„Cieszy to wyróżnienie, ale dużo bardziej jestem zadowolony z tego, że wygraliśmy mecz, a statuetkę MVP możemy podzielić na siedem różnych części i nikt nie powinien się czuć obrażony. Każdy dołożył wielką cegłę do tego zwycięstwa. Każdy robił to, co miał robić plus 50 procent. Tylko dlatego udało się nam wygrać to spotkanie” - ocenił Potera.
Dla zespołu ze stolicy była to dopiero czwarta porażka w sezonie i pierwsza w stosunku 0:3.
Kluczowym momentem był set drugi, w którym przez długi czas na prowadzeniu był zespół ze stolicy.
„Warszawa prowadziła, a my goniliśmy, broniliśmy i doprowadziliśmy w końcówce na zagrywkę Stephena Boyera, a on dwoma asami zakończył seta. Przy prowadzeniu 2:0 pojawiły się myśli, że wygrywamy, jest blisko i trochę się rozluźniliśmy na początku trzeciego seta, ale szybko zniwelowaliśmy straty. Kilka bloków, kontra i znów byliśmy w grze” - skomentował MVP spotkania i przyznał, że zagrożenie do końca nie minęło.
„Doszli nas na jeden punkt (20:19 – przyp. PAP), a to jest taki moment, że my lubimy oddać inicjatywę rywalom. Dziś było jednak inaczej, podobnie jak w tie-breaku z Lublinem. Tylko się cieszyć, że zachowujemy chłodną głowę w końcówkach” - przyznał libero Asseco Resovii, który rewelacyjnie spisywał się w obronie, podbijając mnóstwo piłek po atakach rywali.
„Są takie mecze, że faktycznie ta piłka przyciąga jak magnes. Dziś była taki, że tych piłek udało mi się sporo podbić i to też napędziło zespół. Do tego kontratak oraz blok, obrona - to nam pomogło” - stwierdził Potera.
Swojego vis a vis chwalił libero PGE Projektu Damian Wojtaszek.
„Imponuje mi od kilku dobrych lat. Dziwię się, że nie jest podstawowym libero w danej dobrej drużynie, a jest cały czas jakby drugi. Teraz fajnie, bo ma szansę gry. Zazdroszczę Asseco Resovii trzech libero na przyszły sezon” - zaznaczył Wojtaszek, podkreślając bardzo dobrą grę rywali.
„Resovia bardzo dobrze radzi sobie z zespołami z przodu tabeli, a inaczej jak jest pod presją, w meczach z zespołami, z którymi musi wygrać. Wtedy troszeczkę im nie idzie. Nie ma co jednak podważać, zagrali z nami kapitalny mecz. Byliśmy cały czas pod obstrzałem, a kontry, które mieliśmy po obronie czy bloku nie mogliśmy skończyć. Teraz skupiamy się na najbliższym meczu Ligi Mistrzów w Berlinie” -zakończył Wojtaszek. (PAP)
rm/ cegl/
Napisz komentarz
Komentarze