, że kierowca opla to 31-letni mieszkaniec powiatu niżańskiego. Ranny mężczyzna został przewieziony do szpitala.
W tym zdarzeniu, oprócz kierowcy opla, ranny został 20-letni mieszkaniec powiatu rzeszowskiego, który próbował go zatrzymać. Badanie pieszego wykazało u niego 1,7 promila.
Przeprowadzone w szpitalu badanie stanu trzeźwości, wykazało u poszkodowanego kierowcy opla ponad 3 promile. Mężczyźnie została pobrana krew do badań. Drugi z potrąconych mężczyzn nie odniósł poważniejszych obrażeń, był jednak pod wpływem alkoholu.
Napisz komentarz
Komentarze